reklama
reklama

Jubileuszowy koncert na stadionie [FOTO]

Kultura - Rozrywka, Wiadomości, 02.09.2017 23:00, PG
Na scenie wystąpili Krzysztof Cugowski, Kasia Kowalska, Stanisław Soyka, Stanisława Celińska, Rahim, Marek Piekarczyk, Jacek Stachursky oraz Monika Kuszyńska.
Jubileuszowy koncert na stadionie [FOTO]

W sobotę wieczorem na stadionie AKS Beskid w Andrychowie odbył się Koncert Galowy. To najważniejszy punkt programu obchodów 250-lecia lokacji Andrychowa. Na scenie wystąpili Krzysztof Cugowski, Kasia Kowalska, Stanisław Soyka, Stanisława Celińska, Rahim, Marek Piekarczyk, Jacek Stachursky oraz Monika Kuszyńska.


Artystom towarzyszy Orkiestra oraz Chór Filharmonii Lwowskiej pod batutą Volodymira Syvohipa.
Koncert prowadzi Artur Orzech.


Przedstawiono także historię i rozwój Andrychowa za pomocą innowacyjnego pokazu łączącego światło i dźwięk: „Andrychów – dzieje tkane nutami”. Autorem wizualizacji i scenografii jest Marek Grabowski, a utwór muzyczny skomponowany został przez Macieja Muraszko specjalnie z okazji jubileuszu 250-lecia Andrychowa.

 

 

 

Słowo wyjaśnienia na koniec. W połowie koncertu szefowa CKiW utrzymywana z naszych podatków Aneta Wądrzyk nasłała na reporterów mamNewsa.pl  ochroniarzy, którzy - jak wyjaśniali - na polecenie dyrektor CKiW muszą wyprosić dziennikarzy mamNewsa.pl, największego portalu informacyjnego w Andrychowie i w regionie, ze stadionu. Dlatego musieliśmy ograniczyć dalszą relację tysiącom naszych Czytelników z jakby nie było imprezy organizowanej z naszych - mieszkańców gminy Andrychów - podatków. Jedno jest pewne - szefowa CKiW będzie się musiała z tego tłumaczyć.... Ale to po weekendzie.

reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

nortonfinance, 20.09.2017 13:59

Czy jesteś pod kontrolą zadłużenia lub administracja? Czy jesteś na czarnej liście? Czy starasz się poradzić sobie z płatnościami miesięcznymi? Chcesz kupić dom, samochód lub pożyczkę firmową, ale pod kontrolą długów lub administracją? Jeśli odpowiedzieliście TAK na moje pytanie? Z przyjemnością skontaktuj się z nami za pośrednictwem poczty e-mail: [email protected]

zandrychowa, 12.09.2017 19:17

Dziwię się że w ogóle są firmy które w ten sposób chcą się reklamować.Myślicie że nocy na koncertach ktoś zwraca uwagę na banery które wiszą na płocie?

firmax, 07.09.2017 20:22

Z tego co się rozeznałem wiele firm zaprzestaje finansowania imprez organizowanych przez CKIW Dużo to kosztuje,dużo obiecują a efekt promocyjny mizerny Baner gdzieś na końcu płotu szkoda gadać a publiczności garstka

igor444, 04.09.2017 19:38

firmax - uczciwi biznesmeni - a mam nadzieję że takim jesteś nie robią geszeftów z pewnymi ludźmi.... . wygląda że urwałeś się z choinki lub spadłeś z kosmosu płacąc tym ludziom za reklamę ;-))) . 118......mówi ci to coś ? teraz pewnie tak ;-)))))))

andrychowianka2, 04.09.2017 18:37

Obawiam się panie Tomku że sie panu dwoiło jesli nie troiło w oczach. Mniej picia i kłamliwej propagandy za to więcej więcej pracy. Inaczej ośmiesza się pan. Nikt inny kto tam była takiej bujny nie wymyślił.

tomekx, 04.09.2017 18:10

Mimo wszystko koncert był fajny a oglądało go chyba z 10 tyś osób

martinez, 04.09.2017 09:01

"ile kasy poszło z kredytu na te banialuki związane z tymi obchodami ..zastanawiał się ktoś.. Bo z urzędu Marszałkowskiego dostali niewiele. Radni bezradni pytać na sesji we wrześniu.." Dobre pytanie. Niedawno zaciągnęli ogromny kredyt. spłata.... po wyborach jak żak może już być daleko. A to podobno nie koniec. Sami radni mówią że przed wyborami mogą być kolejne kredyty jeśli tak "zarządzi" burmistrz.

firmax, 04.09.2017 08:41

Odradzam wszystkim właścicielom firm wspierania finansowo tego typu koncertów organizowanych przez Centrum Kultury. Ja niestety pierwszy i ostatni raz dałem się namówić i niestety teraz żałuje. Miała być wielka promocja firmy mojej firmy w czasie festiwalu a tu praktycznie guzik. Na dodatek przez pogodę przyszło mało ludzi.Pieniądze wyrzucone w błoto. Ciekawe co się z nimi stało.

specnarz, 04.09.2017 06:09

Pomijając pogodę to ilu mieszkańców naszej gminy skorzystało z tej bogatej imprezy? 10%? Gminę zamieszkuje jakieś 44 tys osób - myślicie że przyszły 4 tys ? Oczywiście wliczając strefę VIP oraz gości spoza naszej gminy ( np z Brzeszcz, Oświęcimia itp).

specnarz, 04.09.2017 05:56

Niewiele na temat koncertu, napiszcie coś bo akurat nie byłem... jak wielu innych.

aleocochodzi, 03.09.2017 21:27

Już wszyscy powinni się zorientować że pseudokultura to najlepszy sposób na niekontrolowane wyciąganie pieniędzy podatników i ich podział w zaprzyjaźnionych kręgach. Już dawno temu stwierdzono że im teń miś jest droższy, tym...

tomasznasz, 03.09.2017 20:18

co do sedna, to najbliżej mi do stanowiska agi33. teatry też są utrzymywane z pieniędzy podatników ale i tak "poproszą to wyłączenie komórek i nie nagrywanie. To że fragmenty koncertów można nagrywać to i tak dobrze. Niedobrze jeśli dziennikarze myślą że mogą rządzić bo są od opisywania świata a nie rządzenia nim. Niedobrze jeśli burmistrzowie robią ruchy kadrowe bo idą wybory i trzeba iść na pasku dziennikarzy. Moim zdaniem ta pani nie powinna zostać zatrudniona. Nie powinien burmistrz Żak tak długo jej trzymać na stanowisku po tym wszystkim co się działo. Ale nie powinien jej zwalniać z nieprawdziwych powodów bo idą wybory i nie powinien jej zwalniać bo ludzie pytają co łączy Żaka i panią dyrektor. Jeśli nic niech gadają, co mu zależy?" 100 na 100

tomasznasz, 03.09.2017 20:16

naczelny propagandzista wytrzeźwiał w końcu po wczorajszym (jego szef też?:)) to i znamy oficjalną linię zalkolandii :)

abcabc, 03.09.2017 19:29

wydaje mi się że mamnewsa nie jest od protestowania tylko od informowania protestować to mogą sobie ludzie no. przeciwko głupim decyzjom rządu wszystko na pewno dobrze się skończy

igor444, 03.09.2017 19:02

ciekawe komu Aneta będzie się tłumaczyć ....bo chyba nie Zdziskowi z którym jak ćwierkają wróble łączy ją jakiś układ ??? . póki co przypominam że MN nigdy nie protestowało przeciwko zatrudnieniu kobiety ze 118 zarzutami prokuratorskimi .... . . to się obudzili.....z ręką w nocniku ;-))))))))))))))

Starybrat, 03.09.2017 14:04

@yorg, sądzisz, że jak napiszesz dużo zwłaszcza na zasadzie "kopiuj, wklej" to znaczy, że ktoś to potraktuje poważnie i przeczyta do końca. Niestety mądrość nie przekłada się na ilość. Zaśmieciłeś to forum, a jeżeli kogoś interesują, rzeczy o których tutaj piszesz, to po prostu je sobie odszuka w internecie podobnie jak ty to zrobiłeś. Równie dobrze mogłeś tutaj skopiować Encyklopedię Britannica, tylko po co?

kryspin, 03.09.2017 13:13

Za zachowanie ochrony w kontakcie z niepełnosprawnym pamiętaj gościu karma wraca

yorg, 03.09.2017 11:54

Co możesz jako dziennikarz? To co możesz, a co nie, reguluje przede wszystkim zdrowy rozsądek i prawo naturalne. Krótko mówiąc: zbierając materiały, nagrywając wypowiedzi, filmując ludzi musisz zadbać, żeby nikomu nie robić krzywdy i przedstawiać informacje prawdziwie. A co dokładnie możesz, a co nie, jeżeli chodzi o prawo reguluje prawo prasowe(ustawa z dnia 26 stycznia 1984). Żeby nie było więc wątpliwości i problemów, kilka ważnych punktów, które musisz znać: Kim jesteś? Przede wszystkim: jeżeli prowadzisz swój blog, podcast, radio internetowe lub zbierasz materiały dla kogoś w świetle prawa jesteś dziennikarzem a to co publikujesz jest prasą. Art 7 punkt 2 Ustawy mówi: "prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej, jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą; (...) prasą są także wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania, w tym także rozgłośnie oraz tele - i radiowęzły zakładowe, upowszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku, wizji, fonii lub innej techniki rozpowszechniania; prasa obejmuje również zespoły ludzi i poszczególne osoby zajmujące się działalnością dziennikarską". Tak więc sprawa jest prosta: blog jest prasą. Radio internetowe jest prasą. Podcast jest prasą. Jeżeli zbierasz materiały dla swojego (lub czyjegoś) bloga, podcastu lub radia internetowego, jesteś w świetle prawa dzienniarzem, na mocy Art 7 punktu 5Ustawy: dziennikarzem jest osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji. Nie potrzebujesz do tego żadnego specjalnego papiera, legitymacji prasowej ani nic tego typu. Co to oznacza? Że podczas zbierania materiałów dla prasy (np. radia internetowego) przysługują ci wszystkie prawa wynikające z prawa prasowego. Co muszę wiedzieć? Jako dziennikarz musisz więc pamiętać o tym, do czego prawo cię zobowiązuje. O tym wszystkim najlepiej przeczytać w ustawie. Kilka ważniejszych rzeczy to: Przed publikacją musisz mieć zgodę na publikację to tego, kogo nagrywasz (Art 14, punkt 1). Pamiętaj, że zgoda jest potrzebna do publikowania lub rozpowszechniania, nie do kręcenia! W świetle prawa nagrywać możesz każdego bez pytania o zgodę. Ale i tak dobrym zwyczajem jest nie filmować, jeżeli ktoś nie chce. Bo po co, skoro i tak nie można tego nigdzie publikować? Każdy z kim robisz wywiad ma prawo zażądać od ciebie autoryzacji przez publikacją (Art 14, punkt 2). Czyli sprawdzenia czy nie przekręciłeś tego co ktoś powiedział. To dotyczy tylko wypowiedzi cytowanych dosłownie, a nie na przykład komentarza w stylu "pan Wojtek dał do zrozumienia, że nienawidzi swojej żony". Ale jeżeli byś chciał napisać "nienawidzę swojej żony - oświadczył pan Wojtek zgrzytając zębami" - wtedy pan Wojtek ma prawo żądać przed publikacją autoryzacji. Czego ci nie można zabronić? Filmowania osób prywatnych. Wbrew obiegowej opinii według prawa każdy może nagrywać każdego ile mu się podoba. Ograniczenia dotyczą tylko publikowania, a nie nagrywania. Aczkolwiek poza prawem istnieją jeszcze dobre zwyczaje dziennikarskie (no, chyba, że się pracuje w Fakcie). Filmowania osób publicznych podczas tego, co robią publicznie (Art 81 Ustawy o Prawie Autorskim). Więc pana Kaczyńskiego podczas przemówienia można filmować i publikować bez pytania o zgodę. Natomiast podczas robienia prania skarpetki, w której trzyma pieniądze, już nie. Nie wolno utrudniać dziennikarzowi zbierania materiałów krytycznych. Art 6, punkt 4 mówi to wprost: nie wolno utrudniać prasie zbierania materiałów krytycznych ani w inny sposób tłumić krytyki. Inaczej mówiąc, jeżeli ktoś ci nie pozwala czegoś filmować tylko dlatego, że jest to krytyka i mu to nie pasuje, możesz mu powiedziec, żeby się wypchał. Nie twój problem. Masz prawo do zachowania anonimowości przy publikacji materiału (Art 15, punkt 1). Twoje namiary zostają wtedy tylko do wiadomości redakcji. Jeżeli więc nie chcesz się podpisywać pod swoim materiałem, nikt cię nie może do tego zmusić. Organy państwowe, przedsiębiorstwa państwowe, sądy państwowe i w ogóle wszystko co jest państwowe - te wszelkie twory nie mogą odmówić ci udzielania informacji o swojej działalności (Art 4, punkty 1-6). Chyba, że narusza to tajemnicę państwową albo zawodową. Oczywiście jak zapytasz "jakim samochodem pan jeździ, panie sędzio" to może ci on odmówić, bo to nie dotyczy jego działalności jako przedstawiciela państwa. Kierownicy tych państwowych tworów muszą umożliwić ci swobodne zbieranie informacji wśród pracowników (Art 11, punkt 3). Jeżeli więc najdzie cię ochota porobić wywiady z pracownikami PKP, to idź do kierownika tego molocha albo do kogoś od kontaktów z prasą, a on, w świetle ustawy, nie może ci odmówić robienia wywiadów z pracownikami. Jeżeli odmówi, pokazujesz mu ustawę (bo jej pewnie nie zna). Jeżeli odmówi i tak, masz prawo żądać pisemnego uzasadnienia wysłanego na adres redakcji. A potem je zaskarżyć do sądu. I zapewne wygrasz. Tyle, że komu by się chciało z tym pieprzyć... Jeżeli ktoś nie chce, żeby coś publikować i próbuje cię zastraszyć albo używa gróźb (że ci coś-tam połamie, na przykład, jak to puścisz w radiu co właśnie nagrałeś) to jest to zaskakująco ostro karane przestępstwo. Do 3 lat więzienia za to grozi (Art 43). Dobrze go więc poinformować: większa szansa, że wyluzuje. Kara więzienia grozi już za samą groźbę, w takim wypadku, a nie jej wykonanie! Więc prawo chroni dziennikarzy tutaj. I dobrze. Tak samo jest karane utrudnianie albo tłumienie krytyki prasowej (Art 44). Kary są mniejsze, ale dobrze wiedzieć, że tak czy inaczej jest to zachowanie karalne. Więc w ostateczności, jakby ktoś takie rzeczy robił, włączasz kamerę, nagrywasz wszystko, zatrzymujesz gościa i wołasz policjanta. Gość się uspokoi albo posiedzi. Albo i nie posiedzi, ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu. Zależy to, jak zwykle, od humoru sędziego i tego czy wypadnie akurat trójka w najbliższym losowaniu Totolotka... Policja i inne zwierzęta Osobno opowiem tutaj o problemie filmowania policji, bo wiele osób ma z tym problemy. Co do filmowania policji więc, sprawa jest niewiarygodnie prosta i jasna: policjant na służbie nie ma prawa zabronić filmowania! Nie tylko filmowania, ale i publikacji! Policja, jako organ państwa, podpada między innymi pod artykuł 4 ustawy prawa prasowego. Więc policjant nie tylko nie może zabraniać filmowania, ma wręcz obowiązek współpracować z prasą! Jeżeli zbierasz więc materiały dla, dajmy na to, Kontestacji, w razie pytań oświadczasz zgodnie z prawdą, że jesteś dziennikarzem radia Kontestacja i filmujesz sobie, bo tak ci się podoba. Trzeba pamiętać jednak, że punkt 4 dotyczy umundurowanych policjantów na służbie. Poza służbą z kolei dotyczą ich te same zasady co i każdego prywatnego człowieka: kręcić można, publikowanie tylko za ich zgodą. Nie istnieje żaden przepis, który zabrania filmowania policjanta w jakiejkolwiek sytuacji. Jeżeli więc jakiś niedouczony funkcjonariusz wyjeżdża z tekstem "proszę nie filmować" prawidłowa odpowiedź brzmi "proszę podać podstawę prawną". Jeżeli mimo to chce wyrwać kamerę, komórkę albo dyktafon, to przekracza swoje uprawnienia. Taka sprawa powinna się skończyć w sądzie, gdzie policjant z pewnością przegra (o ile przedstawisz dowody w postaci na przykład nagrania sytuacji). Warto pamiętać, że policjant, aby pracować w policji musi być niekarany. Oznacza to, że po każdym wyroku skazującym za przekroczenie uprawnień automatycznie wylatuje z pracy dyscyplinarnie! Dlaczego więc tak często policjanci przekraczają uprawnienia - zapytasz. Wbrew pozorom wcale nie dlatego, że sędzia i policjant to szwagrowie, że wszyscy się nawzajem kryją itd. Czasem tak bywa, ale w większości przypadków dlatego, że tak rzadko wytaczamy im sprawy w sądzie! A jeżeli już, to bez znajomości podstaw prawnych i bez dowodów w postaci nagrań. Sprawa jest prosta: chcesz, żeby było lepiej? Znaj prawo, wszystko nagrywaj i pozywaj! Podsumowując policjant może cię ewentualnie poprosić, żebyś go nie nagrywał. A ty możesz go spokojnie zignorować. Wyjątkiem jest sytuacja, gdzie filmowanie: Utrudnia pracę policji (chociaż Bóg jeden raczy wiedzieć w jaki sposób człowiek stojący 20 metrów dalej może komuś utrudniać pracę) Narusza tajemnicę państwową albo zawodową (np. tajniacy, lepiej ich zostawić w spokoju) Hm, nic więcej mi nie przychodzi do głowy Argument pod tytułem "policjant podczas interwencji może wydawać dowolne polecenia, w tym i zakazywać filmowania" jest tu bez znaczenia. Art 7 Konstytucji mówi: "Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa". Oznacza to, że policjant może kazać tylko to, na co prawo mu pozwala. A, jeszcze raz powtórzę, nie ma przepisu zakazującego filmowania policji na służbie. Pamiętaj też, że policjant, który chce ci zabrać komórkę, bo sobie ubzdura, że jest kradziona, w świetle prawa wciąż nie ma uzasadnionego podejrzenia! To, że ma przeczucie, to niech sobie ma - musi mieć jakieś konkretne podstawy. Jeżeli odmawia podania uzasadnienia, doradź mu, żeby sobie lepiej przypomniał, bo będzie musiał wykazać przed sądem, że miał uzasadnione podejrzenia, a nie że było to zwyczajne naruszenie wolności prasy, za którą prawo przewiduje poważne kary. Co więc zrobić jeżeli policjant zakazuje ci filmowania? Gwarancji, że wszystko dobrze pójdzie nie ma, ale tak czy inaczej najlepiej zrobić jedną, kilka lub wszystkie z wymienionych rzeczy: Pytać do znudzenia o podstawę prawną. Zażądać na początku robienia problemów nazwiska i numeru służbowego - bez podania tego policjant nie ma prawa cię nawet zapytać o godzinę. Zapisz to sobie albo nagraj. Policjant na służbie nie ma prawa zasłaniać się ochroną prywatności, bo przecież nie jest osobą prywatną, tylko funkcjonariuszem państwowym. Może postępować tylko w obrębie prawa. Pewnie nie wiesz, ale nawet za taką głupotę jak odmowa okazania legitymacji i podania nazwiska grozi mu 3 lata więzienia (Art 231 Kodeksu Karnego). Nie mówiąc już o tym, że jeżeli odmawia podania swoich danych masz uzasadnione prawo uważać go za przebierańca i skopać glanami w celu spacyfikowania i zaprowadzenia na prawdziwą policję... Poinformować policjanta, że w świetle prawa jesteś dziennikarzem, a on jako organ władzy państwowej nie tylko nie może ci zakazywać filmowania, ale ma obowiązek z tobą współpracować. Dawać do zrozumienia, że rażąco przekracza swoje uprawnienia i pewnie nie chciałby dyscyplinarnie wylecieć z pracy. Zrobić wrażenie, że znasz prawo lepiej od niego. Zdziwiłbyś się, jak słabo policjanci znają prawo. A to, czego boją się najbardziej, jak większość ludzi, to stracić pracę. Czy ty byś na jego miejscu chciał ryzykować spór z gościem, po którym widać, że wygra z tobą w sądzie a do tego jeszcze ma jako dowód nagranie całej sytuacji? Jeżeli policjant chce cię spisać - dać się spisać. Jeżeli chce zawieźć na komendę - dać się zawieść. Jeżeli każe się odsunąć i nie przeszkadzać - odsunąć się. Jeżeli żąda wyłączenia kamery - nie wyłączać w żadnym wypadku. Wiesz, że nie ma prawa tego żądać. A do tego to twoja jedyna broń przeciwko nadużyciom policji. Pamiętaj, że to ty znasz prawo, a on je przekracza. Jeżeli policja przekracza prawo, to sąd będzie ochronić ciebie przed policjantem, który jest przestępcą! Jeżeli wszystko źle poszło i przekroczyli faktycznie swoje uprawnienia, to po tym jak już cię wypuszczą bez namysłu iść z tym do sądu. Sprawa jest wygrana, w sądzie liczy się litera prawa i fakty. Prawo znasz, a fakty masz nagrane. W tak ewidentnych sprawach rozprawa powinna być krótka. Oczywiście to nic przyjemnego łażenie po sądach (chociaż niektórzy lubią), ale pamiętaj, że im więcej takich spraw, tym więcej policjantów będzie wiedzieć, że nie wolno im tknąć kamery skierowanej w ich stronę. A im więcej kamer skierowanych w ich stronę, tym mniej ich będzie kusiło, żeby robić z ludźmi co im się tylko podoba. Pomożesz sobie i innym. Policjanci nie zawsze o tym informują, ale niezależnie od wszystkiego w terminie 7 dni przysługuje ci zawsze zażalenie na zatrzymanie do sądu. Niezależnie od tego można ich też skarżyć o naruszenie prawa prasowego. Jeżeli gdzieś po drodze nastąpiła przemoc albo groźba bezprawna, pan ex-policjant pójdzie siedzieć na minimum rok, maksimum 10 lat (Art. 246 Kodeksu Karnego:Funkcjonariusz publiczny lub ten, który działając na jego polecenie w celu uzyskania określonych zeznań, wyjaśnień, informacji lub oświadczenia stosuje przemoc, groźbę bezprawną lub w inny sposób znęca się fizycznie lub psychicznie nad inną osobą, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10). Tak więc podsumowując masz pełne prawo stanąć na ulicy 10 metrów przed policjantem na służbie, wycelować mu kamerę prosto w nos i kręcić ile ci się podoba. A to, że policjant nie zna prawa, to głównie jego problem. Jeżeli nadużyje prawa, nawet nieświadomie, będzie ostatecznie zdany na twoją łaskę, a wywalenie z roboty to minimum tego co mu grozi. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że jakość polskich sądów jest... eee... różna. Delikatnie mówiąc. Z reguły jest tak, że im mniejsze miasto, tym gorzej. Ale też znowu bez przesady: po pierwsze zawsze można się odwołać od wyroku wyżej, po drugie są jeszcze media, a one bardzo lubią takie sprawy. A policja i sądy bardzo nie lubią wychodzić na niekompetentnych, stronniczych [ciach!]. Więc tak czy inaczej narzędzi do walki z milicjanctwem jest sporo. Byle tylko walczących nie zabrakło. A co z filmowaniem znanych osób? Tak jak już wcześniej pisałem zastosowanie ma tutaj Ustawa o prawie autorskim, a konkretnie artykuł 81. Mówi o tym, że rozpowszechnianie wizerunku wymaga pozwolenia osoby na nim przedstawionej, ale "zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych". Tak więc sytuację kiedy dajmy na to pan Napieralski dostaje zgniłym jajkiem podczas przemówienia można radośnie filmować i rozpowszechniać. Jeżeli ktokolwiek (np. YouTube) zabroni publikacji takiego filmu, zasłaniając się prawem do ochrony wizerunku, trzeba mu przypomnieć właśnie artykuł 81 oraz przypomnieć, że za tłumienie krytyki prasowej grozi poważna kara. Albo od razu iść z tym do sądu i żądać ustawej kary i wysokiego odszkodowania. A tak konkretnie to którędy do tego sądu? Prosto, a potem w prawo. Bez przesady, załadanie sprawy w sądzie to znowu nie taka skomplikowana sprawa, żeby średnio rozgarnięty maturzysta sobie z tym nie poradził. Ale jak wszystko wymaga dużo wiedzy, czasu i doświadczenia. Więc jeżeli nie masz czasu i wolisz, żeby zajął się twoją sprawą ktoś kto się w tym specjalizuje, to polecam dwie możliwości: Wynajmnij prawnika - to brzmi drogo. Ale jeżeli prawnik jest dobry i sprawa się do tego kwalifikuje to obu wam się to opłaci. Ty dostaniesz odszkodowanie, a prawnik swoją działkę. Sprawiedliwości stanie się zadość i jeszcze na tym zarobisz. Skontaktuj się z "Lex Nostrum" - to fundacja, która zajmuje się bronieniem obywateli przed bezprawnymi nadużyciami władzy. Jak zobaczysz na stronie, sami mieli przejścia z łamiącą prawo policją, więc znają dobrze polskie realia. Nie lubią ich, bo są skuteczni. Prezes, Maciej Lisowski, był kilkakrotnie gościem radia Kontestacja. Jeżeli więc masz udokumentowany przypadek nadużyć policji, a nie za bardzo wiesz co z tym zrobić, skontaktuj się z nimi. Prowadzą setki spraw. Prowadzą i wygrywają. FAQ Już po opublikowaniu tego poradnika dostałem sporo pytań i jeszcze więcej komentarzy. Zbiorę je więc tutaj krótko, bo mogą być interesujące też i dla innych: Czy żeby być dziennikarzem muszę mieć legitymację prasową? Nie. W prawie prasowym (ani żadnym innym) nie ma czegoś takiego jak legitymacja prasowa. W świetle prawa legitymacja prasowanie jest w ogóle dokumentem. Policjant może chcieć jej od ciebie, ale nie może jej wymagać, bo prawo jej nie wymaga. Jeżeli ty jesteś redaktorem naczelnym swojego bloga/podcastu/radia to możesz sam sobie wystawić taką legitymację i ma ona taką samą wagę jak i legitymacja dziennikarza TVN-u. Czyli żadną, na dobrą sprawę. Ale większość ludzi o tym nie wie, więc czasem to pomaga w pracy dziennikarskiej. Czy żeby być dziennikarzem muszę zarejestrować w sądzie swój blog? Też nie. Prawo prasowe co prawda nakazuje rejestrację prasy (koszt - ok. 40zł). Zgodnie z tym prawem za wydawanie prasy (np. bloga) bez rejestracji grozi ci kara. Wiem, absurdalne, ale ja tylko mówię jakie jest prawo. Jeżeli się nie zarejestrujesz, to twój problem, ale niczego to nie zmienia: dalej jesteś dziennikarzem. Nie dopełnienie jednego obowiązku nie sprawia, że przestajesz być dziennikarzem, tak samo jak przejechanie na czerwonym świetle nie sprawia, że przestajesz być kierowcą. Czy żeby być dziennikarzem, muszę mieć redakcję, wydawcę, radę redakcyjną itd? Nie. Patrz wyżej. Jako wydawca i redaktor naczelny bloga (albo podcastu albo czegokolwiek innego co jest prasą) powinieneś przestrzegać obowiązków wynikających z prawa prasowego. Ale nawet jeżeli czegoś nie spełnisz, to nie oznacza to, że przestajesz być prasą. Ale czy autora bloga policjant potraktuje tak samo jak dziennikarza "Wyborczej"? Prawdopodobnie nie. Ale sęk w tym, że powinien. Bo prawo traktuje was tak samo. Policjant, który pozwola na filmowanie dziennikarzowi Polsatu, a zabrania tego autorowi fotobloga, łamie prawo. Przestań mu w końcu na to pozwalać, bo inaczej nic się nie zmieni! Czy żeby być dziennikarzem, muszę mieć redakcję, wydawcę, radę redakcyjną itd? Nie. Patrz wyżej. Jako wydawca i redaktor naczelny bloga (albo podcastu albo czegokolwiek innego co jest prasą) powinieneś przestrzegać obowiązków wynikających z prawa prasowego. Ale nawet jeżeli czegoś nie spełnisz, to nie oznacza to, że przestajesz być prasą. A jak piszę na Facebooku albo publikuję na YouTube to też jestem dziennikarzem? Tego dokładnie nie wiadomo. Z tego co mi wiadomo nie było jeszcze takiej sprawy w sądzie (co pokazuje jak mało nie-zawodowych dziennikarzy broni swoich praw), więc nie wiadomo co by orzekł w takiej sytuacji. Jest jednak duża szansa, że niezostałoby to uznane za prasę. Musisz mieć własny tytuł, jednoznaczny adres i pełną kontrolę nad tym co i jak publikujesz. Więc własny blog tak, własny podcast tak, ale komentowanie albo pisanie u kogoś to za mało. Przeczytaj dokładnie definicję w ustawie (jest na początku poradnika).

kryspin, 03.09.2017 11:52

Jedno jest pewne od poniedziałku będzie straszna afera

abcabcabc, 03.09.2017 11:38

Organizacja fatalna. Wejście na stadion z małym dzieckiem prawie niemożliwe. Pierwsze wąskie bramki , dzieci trzeba było wyciągać z wózka. Po drugie wejście na górę tylko po schodach , też dziecko z wózka. Po trzecie wejście na płytę też po schodach . Brak koszy przy stoiskach z jedzeniem.

energiczna, 03.09.2017 11:26

Ale dziwi to strasznie dlaczego inne media zostały tam i relacje prowadziły do końca normalnie

corleone, 03.09.2017 11:24

Ciocia Beata z Brzeszcz a dziś najsłynniejsza brożka w Europie uratuje jej kolejny raz .d...znają się chyba dobrze. Pani dyr. jest w tej materii bezkarna..aż trudno uwierzyć. Jakie to powiązania. Bo za czyjej kadencji burmistrzowania w Brzeszczach dyrektorował kulturze ..? ta pani 118 zarzutów to ile mogła by mieć ,,brocha'' gdyby nie transfer do Wawy

kyfe, 03.09.2017 11:18

Bardziej stypa niż rocznica nie mówiąc już o chamskiej ochronie.Pozdrawiam agenta 007 . Numer w tym przypadku nie oznacza profesionalizmu tylko iloraz inteligencji.

tomasz2, 03.09.2017 11:08

co do koncertu to zgadzam się z przedmówcami. Nie zawsze można transmitować koncerty, spektakle etc. Czasami można tylko część, czasami wszystko. To zależy od umów i każdy to wie. Trzeba na spokojnie przyjrzeć się sprawie. Jeśli pani dyrektor poleci za to że naraziła się dziennikarzom mamnewsa czy jeśli poleci za stawiane publicznie w mediach pytania co łączy Żaka z nią a nie poleciała za to co robiła w Brzeszczach czy jak zarządzała ckiw w Andrychowie to kpina.

tomasz2, 03.09.2017 11:03

klakierzy zakolandii kłamią że Żak rządzi tak dobrze że kredyty nie są potrzebne. No to jeszcze chwila i pokazane zostaną wszystkie kredyty zaciągane za Żaka. Będzie tego niestety dużo. Jak się domyślacie spłata np. po wyborach jak żaka może być nie być. Ale zostaną w gminie jego radni którzy się z tego nie wyplączą.

corleone, 03.09.2017 10:39

ile kasy poszło z kredytu na te banialuki związane z tymi obchodami ..zastanawiał się ktoś.. Bo z urzędu Marszałkowskiego dostali niewiele. Radni bezradni pytać na sesji we wrześniu..

corleone, 03.09.2017 10:31

a Zdzisek w Krakowie czy na stadionie ? . To wszystko było do przewidzenia bajzel, konflikt i ochrona która wyprasza ..kogo tam poleci pani z Brzeszcz. Sektor VIP był nie zagrożony. Przykre że Andrychów daje sobą pomiatać ludźmi którzy tego miasta nie szanują. Za rok odbijemy to miasto z rąk obcych ...

igor444, 03.09.2017 10:29

Mam Newsa broniło zawsze pewnej kobiety ze 118 zarzutami prokuratorskimi ... . . tak m się przypomniało ;-))))))))))))))))))))))))))))))

aga33, 03.09.2017 09:52

np. teatry też są utrzymywane z pieniędzy podatników. Ale jak pójdziecie na spektakl na który zresztą kupicie bilet to pierwsze o co was poproszą to wyłączenie komórek i nie nagrywanie. To że fragmenty koncertów można nagrywać to i tak dobrze. Niedobrze jeśli dziennikarze myślą że mogą rządzić bo są od opisywania świata a nie rządzenia nim. Niedobrze jeśli burmistrzowie robią ruchy kadrowe bo idą wybory i trzeba iść na pasku dziennikarzy. Moim zdaniem ta pani nie powinna zostać zatrudniona. Nie powinien burmistrz Żak tak długo jej trzymać na stanowisku po tym wszystkim co się działo. Ale nie powinien jej zwalniać z nieprawdziwych powodów bo idą wybory i nie powinien jej zwalniać bo ludzie pytają co łączy Żaka i panią dyrektor. Jeśli nic niech gadają, co mu zależy?

kaowcy2012, 03.09.2017 09:40

To co : nie Brzeszcze, nie przegrane w sądzie sprawy, nie to co w dokumentach ale pytanie "co łączy Żaka z dyrektorką" i zdenerwowanie mamnewsa zdecyduje że Aneta poleci???? Niech i tak będzie. Ale nie będzie Pan Burmistrz Żak miał nic przeciwko jeśli i tak andrychowianom jeszcze co nieco zostanie pokazane na temat powiązań Tomasz - Aneta?

Starybrat, 03.09.2017 09:28

Tak to jest jak redakcja Mamnewsa chce dać Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek, ale pokorne cielę dwie matki ssie.

nietakszybko, 03.09.2017 09:28

dokładnie marcin. Poleci nie za Brzeszcze, nie za sposób zarządzania o którym Żak wiedział i są na to dowody (wszystko w swoim czasie zostanie pokazane), nie za przegrane w sądzie za które płacą podatnicy, nie za sposób bycia Wszytsko to było wiadome i nic. Poleci bo ktoś ma dość pytań co "łączy Żaka z dyrektorką ckiw" i dlatego że przed wyborami Żak potrzebuje żeby mamnewsa "było grzeczne" i "nie było z nim kłopotów" - tak gadają koledzy Żaka. Czy mają rację wkrótce dowiemy się Rzecz w tym że to niewiele da. Ludzie dalej będą pytać i mówić o pewnych rzeczach nawet jak dziennikarze będą milczeć

maria, 03.09.2017 09:15

dziwne to wszystko ale poczekajmy na wyjaśnienia.

marcin1970, 03.09.2017 09:15

Nie mówcie tylko że szefowa ckiw wyleci z roboty ale nie za to co było w Brzeszczach (Żak o tym wiedział), nie za przegrane w sądzie sprawy z pracownikami ((Żak o tym wiedział), za to co było w dokumentach przygotowanych ponoć dla samego Żaka ((Żak o tym wiedział, jak się okaża że nic nie zrobił to jego wielki kłopot), ale wyleci za wyproszenie dziennikarza mamnewsa. To oczywiście sprawa do tłuumaczenia ale nie powinno być tak że wszystkie te rzeczy wyżej są nieważne, ale ważne jest jak traktuje się dziennikarza bo przed wyborami Żak potrzebuje mamnewsa

Starybrat, 03.09.2017 08:22

Napiszcie większy komentarz, bo nie byłem, szkoda zdrowia w taką pogodę.

energiczna, 03.09.2017 08:08

To skoro inni mogli zostać do końca i robić relacje live i robić materiał a tylko ich usunęli to to nie jest informacja od gwiazd.

cath, 03.09.2017 07:02

Na niektórych koncertach wykonawcy ograniczają możliwość wykonywania zdjęć bo sobie tego nie życzą,Niektorzy całkowicie,inni zgadzają sie na pierwszy utwór albo piec minut .Co do Dyrektorki to swoje zdanie mam i zgadzam sie z Wami.I ta upartość burmistrza by utrzymać ja na stanowisku,pomimo całej przeszłości,nie tylko z Brzeszcz ale i juz za dokonania andrychowskie.

Kwa--86, 03.09.2017 03:04

To jest skandal !!!! Wstęp po 20zł !! Na jubileusz dla mieszkańców !! Wstyd . Parking dla vipow przy szkole A reszta na błocie !!!!! Wyprowadzenie fotoreportera Mn . Żal , :// Dawne dni Andrychowa to było wporzadku , teraz robia dla elit !! Niewporzadku bardzo . Pani X do usunięcia !!!!! Burmistrz na dywanik przed społeczeństwo !@@@@

zandrychowa, 03.09.2017 01:18

Ta baba mi się od dawna nie podobała , jej podejrzana przeszłość ited.Dziwne że burmistrz żak zatrudnia takich ludzi

energiczna, 02.09.2017 23:59

własnie się załamałam jak przerwano nadawanie na cudownej piosence piekarczyka oj drogi burmistrzu teraz to się porobiło ale będzie afera