Beskid Andrychów - Soła Oświęcim 2:0 (2:0)
Chowaniec 3', Ł. Rupa 43' (karny)
Beskid: Majerczyk - Kczmarczyk, Kapera, Jurczak, Święs - Chowaniec (Grzywa 65'), Słupski, Ł. Rupa (Kierczak 75'), Szlosek, Moskała - D. Rupa (Śliwa 90')
Soła: K. Talaga - Jamróz, Sałapatek (Stemplewski 66'), Skrzypek, G. Talaga - Stanek, Dynarek, Czarnik (Janeczko 46'), Cygnar, Szopa (Gleń 90') - Knapik (Snadny 46')
Andrychowianie rozpoczęli piorunująco, bo już na samym początku spotkania bramkę zdobył Dariusz Chowaniec, który z ostrego kąta wpakował piłkę do siatki. Goście próbowali przejąć inicjatywę, długo utrzymywali się przy piłce, ale nie udało im się stworzyć większego zagrożenia. Niżej notowany Beskid nadal zaskakiwał. Najpierw Jakub Szlosek strzelając głową pomylił się o pół metra, później końcówkami palców ratował Sołę jej golkiper. Wreszcie w samej końcówce pierwszej połowy Łukasz Rupa podwyższył z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Chowańcu.
W drugiej odsłonie oświęcimianie nadal mieli problemy z niezwykle agresywnymi piłkarzami Beskidu. Ich akcjom brakowało precyzyjnego wykończenia, a gdy już trafiali w światło bramki, to bezbłędny był Krystian Majerczyk. Wynik mógł być wyższy, bo sytuacji sam na sam nie wykorzytał Dawid Rupa, a chwilę później gracz Soły niemal wpakował futbolówkę do własnej bramki.
Sytuacja Soły bardzo się skomplikowała. Po porażce w Andrychowie drużyna z Oświęcimia traci do prowadzącego Granatu Skarżysko-Kamienna aż 9 punktów.
Brak komentarzy