Nie od dziś wiadomo, że niełatwo jest podróżować po powiecie wadowickim transportem publicznym. Pomiędzy poszczególnymi gminami kursują jedynie busy prywatnych przewoźników, którzy często nie przestrzegają własnych rozkładów jazdy. W dodatku ich pojazdy jeżdżą niekoniecznie w tych godzinach, kiedy jest to najbardziej potrzebne pasażerom.
Na ostatniej sesji Rady Powiatu w Wadowicach radny Marek Gajowy złożył interpelację poświęconą tej sprawie, podpisaną również przez innych samorządowców z Klubu PSL i Wspólnej Małopolski. Jest to apel do Zarządu Powiatu Wadowickiego o podjęcie kroków, które skutkowałyby poprawieniem dostępności do transportu publicznego w powiecie. Jak stwierdził Marek Gajowy, szczególny problem mają uczniowie dojeżdżający do szkół ponadpodstawowych znajdujących się na terenie powiatu. Często zdarza się, że część trasy muszą pokonać na piechotę. Tak jest na przykład w przypadku młodzieży uczęszczającej do Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego im. św. Jana Pawła II w Radoczy.
- Uczniowie dojeżdżający tam ze Spytkowic, muszą przejść dość długi kawałek z Tomic, gdzie zatrzymuje się bus. Ten sam przypadek dotyczy szkoły w Gorzeniu. Młodzież, która wysiada w centrum Wadowic, też musi dojść do niej spory kawałek drogi. Dobrze by było, gdyby Wydział Komunikacji i Transportu starostwa zastanowił się, jak to usprawnić. Są różnego rodzaju fundusze z urzędów centralnych, które mogłyby posłużyć do tego, żeby rozszerzyć sieć transportu na terenie powiatu wadowickiego – mówił Marek Gajowy.
Jak stwierdził, niełatwo jest również niezmotoryzowanym dorosłym, którzy dojeżdżają do pracy w Wadowicach lub w Andrychowie, a także seniorom z różnych gmin, próbującym dostać się do poradni specjalistycznych przy wadowickim szpitalu. - Konieczne jest, żeby pochylić się nad tymi kwestiami. Może Wydział Komunikacji i Transportu przeprowadziłby ankietę wśród mieszkańców, aby się dowiedzieć, ilu uczniów utraciły nasze powiatowe szkoły z tego powodu, że łatwiejszy jest dojazd do tych zlokalizowanych w Krakowie. Można by było zapytać ich, dlaczego wybrali taką szkołę, a nie inną, i z jakiego rodzaju transportu korzystają – stwierdził Marek Gajowy.
Foto: Edyta Łepkowska
Brak komentarzy