reklama
reklama

Śmierdzący problem

Gospodarka, Wiadomości, 14.08.2021 13:50, eł

Fetor gnijących jabłek unosi się nad ulicą Fabryczną w Andrychowie.

Śmierdzący problem

Ulica Fabryczna w Andrychowie nie jest najlepszą wizytówką tego miasta. Nie dość, że jest dziurawa i wielokrotnie łatana, to jeszcze zwykle jej pobocza są niemiłosiernie zaśmiecone. Okazjonalne sprzątanie pomaga na krótko. Odpady w błyskawicznym tempie pojawiają się tam ponownie. Ostatnio nad rowem oddzielającym drogę od torów kolejowych ktoś usypał dwie sterty jabłek.

Wprawdzie nie są to odpady szkodliwe dla środowiska, ale gnijące owoce wydzielają niezbyt przyjemny zapach, który przeszkadza zarówno mieszkańcom okolicznych domów, jak i przechodniom. Oprócz tego nad jabłkami unoszą się chmary muszek owocówek i innych owadów. – Jak można zostawić gnijące owoce w miejscu, którym przechodzi tak wiele osób? – denerwuje się jedna z mieszkanek najbliższej okolicy.

Sterty jabłek znajdują się tuż obok miejsca, gdzie z ul. Fabryczną łączy się dróżka, którą chodzą na skróty mieszkańcy bloków przy ul. Żwirki i Wigury, gdy chcą dostać się pieszo do centrum Andrychowa. Co gorsza, wygląda na to, że przynajmniej jeden z owych stosów gnijących owoców przykrywa również inne odpady. Można bowiem dostrzec wyłaniające się spod jabłek fragmenty plastikowych opakowań.

Proceder wyrzucania odpadów na poboczach dróg, do rowów i na brzegi potoków jest bardzo trudny do wyeliminowania. I absolutnie niezrozumiały w czasach, gdy każdy musi płacić za wywóz śmieci, a w ramach tej opłaty może oddawać ich dowolną ilość.

Inna sprawa, że do wyrzucania gnijących owoców mogła doprowadzić zniżka za kompostowanie, którą z początkiem tego roku wprowadzono w gminie Andrychów. Kto zadeklarował, że posiada przydomowy kompostownik, płaci za odbiór śmieci mniej o 4 złote od każdej osoby zamieszkującej posesję. Jednocześnie nie może już oddawać bioodpadów, lecz musi je zagospodarować we własnym zakresie. Wygląda na to, że ktoś nie miał ochoty pakować tak wielkiej ilości jabłek do kompostownika we własnym ogrodzie, by fetor gnijących owoców nie unosił się przy jego domu…


Foto: Edyta Łepkowska

reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

oshin22, 14.08.2021 18:37

Hej redaktorze! Nie wiem ile razy można pisać to samo. Nie ma w tej gminie opcji na oddanie dowolnej ilości DOWOLNYCH odpadów bo ci tego mafia ZGK nie zabierze!!!!. A jak ci znajda kawałek zielonego w śmieciach to Cię "zawiesza" w ulgach na poł roku..... Tak to głupio rozumiane prawo powoduje ze ludzie musza wywozić i wyrzucac śmieci do lasu do komina lub do rzek....

tomekx, 14.08.2021 14:34

Polskich jabłek nie opłaca się sprzedawać.Lepiej sprowadzić jej tirami zzagranicy.Tak rządzi PIS.Brawo Kaczyński!