Od połowy listopada ubiegłego roku działa nowy dworzec autobusowy w Wadowicach. Z początku pasażerowie narzekali, że brakuje na nim miejsca, w którym można coś przekąsić lub się napić. Ale gdy taki lokal się pojawił, najwyraźniej nie dali mu szans na przetrwanie…
Dworcową kawiarnię Dzień Dobry uruchomiła na wiosnę tego roku andrychowska firma Mut Jan, prowadzona przez Macieja Nadajczyka. Lokal działał w wynajmowanych od miasta pomieszczeniach budynku, w którym znajduje się również poczekalnia dla pasażerów. Oferował zarówno słodkości, jak i słone przekąski, a także napoje. Niestety, od kilku dni jest nieczynny. - Pozostała tylko kartka z napisem "Na lody zapraszamy jutro". Tyle tylko, że to jutro może już nigdy nie nadejść… - mówi jeden z naszych czytelników.
Gdy zapytaliśmy właściciela o przyczyny zamknięcia kawiarni, początkowo udawał zdziwionego. – A kto powiedział, że go zamknąłem? – odpowiedział pytaniem na pytanie. Dopiero dzisiaj przyznał, że rezygnuje z dalszego prowadzenia lokalu. Nie zechciał nam jednak wyjaśnić, jakie są przyczyny tej decyzji.
Być może więcej będziemy mogli napisać za kilka dni. Tomasz Mamcarczyk z Urzędu Miejskiego w Wadowicach powiedział nam, żeby skontaktować się z nim w tej sprawie w poniedziałek. – Rozmawiałem z panem Nadajczykiem i prosił, żeby wstrzymać się z informacją do końca tygodnia – stwierdził.
Firma Mut Jan od lat prowadzi z powodzeniem dwie inne kawiarnie o nazwie Dzień Dobry. Obydwie znajdują się w Andrychowie i cieszą się tam sporym powodzeniem. Nie mają tam wielkiej konkurencji, toteż prawdopodobnie nic nie zagraża ich dalszemu istnieniu.
Foto: nadesłane
Brak komentarzy