Pochodzący z Bielska-Białej Grzegorz D., kierowca volkswagena, jest - zdaniem prokuratury - odpowiedzialny za spowodowanie tego wypadku. To on miał doprowadzić do zderzenia z cysterną.
- Mężczyzna został oskarżony o nieumyślne spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób - mówił dziennikarzom Jerzy Utrata, prokurator rejonowy z Wadowic.
Do wypadku doszło ok. 4 rano 21 maja w Inwałdzie, na drodze krajowej 52. Po zderzeniu z volkswagenem, cysterna przewróciła się na bok na łące. Przez dobę droga krajowa była zablokowana. Istniało niebezpieczeństwo wycieku gazu, a nawet eksplozji. Z tego powodu ewakuowano okolicznych mieszkańców.
Strażacy mówią, że - obok powodzi - była to jedna z największych tegorocznych akcji w Małopolsce. W usuwanie skutków wypadku zaangażowanych było 200 strażaków, policjantów i przedstawicieli innych służb.
Prokuratura sformułowała akt oskarżenia posiłkując się dwoma opiniami niezależnych biegłych sądowych. Teraz o winie kierowcy rozstrzygnie sąd, gdzie kilka dni temu został przesłany akt oskarżenia.
Brak komentarzy