W styczniu tego roku na wadowickim rynku stanęła stacja monitoringu jakości powietrza. Jak się dowiadujemy w Urzędzie Miejskim w Wadowicach stacja pomiarowa pozostanie również na przyszły sezon grzewczy.
W stacji są dwa urządzenia badające jakość powietrza. Z pierwszego nie ma jeszcze wyników. Badania konkretnego składu chemicznego pyłów przeprowadza Krakowski Alarm Smogowy we współpracy z naukowcami z AGH w Krakowie
Natomiast z odczytu z drugiego urządzenia możemy zauważyć pomiary godzinowe stężenia pyłu PM10.
Ze wstępnego raportu wynika, że w okresie od 24 stycznia do 30 marca maksymalne dobowe stężenie wyniosło 412 mg/m3. Miało to miejsce 30 stycznia 2017. Zanotowano pięć dni z przekroczeniem poziomu alarmowego (poziom alarmowy 300 µg/m3) i siedem dni z poziomem ostrzegania (poziom ostrzegania 200 µg/m3).
Reasumując, obliczono 20 dni bez przekroczeń, czyli ze stężeniem pyłu zwieszonego w powietrzu poniżej 50mg/m3.
Teraz wszystko się już unormowało, ponieważ pogoda znacznie się poprawiła. Jakość powietrza zacznie się pogarszać wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego.
W Polsce normy dla pyłów drobnych PM10 są ustalone na trzech poziomach:
Poziom dopuszczalny – 50µg/m3 (stężenie średniodobowe), mówi o tym, że jakość powietrza nie jest dobra ale nie wywołuje ciężkich skutków dla ludzkiego zdrowia.
Poziom ostrzegania – 200 µg/m3 (stężenie średniodobowe), oznacza, że jest źle i trzeba ograniczyć aktywność na powietrzu, bo norma przekroczona jest czterokrotnie.
Poziom alarmowy - 300 µg/m3 (stężenie średniodobowe), oznacza że jest bardzo źle, norma przekroczona jest sześciokrotnie i należy bezwzględnie ograniczyć przebywanie na powietrzu, a najlepiej zostać w domu, szczególnie dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze oraz osoby z chorobami układu oddechowego, krwionośnego i alergicy.
Brak komentarzy