Zator cieszy się w sezonie letnim ogromnym powodzeniem wśród turystów, choć nie ze względu na uroki samego miasteczka. Przyjezdnych przyciągają do niego parki rozrywki. Ukłonem dla tych, którzy odwiedzają większy z nich, miała być budowa nowego przystanku kolejowego. Kilka lat temu PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. zapowiadały jego budowę, z której ostatecznie zrezygnowały.
Przystanek Energylandia miał się znajdować w odległości mniejszej niż kilometr od dworca kolejowego w Zatorze. Wielu mieszkańców miasta uważało, że pomysł jego budowy jest chybiony, bowiem spacer z istniejącego przystanku do parku rozrywki trwa tylko około 10 minut. Dla turystów przyzwyczajonych do podróży koleją nie jest to bynajmniej odległość trudna do przejścia. Nie wspominając już o tym, że obejście całego terenu Energylandii wymaga pokonania na piechotę zdecydowanie większych odległości. Z upływem czasu również PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. straciły serce do budowy nowego przystanku.
Owszem, rozważają inwestycję w Zatorze, ale na terenie istniejącego dworca kolejowego. -Planowana jest przebudowa peronu i jego wydłużenie z dwustu do czterystu metrów. W ramach zadania zakłada się także budowę dwóch przejść podziemnych, zlokalizowanych na początku oraz na końcu peronu. Dla zapewnienia dostępności wszystkim podróżnym, w tym osobom o ograniczonych możliwościach poruszania się, mają być zaprojektowane windy. Inwestycja jest ujęta w Programie Przystankowym na lata 2020–2025 – informuje Dorota Szalacha z zespołu prasowego PKP PLK S.A.
Jak zapewnia, koncepcja inwestycji została ustalona wspólnie z samorządem lokalnym. Poprzedziła ją wizja w terenie z udziałem burmistrza Zatora, przedstawicieli Rady Miejskiej i Urzędu Miejskiego w Zatorze, a także Energylandii i Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie. - Przyjęta lokalizacja uwzględnia oczekiwania mieszkańców oraz zarządu parku rozrywki – dodała Dorota Szalacha. Przebudowa nie obejmie samego budynku dworca, który jest obecnie własnością gminy.
Brak komentarzy