reklama
reklama

Kontrowersje wokół dopłaty do funkcjonowania Andrychowskiego Zakładu Komunikacyjnego

Region, Andrychów Gospodarka, Wiadomości, 02.11.2024 19:26, eł

Spółka ponosi straty.

Kontrowersje wokół dopłaty do funkcjonowania Andrychowskiego Zakładu Komunikacyjnego

Gmina Andrychów dopłaci 770 tys. zł do funkcjonowania spółki pod nazwą Andrychowski Zakład Komunikacyjny. Jak wyliczono, tyle brakuje jej na obsługę gminnego publicznego transportu w tym roku. Padło wiele pytań na ten temat, a ostatecznie część radnych wstrzymała się od głosu w czasie podejmowania uchwały w tej sprawie.

Od stycznia tego roku miejską komunikację autobusową w gminie Andrychów obsługują dwie firmy. Jedną jest PKS Południe ze Świerklańca, który pierwotnie był jedynym przewoźnikiem na wszystkich liniach, a teraz ma tylko te oznaczone numerami od 6 do 10. Druga to utworzona w ubiegłym roku z inicjatywy lokalnego samorządu spółka o nazwie Andrychowski Zakład Komunikacyjny. Przejęła ona linie od 1 do 5. Teraz okazało się, że gmina będzie musiała dopłacić do jej funkcjonowania 770 tys. zł. Wywołało to wiele pytań, z których większość zadał radny Tomasz Żak, były burmistrz Andrychowa.

Dociekał on, czy wysokość tej kwoty została zweryfikowana przez Urząd Miejski i pytał o dokumenty, które uzasadniałyby przekazanie tych środków spółce. Na sesji nie było prezesa zarządu AZK Zbigniewa Bizonia, który miał w tym czasie urlop. Na pytania odpowiadał nowy dyrektor spółki Szymon Smreczyński. Wyjaśnił on, że przed sesją przekazał radnym dwa dokumenty, w tym korektę rocznego planu finansowego.


- Wynika ona z tego, że umowa zawarta pomiędzy spółką a gminą, powierzająca realizację tego zadania, uwzględniała mechanizm weryfikacji wartości rekompensaty, czyli dopłaty do każdego kilometra realizowanego przewozu. Planowane wartości były takie, jakie były. Tutaj mamy przedłożone rozliczenie w oparciu o faktyczne poniesione przez AZK koszty. Są to koszty, które wynikają z faktur i wypłacanych wynagrodzeń. Spółka nie realizuje innych działań poza obsługą transportu, więc nie istnieje ryzyko, że pojawią się koszty nie związane z tą działalnością – tłumaczył.

Podał, że w okresie od stycznia do lipca tego roku koszty wyniosły 1 705 000 zł, natomiast przychody z biletów zamknęły się kwotą 527 tys. zł. Od gminy spółka dostała 770 tys. zł rekompensaty. - Mechanizm rekompensaty, opisany w umowie, zakłada, że spółka powinna otrzymać ją z uwzględnieniem tak zwanego rozsądnego zysku. Jest on założony na poziomie pięciu procent kosztów nie pokrytych przychodami. Z uwzględnieniem tego rozsądnego zysku spółka powinna otrzymać o około 429 tys. zł rekompensaty więcej za okres od stycznia do lipca – mówił Szymon Smreczyński.


Jak kontynuował, szacowane koszty działalności do końca tego roku osiągną poziom 3 343 000 zł netto, przychody z biletów wyniosą około 900 000 zł, a tak zwane przysporzenie, wynikające z tego, że spółka korzysta z przekazanych jej nieodpłatnie przez gminę autobusów to 487 000 zł. - Z tego wychodzi, że rekompensata netto powinna wynosić około 1 950 000 zł, a rekompensata z uwzględnieniem wspomnianego rozsądnego zysku powinna wynieść 2 049 000 zł, zaś rekompensata brutto z wyliczeniem podatku VAT - 2 213 000 zł. Daje nam to koszt rekompensaty do jednego wozokilometra na poziomie 4,57 zł brutto – twierdził.

Jak dodał, w przypadku komunikacji miejskiej w Oświęcimiu dopłata do jednego wozokilometra osiągnęła kwotę 6,03 zł już dwa lata temu, zaś w Komunikacji Beskidzkiej wynosi ona w tym roku 5,49 zł.

Tomasz Żak, który do maja był burmistrzem Andrychowa, powiedział, że rekompensata dla AZK została skalkulowana przy założeniu, że do każdego wozokilometra wojewoda dopłaca 3 zł, gmina 50 gr, a złotówka ma pochodzić ze sprzedaży biletów. - Spółka ma w tym roku zaplanowane przejechanie bodajże 480 tys. km. I myślę, że pan potwierdzi, że to AZK co miesiąc składa wniosek o rekompensatę. Ten wniosek jest analizowany przez organizatora transportu, czyli gminę. Do maja nie było strat, wręcz przeciwnie – rekompensata była nadpłacona. Nadpłata wynikała z tego, że były niedoszacowane ilości sprzedanych biletów – stwierdził. Jak dodał, cena paliwa spadła, a wynagrodzenia kierowców ustalone były na cały rok.

- Szkoda, że nie ma pana prezesa. Nie chcę zarzucać, że coś zostało tutaj nielegalnie poczynione, ale dobrze by było, żeby wyjaśnienia zostały jasno wyartykułowane. Kalkulacja stawki rekompensaty była wyliczona prawidłowo, zgodnie ze sztuką i przepisami unijnymi dotyczącymi komunikacji publicznej, jak również ustawą o transporcie publicznym. Nie usłyszałem dotąd informacji, w którym miejscu te koszty nagle wzrosły – mówił dalej Tomasz Żak. - Mamy w gminie dwóch operatorów komunikacji publicznej. Działają na tych samych zasadach, a różnica kilometrowa między jedną i drugą spółką jest niewielka. Nie mogę zrozumieć, jak to jest, że drugi przewoźnik nie występuje o większą rekompensatę i nie ponosi strat.

Szymon Smreczyński tłumaczył, że jeśli chodzi o wspomnianą nadpłatę, to w marcu tego roku został podpisany aneks do umowy, który wprowadził pewien schemat jej rozliczania. - On urealnił przychody z biletów. Te prognozowane były na poziomie niecałych 500 tys. zł, natomiast my przewidujemy, że na koniec roku mogą one wynieść nawet 900 tys. zł. Aneks jednak nie urealnił kosztów. Spółka mając wyższe koszty, nie mogła ich pokrywać z wyższych przychodów, bo o nie była zmniejszana rekompensata. To było tak naprawdę uderzenie w spółkę – twierdził dyrektor. Dodał, że nie wie, na jakim poziomie są koszty firmy PKS Południe i jaka jest jej rentowność.


Jak zapewnił, wynagrodzenia kierowców w AZK nie odbiegają od wcześniejszych ustaleń, a jeśli nawet, to w dół, a nie w górę. - Nie widzę żadnych pozycji kosztowych, które są niewspółmierne do realizacji – powiedział. Tomasz Żak ironicznie zripostował: - W tym jest największy problem, że ja też nie widzę tych kosztów. Przypomniał, że jeszcze dwa lata temu PKS Południe, obsługujący wtedy całą gminną komunikację autobusową, wyliczył koszt wozokilometra na 2 zł. - Ponadto AZK korzysta z paliw w cenie hurtowej, ponieważ posiadamy własną stację benzynową – dodał.

Wiceburmistrz Andrychowa Aleksander Kasperek powiedział, że to Tomasz Żak sam podpisywał w grudniu umowę z AZK. - To wyście wiedzieli o tych kosztach. I proszę mi pokazać te wyliczenia, bo nikt w urzędzie tego nie ma. Jak to żeście planowali? Po dziewięciu miesiącach funkcjonowania spółki mamy straty na pół miliona. Z czego to wynika? Podpisał pan wszystkie umowy i taką pan przyjął stawkę na cały rok. To nie wiedział pan, jakie będą koszty? - dziwił się.

Były burmistrz stwierdził, że Aleksander Kasperek zamydla sprawę. - Proszę jasno mi powiedzieć, które koszty są przekroczone? - zapytał Tomasz Żak. Szymon Smreczyński podkreślił, że w momencie podpisywania umowy nie można było wiedzieć, jakie będą realne koszty funkcjonowania spółki, a zatem poczynione wtedy kalkulacje musiały się rozminąć z rzeczywistością.

- My zaplanowaliśmy, jakie te koszty mogą być do końca roku, w oparciu o wykonanie od stycznia do lipca. Natomiast trudno się odnieść, które pozycje wzrosły, jeżeli nie mamy tego pierwotnego wyliczenia. Jeśli mamy palcem to pokazać, to musimy mieć tę bazową kalkulację do porównania – zauważył.

Ostatecznie za zmianami w budżecie obejmującymi 770 tys. zł dopłaty do funkcjonowania AZK zagłosowało 14 radnych, a 7 wstrzymało się od głosu.


reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Mgr Ahrańczyk, 04.11.2024 11:17

Rozumiem że problem polega na różnicy pomiędzy zaplanowanymi kosztami/przychodami a rzeczywistymi kosztami/przychodami ? Pytanie o przyczynę zwiększonych kosztów w 2024 jest dociekaniem prawdy. Pytanie o podstawę do wyliczenia kosztów zaplanowanych na 2024 jest ,,zamydlaniem'. A dlaczego nie na odwrót? Pewnie dlatego że to ludzie nie dorośli do planu. PS. ,,Czy konie mnie słyszą?!'

Konkret, 03.11.2024 16:29

Sam powiedz - co ja z tym zrobię, ze zawsze im mało ?

beskidmaly, 03.11.2024 14:59

konkret- zapomniałeś o jednym. MPK Kęty jak napisałeś były dotowane ponad milion i to dużo więcej ale autobusy były MPK , a teraz firmy używają autobusów których właścicielem jest Urząd Miasta . AZK dosyć że jeżdzi autobusami urzędu to chciałby mieć dopłatę do wozo -kilometra taką jak Oświęcim czy inne spółki które są właścicielami autobusów. Zawsze im mało.

Konkret, 03.11.2024 13:17

Z tą komórka interwencyjną - szanowny Syzyfie to żart, a na pewno łgarstwo. Pewnie z tydzień temu podjąłem starania o dotarcie do owej komórki i pani w straży miejskiej gdzie rzekomo ta komórka istnieje poinformowała mnie, ze komórka jeszcze nie działa. W/g zapowiedzi pani strażniczki ma rozpocząć działalność od 1-go listopada. Straż Miejska pokój nr. 10 - tam ma być owa komórka interwencyjna, tylko że w opowieściach ona istnieje, a naprawdę nic takiego nie ma. Może będzie od poniedziałku ?

syzyf, 03.11.2024 11:45

Kontrowersje są nie tylko w kwestii transportu . Andrychów pod nową władzą niestety robi się brudny i zaniedbany. Pani Smolec ,żeby nie mieć kontaktu z mieszkańcami utworzyła nową komórkę interwencyjną. Za poprzednich włodarzy miasta czegoś takiego nie było - burmistrzowie Wozniak, Pietras ,Żak przyjmowali we wtorki po kilkunastu interesantów ,teraz się nie da . Najczęściej się słyszy w sekretariacie P.Smolec na wyjezdzie lub proszę do komórki interwencyjnej . Kiedy P.Smolec przeszła po andrychowskich ulicach ,interwencje w sekretariacie jak grochem o ścianę. Może nam taki burmistrz nie jest potrzebny . W powiecie się cieszą ,że pozbyli się v-ce starosty Smolec.

Zibi33, 03.11.2024 07:40

Tak basen też precyzyjnie policzyli , pańską górę staw anteckiego tak samo ile to tam trzeba było dorzucić zadłużając gminę? Jak można być aż tak bezczelnym

Jaśnie Pan, 02.11.2024 22:06

Tak liczyli wszystko 14 lat, więc nie dziwna jest kwota zadłużenia. O radnych Tomasza nie chcę nawet wspominać. Zaciągali obligacje i kredyty na wielomilionowe kwoty. Z niedowierzaniem słuchałem ostatnich wypowiedzi Staszka P na sesji, jak po tylu latach bycia radnym można mieć taką małą wiedzę.

Konkret, 02.11.2024 21:51

Może ktoś pamięta konkretne cyfry, ale jak Andrychów obsługiwało MPK Kęty, to dotacja miasta była większa niż 1 mln. Zazwyczaj było tak, że umowa umową, ale we wrześniu a najpóźniej w październiku MPK Kęty występowało o kolejną dotację bo tej umówionej juz brakowało. O standardzie podróżowania nie warto wspominać. Przynajmniej ja jestem zaskoczony tak niską dotacją. Komunikacja miejska chyba wszędzie jest dotowana.

Koniczynka, 02.11.2024 20:37

Wywalić firmę PKS południe z Andrychowa. Andrychowskie autobusy a firma zewnętrzna bije kasę. Pora podnieść ceny biletów. Te ze złotówki na dwa złote, pozostałe do 6 km 4zł, a powyżej 6 km 5zł. Cała linia osiedlowa tzw jedynka 2zł bez względu czy ktoś jedzie dwa przystanki czy pięć. Ograniczyć dyrektorów, prezesów, oni są zbyteczni. Bizona zwolnić

demon, 02.11.2024 20:08

Należy złożyć powiadomienie do Prokuratury. Zbadać dokładnie dokumenty firmy AZK czy nie doszło do jakiś nieprawidłowości w działaniu firmy AZK, ujawnić zarobki prezesa i dyrektora.

Pytam i Sprawdzam, 02.11.2024 20:05

Znowu pożyczka dofinansowanie wina żaka i szypuły. Ale na szczęście już budżet na 2025 i Beata z pieronczykowa pokażą że one wiedzą jak to zrobić

demon, 02.11.2024 19:59

kim jest Pan Szymon Smreczyński ? ile zarabia ?