reklama
reklama

Dlaczego wszyscy będą płakali, gdy burmistrz odejdzie?

Gospodarka, Wiadomości, 17.12.2022 17:15, eł

Radny znalazł na to odpowiedź w trakcie sesji budżetowej.

Dlaczego wszyscy będą płakali, gdy burmistrz odejdzie?

Radni gminy Kęty uchwalili w piątek (16 grudnia) budżet na 2023 rok. Jak zwykle, nie wszyscy głosowali „za”, choć tym razem nikt nie był przeciwny. Niezadowoleni ograniczyli się do łagodniejszej wersji okazania, co myślą o projekcie uchwały w tej sprawie – wstrzymali się od głosu.

O tym, ile mają wynieść planowane na przyszły rok dochody i wydatki budżetu gminy Kęty, a także jakie kwoty przewidziane są na inwestycje, pisaliśmy już miesiąc temu (tutaj), gdy tylko projekt uchwały budżetowej zostało opublikowany w Biuletynie Informacji Publicznej. Tym razem nie będziemy już wymieniać kwot, a ograniczymy się do relacji wydarzeń na sesji Rady Miejskiej w Kętach. Krótkiej, bowiem obrady nie były zbyt ekscytujące.

Głosowania nad uchwałą budżetową i wieloletnia prognozą finansową gminy nie poprzedziła szczególnie ożywiona dyskusja. Była to głównie wymiana zdań między burmistrzem Krzysztofem Klęczarem a radnym Lesławem Kuźmą, który – jak zwykle – wytykał włodarzowie ogromne zadłużenie gminy. Na koniec tego roku wyniesie ono 81 mln zł.

- Zawsze się zastanawiałem, co burmistrz miał na myśli mówiąc na swoim ślubowaniu, że jak będzie odchodził, to wszyscy będą płakać. Nie wiedziałem, do czego on nawiązuje – czy urzędników będzie zwalniał, czy mieszkańcy będą rozpaczać? – mówił Lesław Kuźma, sugerując, że tajemnicę rozwikłał za sprawą obecnej sytuacji finansowej gminy.

- Według planów z roku 2016 zadłużenie gminy miało wynieść w 2023 roku 33 miliony złotych. Mówię o sporządzonej wówczas prognozie finansowej. Dzisiaj wynosi ono 81 milionów. Prawie 5 milionów w tym roku na odsetki i w przyszłym roku również, to są już naprawdę wielkie kwoty, a tymczasem w Bulowicach na drogach gminnych praktycznie mamy mizerię. Za te 10 milionów w całych Bulowicach i Witkowicach można by było wykonać tę infrastrukturę – irytował się Lesław Kuźma. Jak dodał, zadłużenie gminy śni mu się po nocach, bo nie może pogodzić się z faktem, że jest ono tak potężne.

Krzysztof Klęczar nie pozostawił jego zarzutów bez odpowiedzi. – Jeśli chodzi o zadłużenie, nie byłaby potrzebna restrukturyzacja finansów publicznych w 2015 roku, gdyby radny Kuźma jako szef komisji gospodarczej wykazał się większą gospodarnością i tak ochoczo w latach 2010-14 nie podnosił ręki za zadłużaniem gminy w bardzo dobrej sytuacji finansowej, wobec bardzo dobrej koniunktury, w realiach, które nijak nie przystają do dzisiejszych. Jeżeli chce pan rozmawiać o tempie zadłużania gminy, w odniesieniu do inwestycji, które są zrealizowane, porównajmy lata 2010-14 oraz 2015-22 i wszyscy będą widzieli, kto zadłużał i kto co robił – zripostował.

Zapewniał, że projekt budżetu przygotowany na 2023 rok jest najlepszym, jaki mógł powstać w bardzo trudnych obecnych realiach, w aktualnej sytuacji gospodarczej. – Zabezpiecza on podstawowe potrzeby we wszystkich naszych sołectwach i w mieście, nie przewiduje zwalniania pracowników, pozwala pokryć koszty niezbędne do pokrycia. Co więcej, umożliwia zainwestowanie sporych środków, w dużej mierze pozyskanych z zewnątrz, ale przy wkładzie własnym, na terenie naszego miasta i naszej gminy – podkreślał.

Skarbniczka gminy Grażyna Zątek stwierdziła, że odkąd pracuje w urzędzie (czyli od roku 1994), nie było jeszcze tak trudnego budżetu, jak ten na przyszły rok. - To, co się stało przez ostatnie trzy lata z samorządowymi pieniędzmi, nie chcę tego nazwać dosadnie, ale to jest zagłada dla samorządów. W myśl obniżania podatków, finanse samorządów zostały całkowicie zakłócone i my na to wpływu nie mamy. Jeżeli nie zostaną zmienione zasady finasowania samorządów, to naprawdę za rok nie będziemy mieli czego państwu przedstawiać, bo potrzeby nie dadzą rady się zbilansować – mówiła.

Stwierdziła również, że gdyby nie zaciągane w poprzednich latach długi, nie byłoby w gminie środków na inwestycje. – Nie wiem, skąd tak ogromne zarzuty, bo przecież to nie było przejadanie pieniędzy, tylko inwestowanie i rozwiązywanie problemów majątkowych – dziwiła się. Na to Lesław Kuźma odparł, że ma inne niż ona spojrzenie na te kwestie. – Dla mnie inwestycją jest droga czy nowe miejsce pod zabudowę przemysłową, ale nie wydatkowanie 6 milionów złotych na Rynek 13 – stwierdził. Nawiązał do wyremontowanej za ciężkie pieniądze kamienicy w Kętach, w której powstało tak zwane Miejsce Aktywności Mieszkańców. Znalazły w niej siedzibę różne organizacje, a ponadto odbywają się tam wydarzenia kulturalne.

Za przyjęciem budżetu zagłosowało siedemnaścioro radnych, natomiast czterej wstrzymali się od głosu. Poniżej przedstawiamy imienne wyniki głosowania.


Takie inwestycje zaplanowano w gminie Kęty w 2023 roku





reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy