Zbliża się sesja wadowickiej Rady Miejskiej, podczas której dojdzie do rozstrzygnięcia, co powstanie na działce między ulicami Łazówka w Wadowicach i Rzyczki w Tomicach. Mieszańcy chcą, aby wybudowano tam pumptrack (tor do wyczynowej jazdy jednośladem), choć w planach jest zupełnie co innego – Gminny Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Bardzo zależy im na uczestnictwie w obradach, lecz niewiele zabrakło, by zabrano im taką możliwość...
Od miesięcy opisujemy zmagania mieszkańców okolicy, w której ma powstać PSZOK w Wadowicach, o to, by planowaną inwestycję przenieść w inną lokalizację. Porośnięta drzewami działka, na której ma on zostać wybudowany, znajduje się wśród dosyć gęstej zabudowy jednorodzinnej, w bliskim sąsiedztwie zakładu zajmującego się przetwórstwem ziół oraz terenu rekreacyjnego. Zdaniem mieszkańców, jest to najgorsze możliwe miejsce dla obiektu, gdzie będą gromadzone różnego rodzaju odpady. Chcieliby, aby zamiast tego powstał tam rowerowy tor zwany pumptrackiem...
Dlatego postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Najpierw protestami próbowali nakłonić burmistrza Wadowic Bartosza Kalińskiego do zmiany planów, a kiedy to nie przyniosło rezultatów, postanowili skorzystać z możliwości, które daje im inicjatywa uchwałodawcza mieszkańców. Napisali projekt uchwały w sprawie przystąpienia do zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy dla obszaru, gdzie ma powstać PSZOK. Ma to być pierwszy krok na drodze do przekwalifikowania działek, które obecnie są oznaczone jako przemysłowe, na teren usług sportu i rekreacji. Komisja Inicjatyw Gospodarczych i Rozwoju Rady Miejskiej w Wadowicach negatywnie zaopiniowała ten projekt (pisaliśmy o tym tutaj), ale ostateczna decyzja zapadnie w czasie sesji, która odbędzie się w środę, 21 grudnia.
Przygotowany przez mieszkańców projekt uchwały ma być pierwszym, nad którym pochylą się radni. Jego twórcy chcą być obecni w czasie obrad, aby przekonać samorządowców do swoich racji. Ale niewiele zabrakło, by ominęła ich możliwość uczestniczenia w tej części sesji. - Z pisma, które otrzymał przewodniczący Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Uchwałodawczej Sławomir Karelus wynikało, że obrady rozpoczną się o 10.30. Dzisiaj przed południem dowiedzieliśmy się, że faktycznie są zaplanowane na 10.00. Ale nie dostaliśmy z biura Rady Miejskiej informacji o zmianie godziny, dopóki sami nie zaczęliśmy dociekać, o której naprawdę sesja się rozpocznie Dopiero wtedy pan Karelus dostał e-mail z właściwą godziną. Gdybyśmy dotarli na obrady na 10.30, nie zostalibyśmy dopuszczeni do głosu... – denerwuje się Robert Rychlik, który mieszka w bliskim sąsiedztwie działki, na której ma powstać PSZOK.
Mężczyzna podkreśla, że bardzo ważne jest, aby na sesji pojawiło się jak najwięcej osób zainteresowanych sprawą, bo – jak powszechnie wiadomo – w kupie siła... Wczesna godzina obrad nie sprzyja licznej obecności mieszkańców, niemniej Robert Rychlik liczy na to, że najbardziej zdeterminowanym uda się „urwać” z pracy i przyjechać do wadowickiego magistratu. - Włożyliśmy dużo starań w naszą inicjatywę, ponieśliśmy niemałe koszty związane z rozpoczętym na wiosnę protestem przeciwko budowie PSZOK-u, szkoda by było to teraz zaprzepaścić – podkreśla Robert Rychlik.
Foto pod tytułem: nadesłane (działka, na której ma powstać PSZOK)
bot, 20.12.2022 17:26
https://www.oswiecimonline.pl/oswiecim-kupcy-do-janusza-chwieruta-prezydent-niszczy-lokalnych-przedsiebiorcow/