Rano na terenie jednego z zakładów produkcyjno-usługowych mieszczących w Kętach ktoś podpalił stertę śmieci. Na placu należącym do firmy płonęły różnego typu odpady, głównie tworzywa sztuczne. Było to widać i czuć. Do akcji rusdzyli kęccy strażnicy miejscy.
- Mężczyzna, który w ten właśnie spośób próbował pozbyć się śmieci, został ukarany mandatem – poinformował kęcki magistrat.
Urzędnicy przypominają o trwającej akcji kontroli. Straż Miejska sprawdza, czy nie dochodzi do nieprawidłowości w zakresie likwidowania śmieci.
- Utrudnianie lub uniemożliwienie tego typu inspekcji to przestępstwo. Zgodnie z art. 225 Kodeksu Karnego, każdy, „Kto osobie uprawnionej do przeprowadzania kontroli w zakresie ochrony środowiska lub osobie przybranej jej do pomocy udaremnia lub utrudnia wykonanie czynności służbowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Z kolei osoby przyłapane na spalaniu różnych odpadów, szczególnie tworzyw sztucznych, muszą liczyć się z konsekwencjami finansowym. Zgodnie z treścią art. 191 Ustawy o odpadach, „Kto (...) termicznie przekształca odpady poza spalarnią odpadów lub współspalarnią odpadów podlega karze aresztu albo grzywny” - informują władze Kęt.
cozabanda, 26.11.2015 20:46
Komentarz usunięty przez autora.
Betty, 26.11.2015 19:48
Kiedy w Andrychowie Straz Miejska raczy spojrzeć na kominy i powąchać? Bo więcej nie trzeba nic udowadniać... Sąsiad pali jakimś g....em i przez niego pranie musze prac dwa razy!