Co dalej z pasażem handlowym przy Krakowskiej?

Przy ulicy Krakowskiej w Andrychowie stoi zamknięty od ponad 5 lat budynek pasażu handlowego. W lutym 2017 roku wszyscy najemcy, którzy prowadzili w nim sklepy i punkty usługowe dowiedzieli się, że muszą natychmiast opuścić obiekt. Mogli zabrać ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Po pozostawiony w środku towar mogli wrócić dopiero po upływie miesiąca…

Niektórzy ponieśli z tego powodu tak duże straty, że musieli zlikwidować działalność gospodarczą. Zarządca budynku twierdził, iż do nagłego zamknięcia doszło z powodu osłabienia konstrukcji dachu, które mogło zagrażać bezpieczeństwu osób przebywających wewnątrz. Zapewniał jednak, że po wykonaniu niezbędnych napraw obiekt zostanie ponownie otwarty. Dopiero w ponad dwa miesiące po zamknięciu pasażu Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Wadowicach wydał decyzję o zakazie użytkowania budynku.

Ówczesny właściciel obiektu nie zdecydował się na remont. W 2018 roku sprzedał nieruchomość firmie z Warszawy, która zapowiadała, że w ciągu 12 lub 13 miesięcy przywróci pasaż do stanu używalności. Tak się jednak nie stało. Budynek nadal stoi zamknięty na cztery spusty i opuszczony. - Zamknięcie odbyło się z powodu rzekomego zagrożenia zawaleniem. Najemcom handlującym w pasażu nie pozwolono nawet zabrać towaru, pod pozorem, że budynek runie. A tymczasem on nadal stoi i ma się dobrze. Więc czy zagrożenie było realne, czy ktoś dobrze zapłacił za szybkie usunięcie handlarzy? Sprawa bulwersuje mieszkańców od ładnych kilku lat – mówi pani Ania z Andrychowa.

Jak udało nam się ustalić, obecnym właścicielem pasażu jest pewna spółka z Katowic. Firma nie uchyla się od płacenia podatku od nieruchomości, który zapewne jest niemały, jednak nic z budynkiem nie robi. Nie udało nam się na razie dowiedzieć, jakie ma względem niego zamiary. Gdy uzyskamy taką informację, powrócimy do tematu.

Foto: Edyta Łepkowska

Zobacz także: Firma z Izraela kupiła Galerię Andrychów