To nie jest żadna nowość. W ostatnich miesiącach użytkownicy internetu także ponieśli spore straty. Sprawcą zamieszania jest wirus „Petya”. Nie jest to nowy robak komputerowy. To tzw. „ransomware”, czyli oprogramowanie, które koduje wszystkie pliki o najpopularniejszych rozszerzeniach na komputerze, nadaje im nowe rozszerzenia, po czym użytkownikowi komputera wyświetla się komunikat z rządaniem okupu w dolarach lub popularnej walucie internetowej – bitcoinach.
Jeden z naszych Czytelników z Andrychowa tak relacjonuje atak wirusa „ransomware” na swoim komputerze przed kilkoma miesiącami.
- Straciłem praktycznie rok pracy, wszystkie ważne pliki zostały zakodowane w nieznanym nikomu formacie, kontakt z firmami programującymi amtywirusy nie przyniósł skutku, ponieważ do rozkodowania plików potrzebny jest klucz, jego zdobycie trwa bardzo długo i mija się z celem ponieważ to nawet kilka lat ciągłego rozkodowywania - mówi nam.
Co zrobić aby ustrzec się przed atakiem? Najważniejsze jest aby nie otwierać podejrzanych maili a tym bardziej załączników w nich zawartych.
Należy też bardzo ostrożnie pobierać pliki ze stron internetowych. Dobrym pomysłem będzie zakup jak najlepszego oprogramowania antywirusowego. Przelicznik jest prosty, jeżeli mamy cenne dane na dysku, to wydanie 200 zł na dobry antywirus jest niewielką kwotą zapewniającą bezpieczeństwo.
Komputer po "cyberataku"
W ostatnich dniach pierwszym celem zmasowanego ataku hakerskiego była Ukraina. Zaatakowane zostały systemy bankowe i telekomunikacyjne, rządowe sieci komputerowe, oraz infrastruktura – lotniska, metro, ciepłownie itp. Wirusy typu „ransomware” są tym bardziej niebezpieczne, że aktywują się dopiero po jakimś czasie, infekują pliki i same się usuwają, więc użytkownik nie wie kiedy jego komputer został zainfekowany.
Jak poinformowano w środę (28.06) podczas konferencji prasowej, w tym tygodniu ofiarami ataku padły też polskie firmy. Jak poinformował Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych, "są zgłoszenia, które są składane do polskiej policji". Szef resortu spraw wewnętrznych dodał, że chodzi "o kilka zgłoszeń" od polskich firm. - Ale ten proces jeszcze trwa. Nie można powiedzieć, że został zahamowany - zwracał uwagę minister Błaszczak.
- Nie odnotowaliśmy ataków na instytucje państwowe, natomiast odnotowujemy ataki na instytucje prywatne i komercyjne. Jeżeli odnotujecie państwo takie zdarzenie, macie podejrzenie, że to może być cyberatak, natychmiast zgłaszajcie się na policję - apelowała premier Szydło. - Policja jest przygotowana, wie jakie procedury uruchomiać - zapewniała.
Bądźmy rozsądni w sieci, nie ściągajmy podejrzanych załączników, nie otwierajmy maili od nieznanych nam podmiotów, a będziemy w miarę bezpieczni dopóki hakerzy nie znajdą nowego sposobu na przesyłanie złośliwego oprogramowania.
Keson, 01.07.2017 07:55
a jak wy myślicie kto wypuszcza co jakić czas takie wirusy ???. . . . Firmy które na tym zarabiają czyli producenci antywirusów. . . Jak ktoś jest świadomy i ma mózg to nie potrzebuje antywirusa
Jepetto, 28.06.2017 20:43
Cyt. "Dobrym pomysłem będzie zakup jak najlepszego oprogramowania antywirusowego. Przelicznik jest prosty, jeżeli mamy cenne dane na dysku, to wydanie 200 zł na dobry antywirus jest niewielką kwotą zapewniającą bezpieczeństwo." Jeżeli mamy cenne dane na dysku to zapisujmy je na kilku innych nośnikach, Żaden nawet najdroższy program antywirusowy nie uchroni nas od utraty danych.