reklama
reklama

Burmistrz zapewnia, że budowa PSZOK-u to super pomysł. Mieszkańcy zapowiadają nasilenie protestu

Gospodarka, Wiadomości, 15.04.2022 14:30, Edyta Łepkowska

- Może nie będziemy przykuwali się do drzew, ale szykujemy coś równie spektakularnego – mówią.

Burmistrz zapewnia, że budowa PSZOK-u to super pomysł. Mieszkańcy zapowiadają nasilenie protestu

Burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński na swojej facebookowej stronie postanowił odpowiedzieć na – jak to określił – fake newsy na temat budowy Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych w miejscu, gdzie graniczą ze sobą Wadowice, Tomice i Chocznia. Zbulwersowani jego wpisem mieszkańcy tamtej gęsto zabudowanej okolicy twierdzą, że jego słowa to stek bzdur.

O kontrowersjach związanych z budową PSZOK-u pisaliśmy już kilka razy, ostatnio tutaj. Bartosz Kaliński zapewnia na swojej stronie, że obiekt, który powstanie przy skrzyżowaniu ulicy Rzyczki w Tomicach i Łazówka w Wadowicach nie będzie sortownią ani wysypiskiem śmieci, a nowoczesnym Punktem Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, który zgodnie z ustawą musi mieć każda gmina w Polsce.

Cała działka, na której powstanie PSZOK, liczy 80 arów i tylko 1/3 tej działki czyli ok. 25 arów, zostanie przeznaczone na tę inwestycję. PSZOK powstanie na samym jej końcu, jak najdalej od domów i zostanie osłonięty pasem zieleni izolacyjnej oraz objęty monitoringiem. Inwestycja w żaden sposób nie jest uciążliwa dla środowiska, a na jej powstanie nie są wymagane pozwolenie środowiskowe ani konsultacje. Sam projekt jest nowoczesny i proekologiczny” - napisał włodarz.

Zapewnił również: „Po dokładnej analizie, nie ma w gminie lepszej lokalizacji na powstanie PSZOK, biorąc pod uwagę kwestię zagospodarowania przestrzennego, własności działek, dojazdu. Zgodnie z MPZP od wielu lat działka przy ul. Rzyczki jest przeznaczona pod tereny zabudowy produkcyjnej i gdyby nie PSZOK, mogłaby tu powstać dużo bardziej uciążliwa działalność przemysłowa.”

Jak podkreślił, wbrew słowom mieszkańców, inwestycja nie została utajniona. Stwierdził, iż lokalizacja PSZOK-u została podana na sesji Rady Miejskiej 24 listopada 2021 r., którą można oglądać w serwisie wadowice.esesja.pl. Dodał, że każdy z radnych mógł wówczas protestować albo wnosić swoje uwagi.

Każdy rodzaj odpadów znajdzie się w odpowiednio do tego przeznaczonych i zabezpieczonych kontenerach, które będą – podobnie jak na wadowickich osiedlach - regularnie wywożone na wysypisko w Choczni. PSZOK to miejsce, gdzie każdy mieszkaniec może zawieźć odpady budowlane (tona w ciągu roku) i „duże gabaryty” (tona w ciągu roku), ewentualnie także zwykłe posegregowane śmieci, jeśli spóźni się z ich wystawieniem i nie będzie chciał czekać na kolejny termin odbioru” - napisał włodarz Wadowic.

Zapewnił również, że budowa PSZOK-u, a także zakupione niedawno śmieciarki sprawią, iż gmina Wadowice będzie mieć jedne z najniższych w kraju opłaty za śmieci. I podkreślił, że zostaną one obniżone już od stycznia przyszłego roku. W jaki sposób istnienie Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych wpłynie na wysokość opłat, bynajmniej jednak nie wyjaśnił.

Rok temu Bartosz Kaliński twierdził, że utworzy gminną spółkę zajmującą się odbiorem odpadów i właśnie dla niej potrzebne są śmieciarki. Jej istnienie miało zagwarantować mieszkańcom niższe opłaty za śmieci. Ale ostatecznie włodarz umowę na odbiór i zagospodarowanie odpadów podpisał na trzy lata ze spółką Empol. A śmieciarki, jak sam się pochwalił we wspomnianym powyżej wpisie, wydzierżawił firmie z Jawora. Zostawił tylko jedną, do opróżniania koszy ulicznych...

Na koniec swojego wpisu burmistrz dodał: „To nie wszystko. Jeśli w przyszłości doszłoby do sytuacji, z którą spotkaliśmy się już w 2019 i 2021 roku, że Wadowicom groził kryzys śmieciowy, bo nikt nie zgłosił się do przetargu na odbiór śmieci, to będziemy przygotowani. Bo mamy już pięć własnych śmieciarek i będziemy mieć nowy PSZOK”.

Adam Mikołajczyk z ulicy Rrzyczki w Tomicach, przedstawiciel mieszkańców protestujących przeciwko budowie PSZOK-u w zaplanowanej lokalizacji, uważa, że burmistrz wprowadza ludzi w błąd swoim wpisem. - Zawarł w nim bardzo dużo nieprawdziwych informacji. Powstanie PSZOK-u nie wpłynie na zmniejszenie opłat, ponieważ to jest tylko miejsce, gdzie ludzie wywożą ponadprogramowe odpady, których nie mogą oddać razem z innymi śmieciami i zwykle robią to za dodatkową opłatą. Zresztą burmistrz w swoim poście sam sobie zaprzecza. Najpierw pisze, że PSZOK to nie jest wysypisko. A w drugiej części wpisu twierdzi, że jest przygotowany na uniezależnienie się od zewnętrznych firm, które zajmują się wywozem śmieci, ponieważ ma już zakupione śmieciarki i będzie miał nowy PSZOK. Tymczasem PSZOK nie zastąpi wysypiska – mówi Adam Mikołajczyk. - Nawet gdyby burmistrz zerwał umowę z Empolem, nadal będzie uzależniony od składowiska odpadów w Choczni, w którym ma tylko 49 procent udziałów.

Tomiczanin podkreśla również, iż nie jest prawdą, jakoby burmistrz nie zataił informacji o planach budowy PSZOK-u. - Rozmawialiśmy z ośmioma różnymi radnymi gminy Wadowice i dla nich nie było jasne, gdzie ma ten PSZOK powstać. Wbrew słowom burmistrza, nie zostało im to przedstawione. Jedyne za czym głosowali, to zmiana w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, która polegała na tym, że tereny oznaczone wcześniej literą P, czyli przemysłowe, oznaczono symbolem 1P. To również są tereny przemysłowe, ale na nich można dodatkowo składować i przetwarzać odpady. Radni nie byli świadomi tej drobnej, lecz jakże istotnej różnicy – twierdzi Adam Mikołajczyk.

Przypomina również to, o czym już pisaliśmy w jednym z poprzednich artykułów – że 12 stycznia tego roku mieszkańcy Tomic uczestniczyli w spotkaniu, na którym przedstawiono im plany przebudowy ulicy Rzyczki, ale przedstawiciele Urzędu Miejskiego w Wadowicach nie zająknęli się nawet słowem na temat planowanego tam powstania PSZOK-u. - Na projekcie przebudowanej ulicy, który mieliśmy konsultować, nie było zaznaczonego Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych ani zjazdu do niego. Co więcej, dopuszczalny tonaż na tej drodze ma wynieść 6 ton i na taki się się zgodziliśmy, a zatem nie można tam będzie używać śmieciarek o masie od 12 do 26 ton, jakie zakupił burmistrz – podkreśla tomiczanin.

Mieszkańcy złożyli już w Urzędzie Miejskim w Wadowicach pisma, w których sprzeciwiają się budowie PSZOK-u w sąsiedztwie ich domów. Ponadto na zebraniu wiejskim w Tomicach podjęli uchwałę obligującą wójta tomickiej gminy Witolda Grabowskiego do podjęcia działań, które uniemożliwią realizację inwestycji w tym miejscu. - Będziemy pisali kolejne petycje i zaostrzali protest. Może nie będziemy przykuwali się do drzew, ale szykujemy coś równie spektakularnego – mówi Adam Mikołajczyk.


Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy