Trzy gminy w powiecie wadowickim planują założyć straż gminną. Bynajmniej nie będą to jednak trzy odrębne jednostki, a jedna, z siedzibą w Brzeźnicy, obsługująca również dwie sąsiednie gminy – Tomice i Spytkowice. Włodarze uważają, że wystarczy zatrudnić w niej trzy osoby.
Jak na razie, utrzymaniem porządku publicznego i bezpieczeństwa ludzi w gminach wiejskich powiatu wadowickiego zajmuje się wyłącznie policja. Ale ponieważ na lokalne samorządy spadają teraz dodatkowe obowiązki, związane w kontrolą palenisk w budynkach mieszkalnych, straż gminna zaczęła stawać się zjawiskiem bardziej pożądanym niż do tej pory. Obecnie każda małopolska gmina nie tylko może, ale nawet musi sprawdzać, czy mieszkańcy stosują się do zapisów uchwały antysmogowej.
- To wymagałoby od nas przyjęcia dodatkowych pracowników, więc doszliśmy do wniosku z włodarzami gmin Tomice i Spytkowie, że warto rozważyć utworzenie straży gminnej. A żeby nie wchodzić w duże koszty, postanowiliśmy założyć jedną, która objęłaby zakresem działania trzy gminy. Takie przypadki w Polsce są, byliśmy nawet na Śląsku, żeby sprawdzić, jak to wygląda. Tam ten pomysł spełnił oczekiwania mieszkańców. Dlatego będziemy próbować utworzyć taką straż również u nas, jeśli nic się w przyszłości nie zmieni – powiedział portalowi mamNewsa.pl wójt Brzeźnicy Bogusław Antos.
Międzygminna straż ma mieć siedzibę w Brzeźnicy. Włodarze zakładają, że na początek będzie się ona składała z zaledwie trzech osób. To niewiele, ale – zdaniem Bogusława Antosa – powinno wystarczyć. Tymczasem w Straży Miejskiej w Wadowicach, która ma pod swoją pieczą jedną gminę, siedem osób to za mało. - W gminie miejskiej jest inna specyfika, są inne potrzeby. Z przypadku, który znam, 70 procent działalności straży miejskiej, funkcjonującej na terenie miejsko-wiejskiej gminy, dotyczy samego miasta – podkreśla wójt gminy Brzeźnica.
Brak komentarzy