Po raz kolejny pojawił się jednak ten sam problem: boisko, choć wyznaczone jako lądowisko dla śmigłowców LPR, jest w nocy zamknięte. Aby karetka mogła wjechać na murawę i przekazać pacjenta do śmigłowca, policjanci musieli zdjąć bramę z zawiasów, bo nikt nie miał klucza do kłódki. To już kolejna tego typu sytuacja, a przecież podczas akcji ratowniczych każda minuta i sekunda jest ważna.
Czy tak musi być? Mamy stanowisko klubu Beskid Andrychów
"W nawiązaniu do wczorajszego lądowania helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na boisku przy ul. Dąbrowskiego i kłopotów z otwarciem bramy jako Beskid Andrychów czyli klub dzierżawiący obiekt chcemy przedstawić wyjaśnienia takiego przebiegu wydarzeń.
Za bezpieczeństwo użytkowników i stan obiektu odpowiada jego właściciel czyli klub. Dlatego boisko, gdy nie są przeprowadzane treningi, jest zamykane. Ma to także na celu powstrzymanie aktów wandalizmu, zwłaszcza w nocy.
Klucz do kłódki od bramy oprócz pracowników Beskidu posiada również miejscowa jednostka straży pożarnej, która zabezpiecza lądowania helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na boisku. Niestety tym razem nie z naszej winy służby nie mogły dostać się na nie bez wyjęcia bramy z zawiasów. Jako klub wyjaśniliśmy już zaistniałą sytuację zarówno z instytucją straży jak i policji, by poprzez wzajemną komunikację nigdy podobna sytuacja nie miała miejsca."Do podobnej sytuacji dochodziło już kilka razy. Ciężko w tej sprawie znaleźć "winnego". Być może największym problemem jest wspomniana "komunikacja".
piter.m, 16.02.2020 11:00
Lubię kręcić bączki po dobrze utrzymanej zielonej murawie ha, ha, ha żartowałem ;) ;)
Rzycon, 15.02.2020 09:24
@",,**,," Najlepiej sam se zwal :)
",,**,,", 14.02.2020 19:54
Zwalic brame i po problemie, co za debil zamyka boisko na noc, to samo na stadionie, teren ma byc otwarty całą dobę!!!! A klub ma .uja do gadania!!!!!!!!!