Kilka miesięcy temu Rada Miejska na wniosek burmistrza Mateusza Klinowskiego zdecydowała, że od 1 marca 2016 roku busy znikną z centrum Wadowic. Prywatni przewoźnicy nie będą już mogli zatrzymywać się na popularnych przystankach na placu Kościuszki i przy ul. Szpitalnej.
Busy będą musiały dojeżdżać do dworca autobusowego, który położony jest obok dworca kolejowego. Na trasie dworzec autobusowy – centrum Wadowic uruchomiona zostanie za to bezpłatna dla mieszkańców komunikacja busowa (albo autobusowa – zależy kto wygra przetarg na obsługę tego połączenia).
Takie rozwiązanie nie podoba się prywatnym przewoźnikom. Nic dziwnego – możliwość dowożenia pasażerów do samego centrum miasta to dla nich spory atut.
Ostatnio przedstawiciele firm przewozowych próbowali przekonać władze Wadowic do zmiany zdania w sprawie nadchodzącej „rewolucji”. W magistracie odbyło się spotkanie z samorządowcami i przedstawicielami policji.
Nic jednak nie wskórali. Busiarze sądzą, że proponowane zmiany mogą doprowadzić do paraliżu komunikacyjnego i spowodują stworzenie monopolu jednego właściciela busów.
Burmistrz Mateusz Klinowski przekonywał z kolei, że kierunek zmian jest dobry. Nie zamierza się z tego wocofywać. Planuje zrobić z dworców PKP i autobusowego wadowickie centrum przesiadkowe. Będzie tam kasa biletowa, dyspozytor ruchu, punkt informacyjnyi toalety.
Burmistrz wypomniał także przewoźnikom, że nie wielu z nich nie posiada rozkładów jazdy na przystankach i kursuje niezgodnie z zatwierdzonymi rozkładami. Od przyszłego roku ma być porządek.
remek, 14.12.2015 17:07
Ciekawa teoria. Wjazd busów do ścisłego centrum vs. użytkowanie przeznaczonego do tego dworca autobusowego. Które rozwiązanie bardziej sparaliżuje miasto? Poza tym przecież każdy z dzisiejszych przewoźników może stanąć do przetargu na wożenie ludzi do centrum.