Ogromne kwoty pochłonie rozbudowa i modernizacja oczyszczalni ścieków w Kętach i Łękach, a to bynajmniej nie wszystkie inwestycje, które planuje przeprowadzić kęcki Miejski Zakład Wodociągów i Kanalizacji w ciągu kilku najbliższych lat. Radni przyjęli nowy plan rozwoju sieci i przebudowy urządzeń, wedle którego od 2022 do 2026 roku spółka ponad 51 mln zł!
Oczywiście planowane inwestycje będą finansowane z różnych źródeł – po części ze środków własnych, a ponadto z kredytów i pożyczek, pozyskanych dotacji oraz pieniędzy przeznaczonych przez gminę Kęty na dokapitalizowanie MZWiK. Prezes zarządu tej spółki Sławomir Drewniany ze swadą opisał na ostatniej sesji nadzwyczajnej Rady Miejskiej w Kętach, co trzeba zrobić i dlaczego to wszystko będzie tyle kosztowało.
Spora część planowanych inwestycji to rozwój istniejącej sieci wodociągowej i kanalizacyjnej – budowa nowych kolektorów głównych i odgałęzień. Ale są też inne potrzeby. Niezbędna jest na przykład przebudowa kanalizacji na ulicy Fabrycznej w Kętach, ponieważ znajdujący się tam rurociąg nie jest już w stanie pomieścić wszystkich ścieków. Gdy zyska dwa razy większą średnicę, w przyszłości przyda się również do podłączenia sieci z sołectwa Witkowice.
- Oczyszczalnia w Łękach, aż strach pomyśleć, pracuje już 10 lat, bowiem była oddana w 2012 roku. Gdy tam jeżdżę, to widzę, że jest już mocno nadgryziona zębem czasu. Pewne urządzenia, ze względu na specyfikę ścieków, które tam dopływają, wymagają z naszej strony pilnej interwencji – mówił Sławomir Drewniany.
Pokazał radnym zdjęcia, opisując w żartobliwy sposób zniszczenia, do których doszło w pompowni na terenie oczyszczalni: - Zobaczcie państwo, jak tam wyglądają ściany. Te ścieki jedzą je codziennie, mniam, mniam, mniam, aż nam za chwilę zjedzą całą tę pompownię. Ja wiem, że to śmiesznie brzmi, ale trzeba czasem wtrącić do wypowiedzi jakiś humorystyczny wątek, żeby nie rozwodzić się tak bardzo o tych smutnych rzeczach.
Znacznie większą inwestycją będzie modernizacja i rozbudowa części biologicznej oczyszczalni w Kętach, oszacowana na około 35 mln zł. - Ona była modernizowana w 2000 roku, a ścieki, które teraz do niej dopływają, są drastycznie inne niż te, które były kiedyś. Po prostu wartość ładunków zanieczyszczeń jest nagminnie przekraczana. My to oczyszczamy, ale norma mówi, że na przykład musimy zredukować azot o 80 procent, a my redukujemy go teraz w 76 procentach – tłumaczył prezes. Radni jednogłośnie przyjęli zaprezentowany przez niego plan.
Brak komentarzy