Nowa szansa na pojawienie się konkurencji dla przewoźnika monopolisty?

Wielokrotnie już pisaliśmy o tym, że spółka PKS Południe ze Świerklańca chciała uruchomić kursy na trasie między Andrychowem i Wadowicami, na której działa obecnie tylko jeden przewoźnik. Ich wprowadzenie ułatwiłoby wielu osobom dojazd do pracy i szkół. Niestety okoniem stanął burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński.

Aby przewoźnik mógł wykonywać regularny przewóz osób na danej linii, potrzebne są między innymi zgody włodarzy gmin, po terenie których zamierza on kursować – w tym przypadku tylko dwóch. O ile jednak opinia burmistrza Andrychowa Tomasza Żaka okazała się pozytywna dla PKS Południe, to rządzący w Wadowicach Bartosz Kaliński nie zgodził się na wydanie zezwolenia dla przewoźnika. Wprawdzie Samorządowe Kolegium Odwoławczego w Krakowie uchyliło jego postanowienie, ale wówczas w sprawę wmieszało się Ogólnopolskie Stowarzyszenie Przewoźników Osobowych. Zdecydowało się ono zaskarżyć orzeczenie SKO w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Krakowie...

Nadal brakuje zgody włodarza Wadowic, by na trasę Andrychów-Wadowice ruszył konkurencyjny przewoźnik. Ale pojawiło się światełko w tunelu. 20 stycznia burmistrz Tomasz Żak gościł w andrychowskim magistracie Bartosza Kalińskiego, aby omówić z nim między innymi kwestię wspólnej strategii obu gmin, koniecznej do pozyskania środków z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji.

Panowie dyskutowali również na temat połączeń autobusowych pomiędzy Andrychowem i Wadowicami.

- Robimy wszystko, żeby stworzyć konkurencję komunikacyjną na tej linii i aby jeżdżące tam firmy podnosiły poziom swoich usług – krótko podsumował efekty tego spotkania Tomasz Żak na dzisiejszej (26 stycznia) sesji Rady Miejskiej w Andrychowie.

Foto: Edyta Łepkowska