We wtorek (11.04) około 5:30 zawyły syreny alarmowe – nie tylko w Andrychowie, ale i w okolicach. Strażacy zawodowi i ochotnicy z OSP zostali zaalarmowani, że z budynku przy ul. Lenartowicza 48 w Andrychowie, z jednej z klatek, wydobywa się dym. W takich sytuacjach początkowo nigdy nie wiadomo, jak duże jest zagrożenie, a budynek jest wielorodzinny. Dlatego ten alarm.
Ostatecznie - jak dowiadujemy się od oficera dyżurnego PSP – w jednym z mieszkań przypalony został posiłek i pojawiło się duże zadymienie. Sytuacja została szybko opanowana.
gwidon, 11.04.2017 20:06
I pytanie, czy jest sens, by OSP wyjeżdżało przed 6 na akcje. Pół miasta obudzone