reklama
reklama

Liga Mistrzów 2019/20: Kto z kim zagra w fazie grupowej?

Sport, Wiadomości, 18.10.2019 17:30, MATERIAŁ PARTNERA
Nie jest tajemnicą, że to, co Liga Mistrzów ma najciekawszego do zaoferowania, dzieje się zazwyczaj na wiosnę, w fazie pucharowej. Tym niemniej traktowanie fazy grupowej LM wyłącznie w kategoriach rozgrzewki przed grą o prawdziwą stawkę jest niezbyt mądrym pomysłem. Wielkie kluby niejednokrotnie przekonały się, że nawet mecze z outsiderami same się nie wygrają, a niewielkie potknięcie w postaci remisu w ostatniej kolejce może znacznie skomplikować sytuację na wiosnę. Jak będzie w tym roku? Tego oczywiście nie wiemy, ale spróbujmy pobawić się w jasnowidzów.
Liga Mistrzów 2019/20: Kto z kim zagra w fazie grupowej?

Grupa A: Club Brugge, Galatasaray Stambuł, Paris Saint-Germain, Real Madryt

Dwóch hegemonów i dwóch średniaków, którzy zrobią wszystko, aby pokrzyżować plany wielkim graczom. Grupa wbrew pozorom dosyć ciekawa: z jednej strony Real, który wygrał 3 z ostatnich 4 edycji Ligi Mistrzów, ale który ostatnimi czasy najlepszą piłkę gra na wiosnę. Z drugiej – PSG i jego katarscy właściciele, marzący o triumfie w tych rozgrywkach. Łatwo nie będzie, także ze względu na medialną wojnę pomiędzy klubem a jego największą gwiazdą, Neymarem. Pamiętajmy jednak, że paryżanie to wciąż niezwykle utalentowana drużyna. Jeżeli zdrowie im dopisze, a konflikty zostaną zażegnane, to pierwsze miejsce w grupie jest jak najbardziej możliwe.

A co z Brugią i Galatasaray? Ciężko będzie którejś z tych drużyn awansować do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, ale przecież nietrudno sobie wyobrazić, że targane konfliktami PSG jednak nie wytrzyma presji i zacznie przegrywać. Wtedy kto wie, może będziemy świadkami niemałej sensacji?


Grupa B: Bayern Monachium, Crvena Zvezda, Olympiakos Pireus, Tottenham Hotspur

Bayern poprzedni sezon w europejskich pucharach zakończył w nieciekawym stylu i zaskakująco szybko. Już w 1/8 finału przegrał z późniejszym triumfatorem LM, Liverpoolem, co powszechnie zostało uznane za bardzo słaby wynik. Tottenham również przegrał z Liverpoolem, ale dopiero w finale Ligi Mistrzów. Wydaje się jednak, że to te dwie drużyny są murowanymi faworytami do wyjścia z grupy B – tym bardziej że obydwie przeprowadziły po kilka ciekawych transferów.

Co się tyczy pozostałych dwóch klubów: Olympiakos dość dobrze rozpoczął ten sezon, ale trudno sobie wyobrazić, aby mógł utrudnić londyńczykom lub monachijczykom wyjście z grupy. Z kolei Crvena Zvezda zrobi prawdopodobnie to, co robi od wielu lat – potraktuje europejskie puchary jako okno wystawowe dla swoich największych młodych talentów, które sprzeda z ogromnym zyskiem tej zimy lub w lecie, już po sezonie.


Grupa C: Atalanta Bergamo, Dinamo Zagrzeb, Manchester City, Szachtar Donieck

Z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że ze wszystkich drużyn występujących w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów to Manchester City jest najbliższy tego, aby w końcu wygrać te rozgrywki. Miliardy wydane przez rozwój, sukcesy na krajowym podwórku, świetny trener, fenomenalna drużyna – a triumfu w LM jak nie było, tak nie ma. Jeżeli nie teraz, to kiedy? Wydaje się, że Obywatele jeszcze nigdy nie byli tak mocni – ten sezon w LM powinien należeć do nich. Tym samym trudno sobie wyobrazić, aby wyszli z grupy z innego miejsca, niż pierwsze.

Ciekawie za to będzie wyglądać walka o pozycję wicelidera. W zasadzie każda z pozostałych drużyn ma szansę na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, chociaż teoretycznie to Atalanta ma najlepszy skład. W każdym razie walka o drugie miejsce powinna być bardzo wyrównana.


Grupa D: Atletico Madryt, Bayer Leverkusen, Juventus, Lokomotiw Moskwa

Juventus i Atletico to faworyci, i to nie tylko do wyjścia z grupy, ale również do triumfu w całych rozgrywkach. Nie po to kupuje się Cristiano Ronaldo (Juventus w zeszłym sezonie) czy wydaje grubo ponad 100 milionów euro na piekielnie uzdolnionego nastolatka (João Félix w Atletico), aby cieszyć się z wyjścia z grupy. Tutaj gra się o najwyższą stawkę – celem jest majowy finał w Stambule.

Co jednak z Bayerem i Lokomotiwem? Obydwie drużyny mają niezły sezon, obecnie są w czołówkach swoich lig, ale awans do fazy pucharowej LM kosztem któregoś z dwóch faworytów będzie w ich przypadku rozpatrywany w kategoriach niespodzianki, jeżeli nie sensacji.


Grupa E: Genk, Liverpool, Napoli, Red Bull Salzburg

Na papierze faworytem jest oczywiście triumfator poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, czyli Liverpool. Pamiętajmy jednak, że w zeszłym sezonie nieomal nie wyszli z grupy, gdy w ostatniej minucie ostatniego meczu tej fazy rozgrywek Arkadiusz Milik zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem The Reds, Alissonem Beckerem. Gdyby Milik wtedy strzelił, to Napoli awansowałoby dalej, a Liverpoolowi pozostałaby rywalizacja w Lidze Europy.

Teraz Napoli będzie miało szansę na rewanż. Są mocniejsi, niż rok temu, więc wydaje się, że walka o lidera rozegra się pomiędzy klubami z Włoch i Anglii. Oczywiście nie należy lekceważyć Red Bull Salzburg – to stosunkowo młoda, mądrze budowana drużyna bez kompleksów, która może w tym roku napsuć sporo krwi faworytom.

Genk raczej będzie outsiderem.


Grupa F: Borussia Dortmund, FC Barcelona, Inter Mediolan, Slavia Praga.

Barcelona, czyli w zasadzie coroczny faworyt do triumfu w LM, jest jeszcze mocniejsza, niż w tamtym sezonie, głównie dzięki ściągnięciu z Atletico Antoine'a Griezmanna. Interowi marzy się detronizacja Juventusu w Serie A i powrót na europejskie salony – aby to osiągnąć, wzmocniono każdą formację na boisku, a na stanowisko trenera zatrudniony został nie byle kto, tylko sam Antonio Conte. Z kolei Borussia nie tylko nie sprzedała swoich najlepszych piłkarzy, ale dodatkowo wydała grubo ponad 100 milionów euro na transfery; cokolwiek innego, niż awans do wiosennej fazy play off Ligi Mistrzów, będzie uznany w Dortmundzie za porażkę. Nic dziwnego, że grupa F jest powszechnie uznawana za najtrudniejszą.

A co ze Slavią? Trudno będzie prażanom o jakieś zwycięstwo. Pamiętajmy jednak, że Slavia powinna sporo zarobić tylko z samych dni meczowych, a jeżeli jeszcze cokolwiek dodatkowo ugra, to tym lepiej dla klubu.


Grupa G: Benfica Lizbona, Olympique Lyon, RB Lipsk, Zenit Sankt Petersburg

Zdecydowanie najbardziej wyrównana grupa.

Jeżeli chodzi o ostateczny triumf w Lidze Mistrzów którejś z drużyn z grupy G, eksperci dają największe szanse Lipskowi, a w następnej kolejności Olympique'owi oraz Benfice, a najmniejsze Zenitowi. I rzeczywiście – RB jest dość mądrze budowane, natomiast Lyon oraz Benfica sprzedały kilku podstawowych graczy, przez co ich skład może nie być wystarczająco głęboki, aby z powodzeniem łączyć grę w ligach krajowych z Ligą Mistrzów.

Nie warto jednak lekceważyć Zenita – petersburżanie wykonali kilka spektakularnych transferów nie po to, aby zakończyć grę w europejskich pucharach już tej jesieni. Jeżeli najważniejsi zawodnicy będą zdrowi, to Zenit – obok RB – również powinien wystąpić w wiosennych grach w Lidze Mistrzów.


Grupa H: Ajax Amsterdam, Chelsea, Lille, Valencia

Bardzo ciekawa grupa, w której niemożliwe wskazanie jest jednego faworyta.

Na papierze najlepiej prezentuje się Chelsea. Kłopot w tym, że niedawno stery drużyny przejął Frank Lampard, w przeszłości legendarny kapitan londyńczyków, któremu może jednak w decydującym momencie zabraknąć trenerskiego doświadczenia.

To może Ajax? Amsterdamczycy, czyli półfinaliści poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, sprzedali w tym okienku transferowym piłkarzy za łączną kwotę ponad 200 milionów euro. Niełatwo będzie w kilka miesięcy znaleźć nowych zawodników prezentujących równie wysoki poziom, jak sprzedani.

Lille również sprzedało swojego najlepszego piłkarza – napastnika Nicolasa Pépé. Im również nie będzie łatwo szybko znaleźć równie dobrego zawodnika.

Z kolei Valencia to klub z piękną kartą w europejskich pucharach i całkiem niezłym składem, ale ostatnio z zawirowaniami na ławce trenerskiej. A tego rodzaju sytuacja w przeddzień rozpoczęcia europejskich pucharów nigdy nie wróży dobrze.

Z pewnością warto dokładnie śledzić wydarzenia w grupie H, bo tam, gdzie brak murowanych faworytów, niespodzianki zdarzają się najczęściej.


Liga Mistrzów 2019/20: gdzie oglądać?

Obecnie w Polsce wszystkie mecze Ligi Mistrzów oraz Ligi Europejskiej można obejrzeć na antenie Polsat Sport Premium. Dlatego na www.netia.pl przygotowaliśmy dla Was ofertę, dzięki której uzyskacie dostęp do superszybkiego internetu i telewizji w cyfrowej jakości w jednym pakiecie – właśnie po to, żebyście w spokoju mogli cieszyć się rozgrywkami piłkarskimi na najwyższym światowym poziomie.


reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Brak komentarzy

reklama
reklama
pełne wyniki i terminarz ›
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama