reklama
reklama

Włodarze rozmawiają, mieszkańcy szykują wielki protest

Gospodarka, Wiadomości, 09.04.2022 11:15, Edyta Łepkowska
Ludzie nie chcą żyć w smrodzie i hałasie.
Włodarze rozmawiają, mieszkańcy szykują wielki protest

Jak już pisaliśmy, plany budowy Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych na pograniczu Wadowic, Choczni i Tomic zbulwersowały mieszkańców całej okolicy. Ludzie dowiedzieli się o tym dopiero końcem marca, gdy prace nad opracowaniem dokumentacji projektowej były już mocno zaawansowane. I od razu postanowili wszcząć protest przeciwko realizacji przez gminę Wadowice uciążliwej dla nich inwestycji. Czy mają szansę ją zablokować?

Mieszkańcy ulic Rzyczki w Tomicach, Łazówka w Wadowicach i pobliskich osiedli domów jednorodzinnych są przeciwni powstaniu PSZOK-u, bowiem ma on się znaleźć na działce ze wszystkich niemal stron otoczonej budynkami mieszkalnymi. Z wyjątkiem jednej, z której znajduje się zakład Herbapolu, a także teren rekreacyjny z boiskiem i placem zabaw dla dzieci. Ludzie są przekonani, iż miejsce składowania odpadów zniszczy walory ich spokojnej i malowniczej okolicy. Obawiają się nieprzyjemnych zapachów, plagi gryzoni oraz insektów, a także hałasu. O planowanej inwestycji nie wiedzieli nie tylko mieszkańcy, ale również wójt i radni gminy Tomice, sąsiadującej bezpośrednio z terenem planowanej budowy. Pisaliśmy o tym tutaj.

Po publikacji naszego pierwszego artykułu na ten temat, wysłaliśmy do Urzędu Miejskiego w Wadowicach zapytanie, dlaczego sąsiedni samorząd nie został poinformowany o przedsięwzięciu. „Inwestycja będzie realizowana na terenie gminy Wadowice, a nie gminy Tomice” - odpowiedziała nam kierowniczka Wydziału Promocji wadowickiego magistratu Małgorzata Targosz-Storch, jakby to cokolwiek wyjaśniało. A przecież zasady współżycia społecznego wymagają, by zawiadomić sąsiadów o planach inwestycyjnych, których realizacja może być dla nich uciążliwa...

Wójt gminy Tomice Witold Grabowski mówi, że 12 i 13 stycznia tego roku odbyły się spotkania konsultacyjne w sprawie projektu przebudowy ul. Rzyczki – jedno z mieszkańcami, drugie z przedsiębiorcami. - W obu uczestniczyli przedstawiciele gminy Wadowice, ale nie poruszyli tematu mającego tam powstać PSZOK-u – podkreśla Witold Grabowski. Tymczasem umowa na opracowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej dla budowy Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych była już wtedy zawarta. Podpisano ją bowiem 11 stycznia.

W tym tygodniu wójt spotkał się z burmistrzem Wadowic Bartoszem Kalińskim, by porozmawiać na temat inwestycji. Ale niewiele z ich wymiany zdań wynikło. – Prace są na tyle zaawansowane, że to już nie jest etap negocjacji ze mną. Nie mogę po prostu przyjść i powiedzieć: „Burmistrzu, proszę Cię, zmień to”. On już w to wszedł. Ciężko by mu było teraz wycofać się w połowie. Ja mogę tylko ubolewać, w jakim trybie zostało to zrobione – twierdzi Witold Grabowski. – Na razie normalnie rozmawiamy. Nie ma tutaj żadnej zwady, szanuję jego decyzję, a on musi zrozumieć, że ja też mogę za chwilę jakieś kroki podjąć.

Wójt nie zamierza bowiem zostawić mieszkańców Tomic samych w ich walce o zachowanie walorów okolicy, w której żyją. W najbliższy poniedziałek (11 kwietnia) w Tomicach odbędzie się zebranie wiejskie poświęcone tej sprawie. – Ocenimy wtedy, ilu mieszkańców tej miejscowości jest przeciwnych inwestycji. Chcę widzieć fizycznie te osoby i usłyszeć, jakie mają zdanie na ten temat. To spotkanie robimy sami dla siebie i będzie ono służyło wymianie informacji i uwag między mną a mieszkańcami. Nie żądałem i nie oczekiwałem, żeby przyjechał na nie burmistrz Wadowic czy jego przedstawiciele – mówi Witold Grabowski.


W Urzędzie Miejskim w Wadowicach zapytaliśmy, czy są jakieś szanse na to, że protest mieszkańców doprowadzi do zmiany lokalizacji PSZOK-u. Ale uzyskaliśmy tylko informację, iż na razie żadna petycja w tej sprawie do magistratu nie wpłynęła. To prawda, bowiem mieszkańcy dopiero przygotowują szeroko zakrojoną akcję protestacyjną. Między innymi przygotowali banery, które rozwiesili na ogrodzeniach posesji i przygotowali kampanię informacyjną na temat planowanej inwestycji.

Wczoraj (8 kwietnia) na boisku w sąsiedztwie terenu, na którym ma powstać PSZOK, spotkała się tomicka część protestujących. – Podpisano wówczas 60 protestów w imieniu kilkuset mieszkańców, które będą złożone do Urzędu Miejskiego w Wadowicach. Dzieliliśmy się też informacjami, które uzyskaliśmy na temat planów budowy sortowni. Mówiliśmy między innymi o tym, że 12 stycznia w szkole w Tomicach odbyło się spotkanie mieszkańców ulicy Rzyczki, na którym zaprezentowano nam projekt jej przebudowy. Obejrzeliśmy go metr po metrze na ekranie, a obecni tam urzędnicy z Wadowic w ogóle nie odezwali się na temat mającego powstać tuż obok PSZOK-u. Na projekcie nie było też zaznaczonego żadnego zjazdu do niego, a przecież dzień wcześniej gmina Wadowice podpisała umowę na wykonanie jego projektu. A – z tego, co już zdążyliśmy się dowiedzieć – zjazd do PSZOK-u jest zaplanowany właśnie z ulicy Ryczki. To jest zatajanie informacji istotnych dla mieszkańców – podkreśla Adam Mikołajczyk, którzy mieszka przy ulicy Rzyczki. - Co więcej, informacja o podpisaniu umowy z wykonawcą projektu została zamieszczona na BIP-ie dopiero 18 stycznia. Czyli 6 dni po naszym spotkaniu w Tomicach. Nie ogłoszono tego wcześniej, żeby ludzie się o tym w porę nie dowiedzieli...

Dzisiaj (9 kwietnia) o 15.00 odbędzie się podobne spotkanie mieszkańców ul. Łazówka w Wadowicach z radnymi miejskimi i radą osiedlową. Spotkają się w tym samym miejscu, co wczoraj protestujący z ul. Rzyczki w Tomicach.


Foto; nadesłane

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy