W wyniku pożaru 13 lipca spalone zostały dwie hale produkcyjne Aksamu. Właściciel firmy Adam Klęczar zadeklarował wtedy, że mimo kryzysowej sytuacji postara się jak najszybciej wznowić produkcję i utrzymać zatrudnienie.
Oficjalnie udało się to zrobić 12 sierpnia – produkcja ruszyła w ocalałej części zakładu. Spalona część ma zostać odbudowana.
Na razie w Aksamie szacują, że wkrótce uda się osiągnąć dwie trzecie produkcji sprzed pożaru. Paluszków Beskidzkich nie powinno zabraknąć w sklepach. Stopniowo wznawiana będzie produkcja kolejnych przysmaków z tej firmy.
- Jesienią, w wynajętej hali, rozpoczniemy produkcję paluszków o smaku sera i cebulki, a już pierwszym kwartale 2025 roku wrócimy do mocy produkcyjnych sprzed pożaru – mówił w poniedziałek Adam Klęczar [na zdjęciu po prawej]
Zobacz także: Maspex idzie z pomocą dla firmy Aksam. Zatrudni czasowo kilkadziesiąt osób z fabryki paluszków
Brak komentarzy