W Andrychowie powstanie biuro interwencji dla mieszkańców

Przy Straży Miejskiej w Andrychowie od września tego roku ruszy biuro interwencji. Mieszkańcy będą tam mogli zgłaszać problemy z niedrożną kanalizacją deszczową, nadmiernie rozrośniętymi zaroślami przy drogach, zaśmieconymi przystankami autobusowymi czy wszelkie inne sprawy, których rozwiązanie leży w gestii magistratu lub gminnych spółek komunalnych.

Burmistrz Andrychowa Beata Smolec mówi, że postanowiła utworzyć takie biuro, ponieważ informacje o drobnych i łatwych do rozwiązania problemach często docierają do Urzędu Miejskiego okrężną drogą, na przykład za pośrednictwem MamNewsa.pl.

- Pewnego dnia otworzyłam pewien portal i przeczytałam o zapchanej kratce na jednej z ulic w Andrychowie. Potem znowu trafiłam na podobną informację dotyczącą innego miejsca. Nie potrafię nadążyć za tokiem myślenia osób, które zgłaszają takie sprawy portalom internetowym, zamiast zrobić to w Urzędzie Miejskim. Przecież redaktor nie pójdzie i nie wyczyści tej kratki. A my takich zgłoszeń nie mamy – twierdzi Beata Smolec.

Jej zastępca Aleksander Kasperek dodaje: - My chętnie rozwiążemy te problemy, nawet natychmiast, tylko o wielu takich przypadkach nie mamy wiedzy. Dlatego postanowiliśmy utworzyć Andrychowskie Biuro Interwencji, które będzie działało przy Straży Miejskiej. Będą tam siedziały osoby odpowiedzialne za to, żeby przyjmować wszystkie interwencje od mieszkańców. Że kratka jest zapchana, chodnik niewykoszony, że róże źle przycięte i na rondzie nic nie widać et cetera. Ludzie przyjmujący te zgłoszenia telefonicznie, osobiście i mailowo, będą je na bieżąco przekazywać do odpowiednich wydziałów.

Rolą pracowników biura interwencji będzie również pilnowanie i sprawdzanie, czy wszystkie zgłoszone problemy zostały rozwiązane. - Wszystko jest do zrobienia, tylko musimy wiedzieć, gdzie coś należy poprawić. Napisaliście na portalu, że krzaki przy basenie nie są przycięte, przeczytaliśmy, wysłaliśmy ludzi i w dwie godziny było po problemie. Radny złożył interpelację, że boisko do siatkówki plażowej zarasta trawą i to również zostało zrobione – podkreśla wiceburmistrz Aleksander Kasperek.

Prawdopodobnie nie trzeba będzie nawet zatrudniać nowych osób do obsługi biura interwencji. - Mamy tylu pracowników w urzędzie, że jesteśmy w stanie niektórych z nich tam oddelegować, jeśli nie są zbyt obciążeni obowiązkami. Możemy też posiłkować się pracami społecznie użytecznymi albo interwencyjnymi. Nie chcemy, żeby utworzenie takiego biura powodowało zwiększenie zatrudnienia czy nadwyrężenie budżetu – zapewnia burmistrz Beata Smolec.