W piątek (29.07) w nocy do Andrychowa ściągnięto śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował do specjalistycznego szpitala mężczyznę poparzonego podczas pożaru garażu.
W Andrychowie zwykle śmigłowiec LPR ląduje na boisku przy ulicy Dąbrowskiego. Jest tam duża przestrzeń, którą w nocy strażacy oświetlają, aby śmigłowiec mógł bezpiecznie wylądować.
Problem w tym, że w nocy brama główna stadionu była zamknięta na kłódkę. Strażacy ochotnicy nie mieli klucza. Musieli rozciąć zabezpieczenia, żeby wjechać na boisko i przygotować lądowisko dla śmigłowca.
Nie ulega wątpliwości, że sprawa zamkniętej bramy na boisko powinna zostać w końcu wyjaśniona np. z zarządcą terenu. Tak aby, podobne sytuacje już się nie zdarzały. W czasie akcji ratowniczych liczą się minuty i sekundy. A śmigłowce często wzywane są do transportu pacjentów z Andrychowa.
vip027, 30.07.2016 15:28
tak a już nie wspomnę o fotografie mamnewsa który biega w okół helikoptera w nocy BEZ KAMIZELKI mimo że teren zamknięty przez Straż...
rafi, 30.07.2016 13:46
Komentarz usunięty przez autora.