Każdy, komu zdarza się chodzić drogą krajową pozbawioną chodnika, doskonale wie, jak niebezpieczne i nieprzyjemne jest to przeżycie. Samochody ciężarowe nierzadko niemal ocierają się o pieszych, a jeśli jezdna nie obfituje w zakręty, wielu kierowców przekracza dopuszczalną szybkość. Tak jest między innymi na odcinku drogi krajowej nr 52, wiodącym z Wadowic na Kopiec w Kleczy Dolnej.
To trasa, na które nie brakuje pieszych. Na Kopcu, oprócz klasztoru ojców pallotynów, znajduje się bowiem również szkoła i przedszkole. - Moje dziecko nie jest już małe, a i tak przeżywam katusze za każdym razem, gdy ma iść samo na lekcje czy wrócić do domu. Zawsze nachodzą mnie czarne myśli. Wolałabym go odprowadzać do szkoły, ale on mówi, że to obciach... Z drugiej strony, gdy z nim jeszcze chodziłam, też nie byłam spokojna. Tam jest naprawdę niebezpiecznie. Nawet dorosły idzie tą trasą z duszą na ramieniu – mówi mama jednego z uczniów uczęszczającego do placówki na Kopcu.
Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński twierdzi, że budowa chodnika ruszyłaby znacznie wcześniej, gdyby nie przeszkody, które pojawiły się jeszcze na etapie projektowania. - Trzeba było czekać i walczyć prawie cztery lata. Po tak długim okresie biurokratycznej przeprawy, która przez Urząd Wojewódzki w Krakowie trafiła aż do Warszawy, do ministra rozwoju, pracy i technologii, w końcu mamy projekt i prawomocne pozwolenie na budowę chodnika pod Kopiec – twierdzi.
Choć wykonanie dokumentacji wzięła na siebie gmina Wadowice, inwestycję realizuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Dzisiaj (6 września) rano rozpoczęła się wreszcie długo oczekiwana budowa chodnika. Powstanie odcinek o długości 1200 metrów, sięgający od marketu Majster w Wadowicach do przystanku autobusowego za Kopcem. Prace realizuje firma DrogBud ze Spytkowic. Mają one potrwać do połowy przyszłego roku. Koszt inwestycji wynosi około 5 mln zł.
Brak komentarzy