Na nic zdał się rok protestów i innych działań mających na celu wstrzymanie budowy Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych w gęsto zabudowanej okolicy na pograniczu Wadowic, Tomic i Choczni. Mieszkańcy liczyli na to, że władze wadowickiej gminy znajdą inną lokalizację dla tej inwestycji, tak się jednak nie stało. Powstanie ona tam, gdzie pierwotnie ją zaplanowano.
Już 24 marca upłynął termin na składanie ofert w przetargu na budowę PSZOK-u w Wadowicach, ale dopiero w pięć tygodni później wyłoniono wykonawcę inwestycji. Sześć firm ubiegało się o możliwość jej realizacji. Wybrana została oferta najtańszej z nich. To spółka Olax z Mikołowa, która wyceniła budowę na nieco ponad 2,8 mln zł. Najwyższa oferta opiewała na kwotę prawie 3,8 mln zł, zaś gmina Wadowice zamierzała przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia niespełna 3 mln zł.
Wykonawca będzie miał 220 dni na wykonanie między innymi wiaty na odpady zbierane selektywnie z wydzielonym miejscem do mycia kontenerów, budowę budynku socjalno-biurowego, utwardzonego placu manewrowo-magazynowego, miejsc postojowych i zbiornika retencyjnego. Musi także posadzić na terenie PSZOK-u nowe drzewka i krzewy, zgodne z wytycznymi Starostwa Powiatowego w Wadowicach, wyszczególnionymi w zezwoleniu na wycinkę tych, które kolidowały z inwestycją. Ma to być 50 grabów, 17 dębów szypułkowych odmiany Fastigiata, 22 świerki, 15 sosen, 42 cisy, 14 klonów o ciemnoczerwonym zabarwieniu liści, a także ponad 40 m kw. krzewów ozdobnych – kalin praskich i różaneczników.
Brak komentarzy