Jak już kilkakrotnie pisaliśmy, z końcem marca przestanie działać andrychowska filia Powiatowego Urzędu Pracy. Urzędnicy pakują zgromadzone w niej dokumenty i wszystko, bez czego będą mogli się obejść, zanim sami opuszczą pomieszczenia w Andrychowie. Jednak bezrobotni z tych okolic nie pozostaną na lodzie.
W artykule, który opublikowaliśmy 21 stycznia, cytowaliśmy wypowiedź wicestarosty powiatu wadowickiego Beaty Smolec, że jeśli będzie takie zapotrzebowanie, w Andrychowie pozostanie punkt PUP. – Dyżurująca w nim osoba będzie udzielała informacji i przyjmowała te wnioski, które będzie można tam przyjąć – mówiła nam wówczas Beata Smolec.
Później jednak przytoczyliśmy sugerującą trochę co innego odpowiedź, którą uzyskał radny powiatowy Sebastian Mlak, gdy w interpelacji skierowanej do starosty Eugeniusza Kurdasa zapytał o możliwość utworzenia takiego punktu. Szef powiatu ostrożnie stwierdził, że „zbyt wcześnie jest jeszcze na określenie, czy i gdzie w Andrychowie zostanie utworzony punkt z osobą pełniącą dyżur. Decyzja ta zostanie podjęta po upływie kilku pierwszych miesięcy po ustaleniu i wdrożeniu nowej struktury organizacyjnej PUP”.
Dziś jednak ponownie zapytaliśmy o tę sprawę Beatę Smolec. - Dążę do tego i zrobię wszystko, aby taki punkt w Andrychowie powstał. Nie chcę powiedzieć, że na sto procent, jednak wszystko wskazuje na to, że uda się go utworzyć. Mamy dwa miejsca, które bierzemy pod uwagę, ale na razie prowadzimy rozmowy, dlatego nie chciałabym jeszcze ujawniać, gdzie mógłby się on znajdować – podkreśla wicestarosta.
Jak dodaje, punkt powinien rozpocząć działalność tuż po zamknięciu filii PUP, istniejącej przy ul. Starowiejskiej w Andrychowie. Może wprawdzie nastąpić pewien poślizg, ale nie dłuższy niż dwutygodniowy. - Postaramy się to zsynchronizować – zapewnia Beata Smolec.
Brak komentarzy