Region, Wadowice, Andrychów, Sucha Beskidzka Gospodarka, Wiadomości,
20.03.2025 17:15, red
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie nie zgadza się na powiększenie rezerwatu „Madohora”.
Kilka lat temu pisaliśmy o inicjatywie Andrychowa i przyrodników w sprawie poszerzenia rezerwatu „Madohora” w Beskidzkie Małym o dodatkowe 108 ha.
Wszystko po to, aby chronić przyrodę na tym terenie. Chodzi także o ochronę zaplecza wody dla Andrychowa i okolic, bo stąd woda spływa do Wieprzówki, która z kolei zapewnia wodę dla mieszkańców gminy Andrychów. Poszerzenie rezerwatu oznaczałoby m.in. konieczność zaprzestania wycinek drzew na tym terenie.
W październiku 2019 roku burmistrz Andrychowa złożył do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie wniosek o powiększenie rezerwatu przyrody „Madohora”.
Od tej pory sprawa była konsultowana, analizowana. RDOŚ zleciło przeprowadzenie badań przyrodniczych. W lutym 2020 r. RDOŚ w Krakowie przystał na wniosek samorządu, a nawet zaproponował objęcie ochroną większego obszaru. Ku zaskoczeniu wszystkich, w lutym tego roku RDOŚ nie zgodziła się na powiększenie rezerwatu „Madohora”.
Swoją negatywną opinię RDOŚ uzasadniał wynikami zleconej przez siebie inwentaryzacji przyrodniczej.
Ekolodzy bardzo krytycznie podchodzą do tej decyzji.
- Mimo że inwentaryzacja objęła tylko ⅓ proponowanego rezerwatu, to jej wyniki świadczyły o wysokiej wartości przyrodniczej obszaru. Na obszarze proponowanego rezerwatu udokumentowano obecność gatunków związanych z lasami o wysokim stopniu naturalności, np. miechery kędzierzawej (Neckera crispa), mchu z rodzaju Neckera. Co ciekawe, niektóre z gatunków reprezentowane są w większej liczbie na obszarze proponowanym do włączenia do rezerwatu, niż w obrębie obecnego rezerwatu, jak choćby podrzeń żebrowiec – informuje Pracownia na rzecz Wszystkich Istot z Bystrej.
- Lasy w górach poza wieloma funkcjami przyrodniczymi, pełnią też rolę wodochronną. Miejsca takie działają jak gąbka, która chłonie wodę i wolno ją oddaje, chroniąc leżące poniżej obszary zarówno przed suszą, jak i gwałtownym zalaniem. Decyzja RDOŚ oznacza brak ochrony źródlisk Wieprzówki. Dlatego domagamy się zmiany decyzji i trwałego wyłączenia tego terenu z prac leśnych w ramach ochrony rezerwatowej – komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, która od początku wspiera mieszkańców i samorząd w Andrychowie w dążeniu do powiększenia rezerwatu „Madohora”.
Dodaje, że prowadzony od wielu lat przez Pracownię na rzecz Wszystkich Istot monitoring Beskidu Małego potwierdził zarówno na terenie rezerwatu „Madohora”, jak również na przylegających do niego oddziałów leśnych, obecność rysia i wilka. Ze względu na swoje znaczące wymagania przestrzenne duże drapieżniki pełnią rolę gatunków wskaźnikowych dla korytarzy migracyjnych fauny.
- Zabezpieczenie źródlisk, wynika z podstawowego prawa człowieka, czyli dostępu do wody pitnej. To kuriozalne, że RDOŚ w Krakowie tego nie rozumie i naraża mieszkańców na brak dostępu do wody. Poszerzenie granic rezerwatu jest niezbędne dla zabezpieczenia funkcji wodonośnej tych lasów, dlatego wysyłamy wniosek do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Ministerstwa Klimatu i Środowiska o ponowną weryfikację stanowiska RDOŚ. Rezerwat Madohora musi zostać powiększony dla dobra mieszkańców i przyrody. Warunkiem utrzymania i wzrostu wartości przyrodniczej rejonu Madohory jest wyłączenie tego terenu z działań gospodarki leśnej, a przez to zagwarantowanie niezakłóconego przebiegu spontanicznych procesów ekologicznych. Do realizacji tego celu niezbędne jest poszerzenie rezerwatu przyrody – mówi Radosław Ślusarczyk.
Stowarzyszenie zwraca także uwagę, że działanie krakowskiego RDOŚ narusza cel polecenia Ministerstwa Klimatu i Środowiska ze stycznia 2025 r., którym do końca 2027 roku wstrzymano cięcia drzew na obszarach projektowanych rezerwatów przyrody, aby umożliwić ich ocenę pod kątem potencjału ochronnego. Wstrzymanie cięć w danej lokalizacji ma się zakończyć po stwierdzeniu przez RDOŚ, że brak jest potencjału dla utworzenia rezerwatu w danym miejscu. Tymczasem w ramach prac nad zarządzeniem dot. rezerwatu przyrody Madohora jedynie 1/3 obszaru projektowanego na terenie woj. małopolskiego rezerwatu zostało poddane weryfikacji, poza procedurą weryfikacyjną pozostało ponad 70 ha.
- Wystarczyła jedna wizja z leśnikami, żeby krakowski RDOŚ zmienił swoje zdanie co do konieczności objęcia ochroną ponad 100 hektarów Beskidu Małego. Pomimo obowiązku zweryfikowania potencjału całego projektowanego rezerwatu, ograniczył się do małej części, pomijając ponad 70 hektarów. Powoduje to zagrożenie przywrócenia gospodarki leśnej na tym cennym obszarze. Dlatego apelujemy do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Ministerstwa Klimatu i Środowiska o poszerzenie rezerwatu przyrody Madohora – podsumowuje Ślusarczyk.
buli, 20.03.2025 20:37
No, pewnie, najlepiej wyciąć wszystkie drzewa i wybrukować... I to jest ta ekologia..!!!!! Zaraz będą mówić że wody jest mało..!!!!!