W ubiegłym tygodniu Starostwo Powiatowe w Wadowicach ogłosiło przetarg na dzierżawę gruntów rolnych zlokalizowanych w gminie Tomice. Ma ich całkiem sporo – w sumie 164,5 ha. Chce je wydzierżawić osobie prowadzącej działalność rolniczą, ale tylko takiej, która mieszka na terenie powiatu wadowickiego lub oświęcimskiego. To ograniczenie nie podoba się jednemu z radnych.
Wspomniane grunty wykorzystywał Zespół Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego im. św Jana Pawła II w Radoczy. Placówka, wciąż jeszcze często zwana szkołą rolniczą, kształci obecnie w różnych kierunkach, w większości zupełnie już niezwiązanych z rolnictwem. Straciło zatem sens prowadzenie przez nią gospodarstwa rolniczego. W starostwie zapadła zatem decyzja, żeby je wydzierżawić na okres do 10 lat.
Gospodarstwo składa się ze 164,5 ha gruntów rolnych, znajdujących się głównie w Radoczy (107,4 ha), ale także w Tomicach (50,3 ha) oraz w Witanowicach (6,8 ha). W minionych latach szkoła prowadziła na nich uprawy pszenicy, rzepaku, jęczmienia, kukurydzy oraz grochu. Na części były łąki. Obecnie na 69 ha rośnie pszenica ozima wysiana jesienią ubiegłego roku.
Cena wywoławcza czynszu rocznego za całość gruntów wynosi 207 tys. zł brutto. Ale ze względu na poniesione już nakłady na materiał siewny i nawozy, czynsz za okres od momentu podpisania umowy do końca roku zostanie powiększony o 147 tys. zł i dopiero w kolejnych latach dzierżawca będzie płacił dokładnie taką kwotę, jaką wylicytuje w przetargu.
Starosta Mirosław Sordyl chce, aby została nim osoba z powiatu wadowickiego lub oświęcimskiego. Miejsce zamieszkania na tym terenie i prowadzenie działalności rolniczej to kryteria umożliwiające udział w przetargu. Radny powiatowy Mikołaj Krystian uważa jednak, że niesprawiedliwe jest ograniczanie grupy potencjalnych dzierżawców do mieszkańców tylko dwóch powiatów.
Złożył interpelację, w której docieka, skąd ten pomysł, skoro na naszym terenie od wielu lat działalność rolniczą prowadzą również osoby zamieszkałe poza wymienionymi powiatami. „Dlaczego zarząd powiatu zdecydował się na dopuszczenie do przetargu mieszkańców powiatu oświęcimskiego, pomijając jednocześnie osoby zamieszkujące inne sąsiadujące z nami powiaty?” - pyta Mikołaj Krystian.
Dopytuje się ponadto, czy zarząd rozważył ewentualne konsekwencje ekonomiczne, wynikające z ograniczenia grupy potencjalnych oferentów. Nie da się bowiem ukryć, że gdyby do przetargu przystąpiło więcej osób, ostateczna wysokość czynszu mogłaby znacznie przekroczyć cenę wywoławczą. Radny docieka także, czy zarząd konsultował się w tej sprawie z przedstawicielami rolników prowadzących działalność w powiecie wadowickim.
W odpowiedzi, którą dostał Mikołaj Krystian, sprawa ograniczenia grupy potencjalnych oferentów została wyjaśniona w taki sposób: „Biorąc pod uwagę powierzchnię wszystkich gruntów przeznaczonych do dzierżawy, mogą one zostać racjonalnie zagospodarowane przez osoby z powiatu wadowickiego i oświęcimskiego, który graniczy z gminą Tomice. Prawidłowa gospodarka rolna wymaga ciągłego prowadzenia prac przy pomocy odpowiedniego sprzętu rolniczego i zasobu ludzkiego. Przemieszczanie maszyn z powiatów niegraniczących z gminą Tomice stanowić będzie duże obciążenie komunikacyjne oraz generować koszty transportu. Ważne jest też miejsce składowania nawozów i materiału siewnego oraz parkowania sprzętu rolniczego”.
Takie samo wyjaśnienie zostało również zawarte w ogłoszeniu o przetargu. Wydaje się jednak, że zainteresowani rolnicy sami byliby w stanie ocenić, czy są w stanie poradzić sobie z tymi niedogodnościami, jeśli mieszkają w większej odległości od gminy Tomice...
Starosta Mirosław Sordyl zapewnił też radnego w swojej odpowiedzi, że prowadził rozmowy na ten temat z rolnikami z terenu powiatu wadowickiego. I podkreślił, iż dzierżawa gruntów cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. „Zarząd powiatu obecnie nie rozważa zmiany przyjętych przez niego warunków przetargu” - dodał.
Foto: Pixaby
Brak komentarzy