reklama
reklama

Z "rządowym" węglem nie jest tak różowo. Można dostać orzech zamiast ekogroszku...

Gospodarka, Wiadomości, 26.11.2022 13:25, eł

Wyszło to na jaw na sesji Rady Miejskiej.

Z

Wiele jest niejasności dotyczących rządowego programu sprzedaży węgla po preferencyjnych cenach. Podawane w ogólnopolskich mediach informacje zmieniają się zbyt często, by ludzie mogli za tym nadążyć, a co więcej, opał wciąż jeszcze do wielu gmin nie dotarł. Toteż na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Kętach padło sporo pytań na ten temat. Radni dociekali przede wszystkim, kiedy węgiel będzie, a także, kto faktycznie jest uprawniony do jego zakupu.

Jak już pisaliśmy, gmina Kęty ma go sprzedawać po 1850 zł za tonę, tyle tylko, że wciąż nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Wciąż do niej bowiem nie dotarł opał, który będzie dystrybuowany wśród mieszkańców. - Upłynął miesiąc, a węgla jak nie było, tak nie ma – podkreślał radny Janusz Raj. Burmistrz Krzysztof Klęczar potwierdził, że to prawda. - Umowa ze spółką Tauron Wydobycie jest podpisana. Jej przedstawiciele deklarowali, że nie będą zwlekać, bo pracują tak naprawdę w cyklu 24 godziny na dobę przez siedem dni tygodnia. A zatem należy się spodziewać, że niebawem, jeśli wszystko pójdzie dobrze, węgiel powinien fizycznie trafić do naszych mieszkańców – stwierdził.

Jak powiedział, do tej pory mieszkańcy złożyli 650 wniosków, co daje 975 ton opału do zamówienia w tym roku i drugie tyle w kolejnym, do końca kwietnia. Wyjaśnił, że podpisał porozumienie z dwoma składami działającymi w gminie Kęty – Budmat w Bielanach i Adamus na granicy Kęt i Bulowic. - Będą one w naszym imieniu realizowały te działania. To znaczy, dostarczą ten węgiel z kopalni, od spółki Tauron Wydobycie na teren gminy, a następnie będą dystrybuowały mieszkańcom – mówił burmistrz.

Janusz Kruczała zapytał z kolei, ile w rzeczywistości każdy mieszkaniec może kupić węgla po preferencyjnej cenie, bo docierają do nich sprzeczne informacje. - Czy jak ktoś już sobie kupił na kopalni trzy tony, to niestety, musi się zachrustować, żeby nie zmarznąć? Bo przecież trzy tony to za mało na cały sezon grzewczy, w przypadku większego domu – dociekał.

Krzysztof Klęczar ze śmiechem przyznał, że złożoność przepisów i tempo zmian, jakie w nich następują, nastarcza dużo problemów. - Powiem szczerze, trzy fakultety i doktorat nie wystarczają, żeby to zrozumieć i za tym nadążyć, więc wystąpiliśmy z zapytaniem do Ministerstwa Aktywów Państwowych, które za to odpowiada i dostaliśmy odpowiedź, która jest bardzo jasna i jeżeli mieszkańcy ją sobie przyswoją, nikt nie będzie miał już wątpliwości – powiedział, po czym przeczytał jej treść.

Z pisma wynika, że jeśli wnioskodawca zakupił dotychczas półtorej tony węgla w cenie poniżej 2000 zł, może w ramach rządowego programu nabyć trzy tony – półtorej w tym roku i drugie tyle po 1 stycznia. Jeżeli na własną rękę zaopatrzył się w więcej niż półtorej, ale mniej niż trzy tony (za mniej niż 2000 zł), w tym roku nie ma prawa do zakupu węgla od gminy. Ale może kupić półtorej tony w 2023 roku. Jeśli natomiast „upolował” tanio większą ilość opału, w ogóle nie ma prawa do udziału w rządowym programie.

O co innego zapytał radny Lesław Kuźma. Dociekał, czy to będzie niskokaloryczny węgiel. Burmistrz potwierdził, że może tak być. - To, że ktoś zamówił na przykład ekogroszek, wcale nie oznacza, że go dostanie. To sobie Tauron zastrzegł. Ekogroszek, ponieważ jest go mało, będzie często zastępowany innym sortem, czyli węglem, który pasuje gabarytowo do podajników i jest przez nie przepuszczany, ale – to, co pan Lesław powiedział – ma znacząco niższą kaloryczność. I na to wpływu mieć nie będziemy. Może być sytuacja, że zamówiłeś sobie półtorej tony ekogroszku, a dostaniesz orzech – wyjaśnił.


Foto: Pexels

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

FeelFree, 27.11.2022 19:59

To fakt. Cóż więc począć ?

Kola, 27.11.2022 17:27

Unijna wierchuszka i europejscy politycy wielokrotnie udowodnili że guzik ich obchodzi ekologia i los naszej planety. Jeśli wykorzystują te hasła to tylko i wyłącznie do realizacji interesów własnych, czy korporacji których interesy reprezentują. Niestety za ich chore pomysły płacimy My.

FeelFree, 27.11.2022 17:12

A co Kola na to ?

FeelFree, 27.11.2022 17:12

https://www.youtube.com/watch?v=q7qTcDUV49Q&ab_channel=PCh24TV%C2%B7PoloniaChristiana

Kola, 26.11.2022 14:12

Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, na łamach niemieckiego „Frankfurter Allgemeine Zeitung” broniła unijnego systemu handlu emisjami CO2, podkreślając, że należy odchodzić od „bardzo brudnego węgla”. Dlaczego mieszkańcy Unii Europejskiej zgadzają się potulnie na to, by pod pretekstem walki z globalnym ociepleniem polityczni fanatycy zdecydowali o zrujnowaniu życia 400 mln ludzi i od lat konsekwentnie realizują swój chory plan? Ludzie zostaną doprowadzeni do ubóstwa, poziom życia radykalnie się obniży. Gdzie są protesty przeciwko unijnej polityce energetyczno-klimatycznej? Dlaczego mieszkańcy Unii się jej nie sprzeciwiają? Jak bardzo zostali zmanipulowani? Czy po prostu nie zdają sobie sprawy z tego, co ich czeka? W polskiej rzeczywistości odrąbana noga już nie wyrośnie. A proteza w postaci OZE nie zapewni ani stabilnej, ani taniej energii.

zorro, 26.11.2022 13:53

Jak to mówi POwzki wieszcz zmień pracę weś kredyt zmień piec na orzech