Przypomnijmy, że już w 2016 roku Regionalna Dyrekcja ochrony Środowiska wydała tzw. decyzję środowiskową dla budowy Beskidzkiej Drogi Integracyjnej, czyli nowej trasy przez Kęty, Andrychów, Wadowice. Decyzja środowiskowa to dokument kluczowy do dalszych prac projektowych.
Problem w tym, że odwołanie od decyzji złożyły władze Wadowic, które nie zgadzają się na budowę BDI w proponowanych przez inwestora wariancie. Od tej pory sprawa ugrzęzła na etapie rozpatrywania tego odwołania.
Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska miał do 5 stycznia rozpatrzyć sprawę, ale właśnie termin został przesunięty na 28 lutego br.
- Przyczyną zwłoki jest zmiana stanu prawnego i konieczność uzyskania uzgodnienia organu właściwego w sprawach ocen wodnoprawnych – napisano w uzasadnieniu.
To już kolejny raz, kiedy sprawa rozpatrzenia odwołania Wadowic jest przesuwana na inny termin.
Dodajmy, że budowa BDI ma kosztować ok. 4 mld, a termin budowy na razie jest jeszcze znany. Raczej dopiero po 2020 roku.
rafi, 17.01.2018 09:44
@igorku a Ty strzelisz sobie w łeb w listopadzie,widok bezcenny.jakos nikt na Zaka poza Toba nie narzeka w Andrychowie,a Wadowicach sytuacja jest ta sama mieli dosc nieudolnej Filipiakowej,a tu Pietrasa.fakty bolą...
igor102, 16.01.2018 18:43
w Wadowicach 4 lata temu wyborcy strzelili sobie w łeb...w Andrychowie 8 lat temu...to cud że jeszcze żyjemy ale szkoda tylu zmarnowanych lat ;-(((