Kolejny samochód poszedł z dymem

Najczęściej są to przewody prowadzące od świec. Jeśli kable są uszkodzone, może dojść do zwarcia i zapalenia samochodu podczas pracy silnika.

To chyba najszybciej nasuwająca się na myśl przyczyna samozapalenia się auta. Nikogo nie zdziwi, że wypływające paliwo z łatwością może zapalić się nawet od iskry powstałej przy uderzeniu kamienia w metalową część auta.

Katalizator potrafi być rozgrzany do 600°C. Jego kontakt z paliwem, a nawet jego oparami może wywołać pożar samochodu.

Układ hydrauliczno-elektryczny umieszczony jest za nadkolem. W wyniku działania różnych czynników, głównie soli, elementy układu ulegają korozji. Wystarczy niewielkie uszkodzenie przewodów, aby wzrosło ryzyko samozapłonu.

Przerwanie ciągłości obwodu powoduje nagrzewanie się styków bezpieczników i ich topnienie. To częsty wynik zwarcia instalacji, a przez to zapalenia się samochodu.

Niektórzy uważają, że potrafią we własnym warsztacie przemontować kierownicę w angielskim samochodzie na lewą stronę pojazdu. Nawet źle zamontowane radio może nadwyrężyć instalację, przegrzać ją i spowodować zwarcie, które może okazać się przyczyną samozapłonu samochodu.

Szczególnie zimą, przeciążona instalacja grzewcza może wywołać zwarcie.

Jeśli podczas jazdy z silnika wypływają oleje, wystarczy jedna iskra, np. na przegrzanym hamulcu, aby samochód stanął w płomieniach.

Opel może zapalić się w wyniku przesuszenia modułu wentylatora chłodnicy w samochodzie postawionym w nagrzanym garażu. W starszych Oplach płoną też często ABS’y oraz, podobnie jak w Skodach i Volkswagenach, elektroniczne wspomaganie. Najbardziej „łatwopalnym” samochodem okazuje się jednak Fisker Karma. Jest wyjątkowo podatny na jakiekolwiek zwarcia i przegrzania, a więc i samospalenia.