reklama
reklama

Miasto architektonicznych koszmarków

Gospodarka, Wiadomości, 25.08.2021 12:00, eł

Małopolska wojewódzka konserwator zabytków załamuje ręce nad wyglądem jednej z miejscowości w naszym regionie.

Miasto architektonicznych koszmarków

Sucha Beskidzka słynie na całą Polskę z renesansowego zamku otoczonego parkiem w stylu francuskim i drewnianej karczmy Rzym. Nie brak w tym mieście również innych pięknych, choć mniej sławnych zabytków. Ale wśród nich straszą brzydotą współczesne budowle, zaś ściany stylowych kamieniczek szpecą jaskrawe szyldy i banery.

Między innymi to miasteczko stało się tematem rozważań małopolskiej wojewódzkiej konserwator zabytków dr hab. Moniki Bogdanowskiej, które zamieściła na swojej facebookowej stronie. Wygląda na to, że małe miasta sparaliżował kompleks prowincji. Zamiast poszukiwania własnej definicji, ducha miejsca, są Ambicje. Ta chęć ukrywania tożsamości, udawania czegoś, czym się nie jest, gorączkowe chwytanie każdej nowinki, stała pogoń za czymś, co uznaje się dowód „nowoczesności”, by broń Boże nie zostać oskarżonym o zaściankowość, to droga donikąd, gorzej, bo wiedzie ona przez wertepy brzydoty, kiczu i śmieszności – napisała.

Monika Bogdanowska krytykuje obwieszanie zabytkowych budynków w centrach miast banerami reklamowymi i ogromnymi szyldami, bijącymi w oczy jaskrawymi barwami. Pastwi się także nad brakiem stylistycznych ograniczeń w zabudowie, co prowadzi do upychania współczesnych koszmarków architektonicznych pomiędzy piękne stare budynki. Wszystko to daje wrażenie niechlujstwa i zaśmiecenia przestrzeni. Wpis na ten temat dr hab. Bogdanowska zilustrowała zdjęciami między innymi Suchej Beskidzkiej, choć dobre przykłady mogłaby znaleźć również w Andrychowie czy Wadowicach.

W pewnym miasteczku burmistrz wygląda na zaskoczonego, gdy mówię, że „nie znam bardziej zeszpeconej miejscowości”, „ale dlaczego?”- odpowiada – „nam się tu tak podoba”. No pewnie: każdy maluje elewację jak mu w duszy gra, wiesza na niej co chce, zapełnia każdy skrawek wolnej przestrzeni byle jakim szyldem, a propozycja wprowadzenia uchwały krajobrazowej, czy ustanowienia parku kulturowego wywołuje panikę – relacjonuje Monika Bogdanowska.

Sucha Beskidzka to rzeczywiście rażący przykład kontrastów pomiędzy historyczną a nowoczesną architekturą i przesłaniania banerami tego, co jeszcze w mieście ostało się pięknego. W sąsiedztwie Rynku fasada starej kamienicy, w której mieści się bank, została w całości przeszklona, odcinając się drastycznie od zabytkowego otoczenia. Wzdłuż jednej z głównych ulic po jednej stronie widać ostatnie niedobitki ładnych drewnianych domów, nieśmiało wyłaniające się spod szyldów i reklam. Po drugiej zaś znajduje się pasaż handlowy – ciąg współczesnych budynków, które wyglądają tak, jakby inwestorzy prześcigali się w pomysłach na stworzenie brzydszych obiektów.

Rozmawiam z młodymi architektami, pytam: „skąd taki pomysł, przecież wokół tradycyjne drewniane domy?”, a oni odpowiadają „ale tu nie ma żadnych ograniczeń, plan pozwala”. Ano właśnie: POZWALA! Do tego jeszcze ambicja, która inspiruje, by postawić sobie pomniczek, wykrzyczeć kolorem własny przekaz. Dlaczego szpecimy własny Dom? No dlaczego?! – dziwi się wojewódzka konserwator zabytków.





Foto: małopolska wojewódzka konserwator zabytków



reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy