Na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Andrychowie radni obradowali nad projektem uchwały w sprawie połączenia Szkoły Podstawowej nr 2 oraz Przedszkola nr 1 w Andrychowie (działających w tym samym budynku) w jeden zespół szkolno-przedszkolny. Zmiana ma przynieść oszczędności, usprawnić zarządzanie obiektem oraz ułatwić organizację pracy kadry obydwu jednostek, bez zmiany warunków dla dzieci.
Samorządowcy mieli jednak dużo wątpliwości, czy takie przekształcenie ma sens. Dopytywali się między innymi, na czym będzie polegało zapowiadane lepsze wykorzystanie zasobów obydwu placówek oraz kompetencji kadry pedagogicznej oraz ile wyniosą oszczędności.
- Teraz mamy jeden budynek, dwóch dyrektorów i trzech wicedyrektorów. W przypadku utworzenia zespołu zostaje jeden dyrektor oraz dwóch wicedyrektorów i faktycznie wygenerowane oszczędności z tego tytułu to 150 tys. zł rocznie, za które możemy wyposażyć w bardzo nowoczesny sprzęt komputerowy sale do nauczania informatyki. Możemy wyposażyć pracownie czy na przykład wyremontować place zabaw. Potrzeb jest dużo. Kolejna rzecz jest taka, że będziemy mieć pięć oddziałów przedszkolnych, czyli o jeden mniej niż teraz, a koszt jednego oddziału przedszkolnego to około 350 tys. zł na rok, więc to już naprawdę duża kwota – powiedziała dyrektorka Gminnego Zarządu Oświaty Katarzyna Mydlarz.
Jak zapewniła, połączenie rozwiąże wiele problemów organizacyjnych. - Była taka sytuacja przez wakacje, że doszło do awarii. Została zalana kuchnia w Szkole Podstawowej nr 2, woda przedostała się też do pomieszczeń w Przedszkolu nr 1. Obydwie panie dyrektor zajmowały się sprawami związanymi z odszkodowaniem od ubezpieczyciela. Każda we własnym zakresie prowadziła procedurę wyłonienia firmy remontowej. Gdyby zrobić to wspólnie, zapewne koszty remontu byłyby niższe – mówiła.
Wymieniła też inne problemy. - Jest jedna stołówka, z której korzystają uczniowie szkoły i uczniowie przedszkola. Do tej pory było tak, że w jednym miesiącu wakacyjnym dyżur pełniło Przedszkole nr 1, a w drugim miały go oddziały przedszkolne SP nr 2. Czyli kuchnia działała przez obydwa miesiące i tak naprawdę pracownicy, którzy tam są zatrudnieni, nie mieli kiedy wybrać urlopu, bo pracowali 12 miesięcy w roku. W przypadku połączenia placówek w jeden zespół, można by było ustalić jeden miesiąc na dyżur, a drugi byłby po prostu wolny. Dzieci, które chciałyby korzystać z przedszkola, mogłyby w tym czasie uczęszczać do innego dyżurującego przez wakacje – tłumaczyła.
Dyrektorka zapewniała również, że połączenie pozwoli ograniczyć w przyszłości nieuniknione zwolnienia nauczycieli. - Liczba urodzeń w gminie Andrychów spada w sposób drastyczny i liczba oddziałów w przedszkolach będzie się zmniejszała. Natomiast nauczyciele wychowania przedszkolnego mają również uprawnienia i kwalifikacje do pracy w klasach 1 i 3 szkoły podstawowej, więc w sposób naturalny będą mogli ją tam kontynuować. A jeśli nie będziemy reagować na to, że ta liczba urodzeń się zmniejsza, to w pewnym momencie może dojść do takiej sytuacji, że będą zwolnienia nawet grupowe – mówiła Katarzyna Mydlarz.
Radny Isaac Bada dociekał, czy sprawa połączenia szkoły i przedszkola była konsultowana z rodzicami dzieci, które uczęszczają do obydwu placówek. - Podjęcie tej uchwały będzie właśnie takim zielonym światłem do konsultacji, ponieważ zgodnie z artykułem 91 ustawy Prawo oświatowe, żeby zacząć w ogóle rozmawiać, musimy wiedzieć, że państwo radni wyrażają na to zgodę – podkreśliła dyrektorka GZO.
Isaac Bada był zdziwiony, że to 21 radnych ma decydować o losach tych placówek. - Dla rodziców tak naprawdę nie będzie żadnej zmiany, ponieważ dalej zostaje szkoła podstawowa, jak również przedszkole nr 1. To jest po prostu połączenie dwóch placówek w jeden zespół, po to, aby był jeden dyrektor, jeden zarządca całego budynku, jeden pracodawca, jeden manager – zapewniła Katarzyna Mydlarz.
Przewodnicząca Rady Miejskiej Ewelina Szypuła stwierdziła: - Myślę, że panu radnemu chodziło o to, że nawet jeżeli jakiś przepis wymaga rozpoczęcia procedury od uchwały intencyjnej, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zapytać rodziców i włączyć ten czynnik społeczny. I przekonywała, że tak właśnie należy postąpić.
- Proponuję takie rozwiązanie, myślę, że akceptowalne dla nas wszystkich – zróbmy spotkanie z dyrekcją i rodzicami, usłyszymy ich głos i dopiero wtedy ruszymy z całą procedurą. Nie chcemy działać na zasadzie „nie, bo nie”, bo nie taka jest nasza intencja i nie chcielibyśmy, żeby po tej sesji był taki przekaz. Chcemy po prostu mieć pewność, że nasza decyzja jest słuszna. Dajmy sobie więcej czasu na zastanowienie się – apelowała Ewelina Szypuła do radnych.
Radny Jakub Guzdek oponował, że przecież podjęcie uchwały uruchomi procedurę konsultacyjną. Jej przegłosowanie nie spowoduje automatycznego połączenia placówek, bo to zaledwie uchwała intencyjna o zamiarze utworzenia zespołu szkolno-przedszkolnego.
Ostatecznie dziesięcioro radnych zagłosowało „za”, a dziewięcioro „przeciw”. Daje to zielone światło do dalszych kroków, które mogą (ale nie muszą) zaowocować połączeniem szkoły i przedszkola.
Foto: WB
obywatelka, 26.03.2025 21:15
Tłumaczenia jończego dlaczego poprzednio głosował za nie-jako STRAŻAK-tłumaczenie na poziomie dziecka-nie obrażając dziecka:)
aaa22, 26.03.2025 20:19
Radni którzy są tzw Żakowcmi potrafią głosować przy każdej okazji na nie co chcą osiągnąć wprowadzają chaos w urzędzie miasta a cierpią na tym mieszkańcy którzy was utrzymują
Jarosław Kaczyński, 26.03.2025 17:35
Radni nie bo nie Żakowcy i Szypuła jak zawsze dają popis. Zablokowali środki na drogi, transport i tak dalej. Bez wodza Żaka na sesji jest jakoś spokojniej bo nie ma kto nimi sterować