W Andrychowie odbywa się dzisiaj (29 września) sesja Rady Miejskiej, która rozpoczęła się nieplanowanym, dramatycznym wystąpieniem prezesa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Andrychowie Jana Mrzygłoda. Opowiedział on, że z powodu ogromnego wzrostu kosztów, zwłaszcza energii, spółka ledwo zipie, a tymczasem nie dostała zgody na zmianę ustalonej w 2020 roku taryfy.
Jan Mrzygłód wyjaśnił, że podobna jest sytuacja przedsiębiorstw wodociągowych całym kraju. Już prawie 70 % z nich generuje straty. - Również my. Galopujący wzrost kosztów to jest jedna sprawa. Drugą przyczyną, a właściwie pierwszą, jest fakt, że branża wodociągowo-kanalizacyjna bazuje na trzyletnich taryfach. Od 2018 roku zakłady kalkulują i przedstawiają do zatwierdzenia regulatorowi taryfę na trzy lata. Jesteśmy jedyną branżą z firm, które dostarczają media, która bazuje na taryfach trzyletnich. Energetyka, ciepłownictwo, gazownictwo bazują na taryfach rocznych. Mało tego, w ciągu roku często je zmieniają – tłumaczył.
Obecnie spółka działa na bazie taryfy przedstawionej do zatwierdzenia 6 marca 2020 roku, która jednak weszła w życie dopiero 8 września. - Tak długo regulator procedował nasz wniosek, dlatego też rok 2020 zamknęliśmy stratą finansową. Dzięki taryfie, która weszła w życie z tak dużym opóźnieniem, rok 2021 nie był dla nas najgorszy. Ale już po jego połowie można było zauważyć, że koszty dramatycznie wzrosły, a nasza taryfa obowiązuje do roku 2023. Weszliśmy obecnie w trzeci okres taryfowy, który będzie trwał do 7 września 2023, ceny wody i ścieków mamy według taryfy sprzed trzech lat, a koszty ponosimy już obecne. Ta cena od 8 września tego roku wzrosła w porównaniu do poprzedniego okresu o 2,26 %, czyli o 34 grosze – relacjonował Jan Mrzygłód.
Jak stwierdził, wiedząc o tym, że dalsze działanie w oparciu o taryfę z 2020 roku jest niemożliwe, spółka 8 marca złożyła do regulatora wniosek o skrócenie okresu taryfowego i ustanowienie nowej taryfy. Przepisy dają dają taką możliwość w wyjątkowych sytuacjach, jeśli zmienią się warunki ekonomiczne działalności przedsiębiorstwa. - Po 133 dniach regulator odmówił nam zatwierdzenia taryfy. W uzasadnieniu napisano między innymi , że w marcu 2020 roku spółka powinna była przewidzieć trzyletnie koszty oraz że naczelnym zadaniem regulatora jest dbanie o ochronę odbiorców naszych usług przed nieuzasadnionymi podwyżkami ceny wody i ścieków – mówił dalej Jan Mrzygłód.
Jak podkreślił, cena energii wzrosła w tym czasie o 90 %, cena hurtowego zakupu wody o 30 %, utylizacji odpadów o15 %, podrożały też paliwa i materiały do eksploatacji. - A postulowana przez nas podwyżka od marca 2022 roku w ciągu następnych trzech lat miała wynieść 12,3 procent. Regulator uznał, że jest to nieuzasadniony wzrost cen. Nie byliśmy sami, wnioski o skrócenie okresu taryfowego złożyło ponad 400 wodociągów z całej Polski. Z tego zatwierdzonych zostało 18 – powiedział.
Jak dalej stwierdził, wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk zadeklarował później, że w obecnej sytuacji od 1 września rozpocznie się jednak nowy proces taryfikacji i ponownie złożone wnioski będą procedowane z uwzględnieniem zmian kosztów. - Pojawiło się światełko w tunelu. Niestety, 12 września, zanim ktokolwiek zdążył ponownie złożyć wniosek, tenże wiceminister oświadczył na konferencji prasowej, ze nie będzie żadnych podwyżek cen wody i ścieków. A dlaczego? Bo gminy dostaną dodatkowe 13,7 miliardów złotych z tytułu udziału we wpływach z PIT, zgodnie z nowelizacją ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Wykorzystując te pieniądze, według wiceministra Gróbarczyka, gminy powinny uchwalić dopłaty do taryf, chroniąc mieszkańców przed wzrostem cen. Zapomniał, że aby rada gminy mogła uchwalić dopłaty, to najpierw musi być uchwalona taryfa. Zapomniał również (albo nie wiedział), że te 13,7 miliardów złotych trafi również do powiatów i województw – kontynuował prezes.
Dodał, że na koniec sierpnia tego roku strata na sprzedaży wody i odbiorze ścieków wyniosła 653 tys. zł i nadal się powiększa. Spółka wstrzymała niezbędne remonty, bo walczy o zachowanie płynności finansowej. - Przejadamy na wydatki bieżące środki z amortyzacji, zamiast wydawać je na inwestycje. Na razie spłacamy wszystkie zobowiązania, ale jeśli nie zmieni się podejście rządu i Wód Polskich do problemu taryf, to nie damy rady – stwierdził. Podkreślił, że najbardziej uciążliwe są wzrosty kosztów energii. W tym roku zakład zapłaci za nią około 1,5 mln zł, a w przyszłym (przy przewidywanej cenie) aż 7,5 mln zł..
- Bez zmiany taryfy my takich pieniędzy nie znajdziemy – zaznaczył. Powiedział jednak, że mimo słów wiceministra, zakład ponownie złoży wniosek. - Możemy się spodziewać po jego wypowiedziach, że warunkiem zatwierdzenia taryfy będzie deklaracja, że rada gminy zatwierdzi dopłaty. Były już takie sytuacje. Zgodnie z obowiązującym prawem, regulator nie może was zmusić do tego, żebyście je dali – mówił. Ale nawet jeśli samorząd dostanie jakąś cześć z tych 13,7 mld zł, a może to być od 2 - 2,8 mln zł i przystanie na to, by wykorzystać ją na dopłaty, zakład nadal będzie miał za mało pieniędzy na pokrycie kosztów energii. - Znajdziecie Państwo te pieniądze w budżecie? - pytał retorycznie.
Na koniec dodał, że jedynym pocieszeniem w tej sytuacji jest to, że dotyczy ona całego kraju, a w związku z tym coś musi zmienić na lepsze. - Przecież tu chodzi o ciągłość dostawy wody i bezpieczeństwo środowiska – podkreślił.
Foto: WB
Turboplazmotron, 30.09.2022 06:54
Lepiej dołożyć pieniądze do dystrybucji wody (niezbędnej do życia) niż wyrzucać je w błoto np na Pańskiej czy w strefie.
Koniczynka, 29.09.2022 20:12
Ogromna drożyzna w Polsce to wina tylko i wyłącznie PiSu. I to nie podlega żadnej dyskusji.
bonifacy, 29.09.2022 18:38
Dramatyczna sytuacja będzie jak nam ruscy staną na wschodniej granicy.Działajcie na rzecz mieszkańców gminy a nie ściągajcie tu polityki z Warszawy.
bonifacy, 29.09.2022 18:35
Jeszcze raz serdecznie dziękuję władzom Andrychowa że nie będzie podwyżek za wodę i ścieki a ewentualne niedobory w kasie prosze pokryć z moich podatków które płacę sowicie a które wpłyną do kasy miasta na ten właśnie cel z budżetu.Pozdrawiam i jeszcze raz serdecznie dziękuje.
Jan 94, 29.09.2022 18:22
Skoro największym problemem jest prąd to trzeba odciąć zasilanie. A że mieszkańcy zostaną bez wody to już trudno. Rząd na pewno znajdzie rozwiązanie i uchwali stałe niskie stawki energii dla przedsiębiorstw wodociągowych celem ochrony i dbania o obywateli.
Jan 94, 29.09.2022 18:03
Skoro największym problemem jest prąd to trzeba odciąć zasilanie. A że mieszkańcy zostaną bez wody to już trudno. Rząd na pewno znajdzie rozwiązanie i uchwali stałe niskie stawki energii dla przedsiębiorstw wodociągowych celem ochrony i dbania o obywateli.
Zakolog, 29.09.2022 17:51
Panie prezesie Mrzygłód, to jest żenujące, aby symbol andrychowskiej elity biznesowej wygłaszał swoje gorzkie żale i udowadniał swoją nieporadność. Szczególnie, że obecnie piniendzy ni ma i nie będzie, ponieważ Tomuś kilka baniek podarował byłem właścicielowi Galerii Andrychów w postaci wybudowania zjazdów z ulicy Krakowskiej i Grunwaldzkiej oraz na budowę ronda, które to piniondze ten właściciel niedawno zgarnął sprzedając Galerię. Powinien pan się raczej uczyć od byłego właściciela Galerii jak się załatwia u nas gminne dotacje, a nie poniżać przed naszymi tłukami.
Jeremiasz, 29.09.2022 16:13
Niektórzy Polacy też ledwo zipią... proszę zlikwidować roczne premie dla prezesów i pracowników a nadmiar ludzi zwolnić...
krl13, 29.09.2022 16:04
Bonifacy, podwyżka będzie, bo nie ma wyjścia, podziękuj genialnemu strategowi Kaczynskiemu i całemu rządowi, który zamiast wydawać hajs na inwestycje wydmuszki, które ładnie wyglądają w telewizji nie potrafił przez tyle lat zagwarantować bezpieczeństwa energetycznego obywatelom okłamując ich na każdym kroku i zwalając wszytko na Unie i Rosję. Banda aparatczyków i karierowiczów, która bez mrugnięcia okiem łże Polakom na każdym kroku.
Jeremiasz, 29.09.2022 15:41
Niektórzy Polacy też ledwo zipią... proszę zlikwidować roczne premie dla prezesów i pracowników a nadmiar ludzi zwolnić...
bonifacy, 29.09.2022 15:17
No to dobrze że nie będzie podwyżki cen wody i ścieków bo znowu bym leciał po podwyżke do szefa.Teraz to latam co pare dni bo nie idzie nadążyć z tym podnoszeniem cen .A szef wkurzony że go ciągle presuje i presuje.