Niestety, zaczyna się. Tylko w niedzielę strażacy cztery razy wyjeżdżali do pożarów traw.
Niestety, zaczyna się. Tylko w niedzielę strażacy cztery razy wyjeżdża do pożarów traw.
Tak jest co roku.
Za wypalanie traw, co jest zakazane, grozi kilkaset złotych mandatu. Policjantom czasami udaje się zatrzymać i ukarać sprawców.
Niestety, apele nie pomagają. Tylko w niedzielę strażacy cztery razy wyjeżdżali do tego typu pożarów: w Spytkowicach, w Wadowicach na ul. Błonie, a wieczorem w Brodach i w Kętach przy ul. Franciszkańskiej.
Na szczęście, nikomu nic się nie stało, a pożary zostały szybko ugaszone.
Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że strażacy zaangażowani w akcję gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi nie dojadą z pomocą na czas tam, gdzie będą naprawdę niezbędni.
Tak jest co roku. Za wypalanie traw, co jest zakazane, grozi kilkaset złotych mandatu. Policjantom czasami udaje się zatrzymać i ukarać sprawców.
Niestety, apele nie pomagają. Tylko w niedzielę strażacy cztery razy wyjeżdżali do tego typu pożarów: w Ryczowie, w Wadowicach na ul. Błonie, a wieczorem w Brodach i w Kętach przy ul. Franciszkańskiej [na zdjęciu].
Na szczęście, nikomu nic się nie stało, a pożary zostały szybko ugaszone.
Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że strażacy zaangażowani w akcję gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi nie dojadą z pomocą na czas tam, gdzie będą naprawdę niezbędni.
foto: OSP Kęty
Brak komentarzy