We wtorek (24.03) po godzinie 10 wybuchł pożar na terenie Fabryki Papieru i Tekstury "Beskidy" w Wadowicach.
- Na miejscu są już strażacy. Przyjeżdżają kolejne jednostki - informuje nas rzecznik PSP Wadowice.
Jak się okazało, zapaliło się składowisko makulatury, znajdujące się na zewnątrz, pomiędzy halami. Od tego pożaru ogień wdarł się do jednej z hal.
Pożarem było objętych ok. 1,2 tys. m2 powierzchni hali. Na miejscu działania gaśnicze prowadzi ponad 20 jednostek straży pożarnej z całego regionu, oraz specjalna grupa strażaków z Krakowa - Kompania gaśnicza SMOK-I Centralnego Odwodu Operacyjnego. W sumie ok. 150 strażaków. Pracują w bardzo trudnych warunkach – hala jest mocno zadymiona.
Na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyną pożaru. Podczas akcji poszkodowany został jeden ze strażaków, któremu do oka dostał środek pianotwórczy.
Akcję gaśniczą utrudnia wiatr, a także słabe ciśnienie wody w hydrancie w rejonie papierni. Woda jest dowożona.
AKTUALIZACJA: 2015-03-25
Wstępnie już wiadomo, co mogło być przyczyną pożaru na terenie Fabryki Papieru i Tekstury "Beskidy" w Wadowicach.
Jak informuje nas Krzysztof Cieciak, rzecznik wadowickiej PSP w Wadowicach, akcja na terenie zakładu została zakończona w środę rano po dokładnie 21 godzinach i 49 minutach.
Przez blisko dobą w działania brało udział:
- 95 strażaków zawodowych, 36 samochodów JRG
- 80 strażaków ochotników, 18 samochodów OSP
Wstępnie wiadomo, że przyczyną pożaru mogło być „niezachowanie zasad bezpieczeństwa przez ekipę remontową”. Iskry ze szlifierki miały spadać wprost na materiały łatwopalne.
- Z informacji przez nas posiadanych wynika, że straż została zbyt późno powiadomiona o pożarze. Ogień został zauważony o godzinie 9:40, a zgłoszenie otrzymaliśmy o 10:07. Wtedy ogień był już duży. Wcześniej praciownicy próbowlai na własną rękę gasić pożar – informuje nas rzecznik straży.
Dokładne przyczyny pożaru ustali biegły sądowy. Straty wstępnie oszacowano na 180 tys. zł.
Ketsok, 26.03.2015 07:22
Nie zazdroszczę pracownikowi, który używał tej szlifierki... Głupota głupotą, ale facet pewnie grubo beknie za swój błąd.