reklama
reklama

Kierowcy miejskich autobusów w Andrychowie na... czeskich umowach

Gospodarka, Wiadomości, 12.04.2022 20:20, DK
W komunikacji miejskiej w Andrychowie pojawił się podwykonawca z Czech.
Kierowcy miejskich autobusów w Andrychowie na... czeskich umowach

Kierowcy miejskich autobusów Andrychowie twierdzą, że przewoźnik, który wygrał 5 lat temu przetarg na obsługę komunikacji gminnej (PKS Południe) próbuje optymalizować koszty... ich kosztem.

Mianowicie wynajął podwykonawcę - zarejestrowaną w Czechach firmę MBM. Firma ta - jak twierdzą kierowcy: „pomaga omijać przepisy dotyczące wypłaty dodatku do wynagrodzenia z tytułu godzin nadliczbowych poprzez zawarcie z kierowcami umowy cywilnoprawnej (umowa zlecenie). Innymi słowy PKS Południe zawiera z kierowcami umowy o pracę (na etat) i umowę zlecenie (na nadgodziny) ponieważ nie chce wypłacać kierowcom należnych stawek za godziny nadliczbowe (50 lub 100 % wynagrodzenia) i nakazuje podpisanie umowy zlecenie za tą samą stawkę! Kierowcy zostali zaszantażowani, że albo podpisują umowę zlecenie z czeską firmą albo nie dostaną godzin nadliczbowych. Na pytanie kierowców kto pokryje: podatek, składki ZUS oraz składkę zdrowotną właściciel czeskiej firmy odpowiedział, że nie będzie nic do płacenia!”
- mówią kierowcy

- Wykonywanie tej samej pracy w tym samym miejscu na umowę o pracę i umowę zlecenie jednocześnie to chyba jakiś żart - dodają



W polskim prawie nie można prowadzić działalności w przedstawiony sposób. Zwłaszcza w sektorze transportu osób, nie można próbować optymalizować kosztów zatrudnienia, bowiem jest to obejście przepisów prawa. W ten sposób może dojść do obejścia przepisów dotyczących odpoczynku dobowego i tygodniowego.



Za miesiąc marzec kierowcy, którzy nie podpisali umowy zlecenia z czeską firmą do tej pory NIE DOSTALI WYNAGRODZENIA ZA WYKONYWANE NADGODZINY.

- W marcu do przerobienia miałem powiedzmy 180 godzin, przerobiłem 180 według kwitka, ale łącznie z nadgodzinami przerobiłem 240 godzin. A kierownik powiedział, że jak nie podpiszę umowy z czeskim podwykonawcą, to nie wypłaci mi reszty pieniędzy. Tak też się stało. Zostałem okradziony z ponad 50 godzin - mówi nam jeden z kierowców

W całej sprawie znowu pojawia się postać kierownika Wiesława Ficka, który - jak twierdzą kierowcy „pomaga tylko niektórym z kierowców, całą resztę wykorzystuje. Zaszantażował każdego z nas pieniędzmi - ten kto nie podpisał umowy z firmą MBM, ten nie otrzymał pieniędzy za nadgodziny. Czara goryczy się przelała” - grzmią kierowcy



Próbowaliśmy wyjaśnić sprawę, ale napotkaliśmy na mur. Z prokurentem firmy PKS Południe Zygmuntem Bulką nie mogliśmy się skontaktować. Podobnie z księgową firmy oraz kierownikiem Wiesławem Fickiem. Ten ostatni odebrał telefon, jednak stwierdził, że się spieszy i dodał, że "jeszcze nikomu nic nie zabrał".

W całej sytuacji chodzi oczywiście o pieniądze, ale i szacunek - kierowcy pracujący za podstawową stawkę, powinni otrzymywać większe pieniądze za nadgodziny, to wiązałoby się z koniecznością zapłaty większej pensji. Zdaniem kierowców, PKS Południe postanowił zatem powołać podwykonawcę, na którego konto „leciały” by nadliczbówki, które ten z kolei potraktuje jako podstawowe godziny pracy.

Na taki „myk” nie zgodziło się część kierowców miejskich autobusów. Nie podpisali umowy z czeską firmą. Dlatego też - jak udało nam się dowiedzieć - PKS Południe zatrudnił kilku kierowców z innego regionu, którzy będą wypracowywać nadliczbówki po zwykłej stawce.

Do tematu powrócimy.
reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Edward, 14.04.2022 13:28

Co się opłaca i komu się opłaca ?

szpp, 14.04.2022 12:21

dlaczego w Czechach się opłaca a w Polsce nie?

Mgr Ahrańczyk, 13.04.2022 10:34

Oczywicie nikt sedna sprawy nie widzi? Praca w nadgodzinach powinna być wyjątkiem a nie regułą. Kierowca w transporcie międzynarodowym godzinę przeciągnie czas pracy i już może mieć kłopoty bo niby zagraża życiu innych. A lekarz po całym dniu na dodatkowym dyżurze to już nie ma problemu? Oczywicie nas na dobrze opłacanych pracowników nie stać bo wtedy koszty życia (np. biletów) poszybują jeszcze wyżej. Coraz bardziej skomplikowany system staje się zbyt kosztowny dla społeczeństwa. Za mała część społeczeństwa uczestniczy w procesie wytwarzania potrzebnych produktów czy usług a za duża tworzy sam system. O ile klient w Polsce czy innym kraju zapłaci za potrzebny mu produkt to już niekoniecznie za dodatkowe ukryte w cenie koszty systemu danego państwa. Wtedy powstają kwiatki takie jak ten lub np. fabryki zaraz za granicą w których duża część załogi to np. Polacy. PS. O tak rozumianą optymalizację kosztów to redakcja duże zagraniczne koncerny może zapytać - bo to tutaj to jest jak pół litra na czterech :-)

znanywmiescie, 13.04.2022 06:04

@tomekx Ty to jednak jesteś kretyn.

robol, 12.04.2022 23:50

tomekx nie chlej tyle bo kompromitujsz się. A jak szukasz winnego wtop to stań w łazience i popatrz a to co masz nad umywalką

robol, 12.04.2022 23:49

kolejny "sukces" wojta Żaka i jego radnych. Ale wstyd

kaczor, 12.04.2022 23:44

te autobusy załatwiał urząd rządzony przez Zaka jaki kilka razy ( zresztą bezkutecznie ) startował z list PO. W Andrychowie gdzie jeździ ta komunikacja rządzi koalicja od PO po SLD. tak dla przypomnienia gdyby ktoś wierzył wiecznemu kłamcy tomkowi - pod kilkoma nickami tu piszącemu.

Edward, 12.04.2022 21:52

Pisiory niszczą polskie firmy bo zabraniają oszukiwać ludzi ? Brawo wyborco Platformy Obłudy.

tomekx, 12.04.2022 21:34

Pisiory niszczą polskie firmy to taniej prowadzić firmę w Czechach