To miejsce wygląda jak plan filmu postapokaliptycznego. Okropny smród, walające się wszędzie śmieci - taki widok mają mieszkańcy sąsiadujący z budynkiem papierni przy ul. Partyzantów w Kętach.
W tym miejscu doszło w tym roku do dwóch pożarów. Pierwszy zdarzył się 11 kwietnia, drugi 8 maja. Materiały papiernicze, znajdujące się po tych wydarzeniach na zewnątrz zakładu, przy większym wietrze walają się po całej okolicy.
- Tutaj się nie da żyć. Nie dość, że smród ciągnie się z tego miejsca i w upalne dni daje się mocno we znaki, to jeszcze ciągle martwię się, że przy kolejnym pożarze zajmą się trawy lub drzewa i okoliczne gospodarstwa staną w płomieniach - mówi nam jeden z mieszkańców.
W pożarze, który miał miejsce w kwietniu, spaleniu uległy składowane w hali bele ze sprasowanym papierem, a także maszyny i sprzęt należące do kilku firm (tutaj pisaliśmy o dramacie właścicieli jednej z nich) - to było koniec papierni. Teraz budynek stoi zniszczony i opustoszały, a o remoncie na razie nie ma nawet co marzyć.
Jan_Korba, 03.08.2022 09:43
Ostatnio modna pośród przestępców metoda utylizacji odpadów przez pożar.