Danisz Tracz: Andrychów pozostanie w moim sercu na zawsze. Uwielbiam wracać w rodzinne strony i odwiedzać kultowe miejscówki z lat szkolnych i nie tylko. Jakub jest nie tylko moim wspólnikiem "w zbrodni", ale i kuzynem. Gry towarzyszyły nam od najmłodszych lat i można powiedzieć, że nas wychowały i w pewnym sensie ukształtowały.
Jednak nigdy nie
uważałem, aby pochodzenie w jakikolwiek sposób mogło utrudniać
drogę do sukcesu. Wręcz przeciwnie - jestem z niego dumny, a dzięki
ludziom, których poznałem w naszym mieście, ta droga jest
łatwiejsza. Pierwszy ogólnopolski sukces już za nami, ponieważ
ustanowiliśmy nowy rekord zbiórek społecznościowych w kategorii
gier komputerowych. Osiągnęliśmy wynik, który był lepszy niż
suma wszystkich innych zbiórek w tej kategorii.
Aspirujemy do
sukcesu międzynarodowego, dlatego jeszcze w tym roku zobaczycie nasz
nowy projekt na Kickstarterze. Precyzując - mamy zamiar wydać
pełnoprawne MMORPG w universum M.E.A.T.-a.
DK: „Trippin Bears” to projekt Twój i Kuby, czy wspólny ze Słoniem?
DT: W zarządzie spółki jest nas trzech wyżej wymienionych, lecz studio "Trippin Bears" to zasługa całego naszego zespołu - nie tylko zarządu. Precyzując, pomysł biznesowy wyszedł ode mnie, pierwsze prace koncepcyjne wykonaliśmy z Jakubem, który później wziął na siebie game desing, a z racji znajomości z Wojtkiem wiedzieliśmy, że stworzymy idealne trio i sformalizowaliśmy nasze zamiary biznesowe a nasze studio niedawno obchodziło swoje pierwsze "urodziny".
DK: M.E.A.T. To wasza pierwsza produkcja?
DT: Nasze studio ma na swoim koncie tylko M.E.A.T.-a, jednak każdy z nas uczestniczył wcześniej w innych projektach IT. Wartym wspomnienia jest "Zombie Hunter", "Pixel Witcher" [link:https://www.deviantart.com/aleksandernowak/gallery/58246044/pixel-witcher] czy "HopHands"
DK: Ile czasu poświęciliście na stworzenie świata gry i kto jest pomysłodawcą?
DT: Prace koncepcyjne trwały rok, następnie wykonaliśmy piwot i musieliśmy przemodelować wstęp do naszego universum. Łącznie można przyjąć, że 1.5 roku planowania, następnie na bieżąco regularne "polerowanie", delikatnie zmiany i poprawki. Za całe universum odpowiada kilka osób, więc musimy dynamicznie reagować na jego rozwój. Wydaje mi się, że potrzebujemy co najmniej 5 lat, żeby opowiedzieć graczom całą historię M.E.A.T.-a. Akronim nazwy gry nie został nadal rozszyfrowany, a to wierzchołek góry lodowej.
DK: Twoja miłość do pixel artu rozpoczęła się od flagowego produktu firmy CIPSOFT czyli Tibii. Na jakim świecie grałeś i jaki lvl osiągnąłeś :D Mój to knight 168 lvl na Pelorii wcześniej na Azurze o ile pamiętam ;p
DT: Wagary w kafejkach, uwagi w dzienniku, wstyd przed rodzicami, zaniedbane relacje społeczne - TIBIA. Jednak i tak uważam, że WARTO BYŁO. Dzięki tej grze przeżyłem niezapomniane doznania jako gracz oraz stworzyłem M.E.A.T.-a. Moje największe osiągnięcie to Loli Lane na Saphirze - 256 Master Sorcerer. Z tego miejsca chciałbym pozdrowić też wszystkich kumpli z Andrychowa, którzy brali udział w tibijskiej przygodzie kafejkowej i nie tylko - DEMORALIZE FOR LIFE!
DK: Jak wgle wpadłeś na pomysł aby zająć się produkcją gier komputerowych.
DT: Po pierwsze - spełniam marzenia. Po drugie - sektor IT to przyszłość. Po trzecie - branża gamingowa ma międzynarodowy potencjał.
DK: Na wspieramTo pobiliście wszelkie rekordy szybkości zbiórki, oraz zebraliście prawie 200K złotych zamiast 80K, to pokazuje jak bardzo chłonny jest rynek gier w Polsce. I tutaj pytanie- Myślisz, że pokazuje to właśnie ogromną potrzebę tego typu produkcji na rynku, czy jest to skutkiem udziału Słonia w projekcie.
DT: Uważam, że nasz sukces crowdfundingowy jest zasługą wielu czynników. Przede wszystkim zaplanowaliśmy bardzo dokładnie cały projekt. Słoń i jego fani to kolejna ogromna cegła do sukcesu. Dostaliśmy od nich kredyt zaufania i teraz robimy wszystko, aby go spłacić z nawiązką. Każda osoba zaangażowana w projekt, wkłada w niego całe serce. Jestem za to niezmiernie wdzięczny mojemu zespołowi.
DK: Parę słów do bardzo młodych ludzi, którzy chcą rozpocząć pracę nad własną produkcją?
DT: Przygotujcie się na wiele zarwanych nocek, planujcie jak najdokładniej, przygotujcie się na trudne decyzje, zarządzajcie ryzykiem (nie bójcie się ryzykować - na początku nie macie wiele do stracenia).
DK: Jakie macie plany związane z Trippin Bears? Pójdziecie tropem pixel artu, czy celujecie w coś kompletnie innego?
DT: Autorski silnik "horizon-engine" został tak zaprojektowany, abyśmy mogli tworzyć nowe produkcje bez większych ograniczeń. Mamy dalekosiężne plany, jednak najpierw skupiamy się na universum M.E.A.T.. Przed nami dodatek "Absolute Zero", crossplatformowość (telefony, konsole) i MMORPG. Zdradzę też, że w prosty sposób możemy stworzyć FPS-a i czasami chodzi nam po głowie krótki crunch i szybki release.
DK: Jaki wpływ na to co robisz mieli rodzice? Az nie mogę się doczekać kiedy przeczytam książkę autorstwa Twojego Taty ;p Rozumiem, że wspierali Cie mocno w Twoich działaniach, ale czy podpowiadali Ci własne pomysły i wizje na dotyczące Twojej twórczości
DT: Bez wątpienia bardzo wiele zawdzięczam rodzicom. Oprócz najlepszego dzieciństwa i solidnego wychowania zawsze dawali mi ogromne wsparcie w moich wyborach i decyzjach. W czasach szkolnych przez moją naturę i osiedlowy ekosystem nie byłem też najłatwiejszym przypadkiem, więc niezmiernie jestem im wdzięczny za cierpliwość i zaufanie. Jeżeli chodzi o wpływ na twórczość w projekcie M.E.A.T., to założenia fabularne zostały spięte i rozszerzone w spójną całość dzięki mojemu tacie. Dzięki niemu mamy między innymi Atatorhę i plemiona indiańskie w grze. Jednak po więcej szczegółów odsyłam do rozmowy z ojcem Robertem.
DK: Ostatnie pytanko jaka jest Twoja rola w projekcie? Rozumiem, że za tym stoi sztab ludzi? Graficy, programiści etc. Czy sami działacie robiąc tak duży projekt?
DT: Jestem współzałożycielem, członkiem zarządu i prezesem spółki. Można powiedzieć, że jestem "kręgosłupem" firmy. W "Trippin Bears" zaangażowanych jest kilkanaście osób, więc jeszcze jesteśmy małym studiem indie, ale mamy ogromne aspiracje. W tym miejscu jeszcze raz chciałbym podkreślić, że mamy niezastąpionych ludzi w teamie i bez nich nie doszlibyśmy do tego miejsca, w którym jesteśmy.
Brak komentarzy