Przyjęta w piątek (28.10) przez Sejm ustawa przewiduje, że gminy będą mogły kupować węgiel od importerów za nie więcej niż 1,5 tys. zł za tonę. Po uwzględnieniu kosztów transportu, gmina będzie sprzedawać węgiel mieszkańcom w cenie nie wyższej niż 2 tys. zł za tonę.
To i tak dużo mniej niż cena na składach, gdzie w ostatnich tygodniach trzeba było płacić ok. 3 tys. zł za tonę, ale dużo więcej niż rok temu, gdzie cena wynosiła ok. 1 tys. zł.
Po cenie preferencyjnej (2000 zł za tonę) gospodarstwo domowe będzie mogło kupić maksymalnie 3 tony węgla - 1,5 tony w tym roku i 1,5 tony po 1 stycznia 2023 roku.
Ile tego węgla potrzeba? Od kilku gminy przeprowadzają rozeznanie co do zapotrzebowania wśród mieszkańców na węgiel. Niektóre gminy już podały wstępne dane. Można wnioskować, że mieszkańcy nie czekali na spóźnioną akcję rządu i w dużym stopniu zdołali już się zaopatrzyć w węgiel.
Mieszkańcy gmin Wieprz zgłosili zapotrzebowanie na zaledwie 108 ton węgla i 72 tony miału.
W sąsiedniej gminie Andrychów ponad pół tysiąca mieszkańców zgłosiło zapotrzebowanie na 1252 tony węgla.
Uprawnionymi do zakupu węgla po preferencyjnej cenie mogą być gospodarstwa domowe, które otrzymały dodatek węglowy lub pozytywnie rozpatrzono wniosek o wypłatę dodatku węglowego lub jeśli nie złożono wniosku o wypłatę dodatku węglowego, dokonano zgłoszenia lub wpisania węgla jako głównego źródła ogrzewania w centralnej ewidencji emisyjności budynków.
Brak komentarzy