reklama
reklama

Cięcia w karetce. Od czerwca tylko dwuosobowa załoga

Na sygnale, Wiadomości, 16.05.2019 18:00, red
A miało być lepiej...
Cięcia w karetce. Od czerwca tylko dwuosobowa załoga
Mieszkańcy coraz bardziej na własnej skórze odczuwają to, jak rząd reformuje i wprowadza zmiany w służbie zdrowia. Wydaje się, że zamiast poprawy, sytuacja wygląda coraz gorzej. Przykłady z ostatnich lat można mnożyć. Długie terminy oczekiwania na przyjęcie w gabinetach lekarzy specjalistów, likwidacja nocnej i świątecznej opieki lekarskiej w Andrychowie, długie kolejki oczekiwania w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych w Wadowicach czy Oświęcimiu, itp. itd.

Ostatnio zmiany przechodzą na karetki, czyli ratownictwo medyczne. Też nie wygląda to dobrze.


Od kwietnia w powiecie oświęcimskim nie ma już ani jednej karetki typu 'S”, czyli z lekarzem na pokładzie. Teraz zmiany mają dotknąć Zator – od czerwca w jedynym Zespole Ratownictwa Medycznego, który całodobowo stacjonuje w tym mieście, będzie dwóch a nie trzech ratowników medycznych, jak obecnie.

Zmiany wprowadza oświęcimski szpital, pod który podlegają zespoły ratownictwa medycznego na terenie tego powiatu. Powód – reorganizacja. Wicedyrektor oświęcimskiego szpitala Andrzej Jakubowski przyznaje w rozmowie mamNewsa.pl, że na takie zmiany zezwala obecnie obowiązujące prawo.

- Są to zmiany reorganizacyjne na które zezwalają przepisy. System z dwoma członkami zespołu jest zgodny z prawem i zgodny z ustaleniami z płatnikiem świadczeń, czyli z Narodowym Funduszem Zdrowia– mówi wicedyrektor.

Dodaje, że zmiana w Zatorze zostanie wprowadzona m.in. po analizie danych statystycznych, z których wynika, że karetka z Zatora mimo wszystko rzadko wyjeżdżała do interwencji. Wicedyrektor zapewnia, że zmiana nie wpłynie na pogorszenie bezpieczeństwa mieszkańców Zatora i okolic, bo w razie potrzeby do Zatora dysponowane są karetki z innych miast.

Tego spokoju nie podzielają mieszkańcy z którymi rozmawialiśmy. Podkreślają, że już teraz wiele razy na karetkę trzeba długo czekać i do Zatora przyjeżdża ona np. z Andrychowa czy Oświęcimia.

- Różne są sytuacje, czasami pacjent znajduje się w bardzo złym stanie. Liczą się sekundy. A na pewno lepszą pomoc otrzyma, kiedy w drodze do szpitala nad nim będzie czuwało dwóch ratowników a nie jeden, bo w dwuosobowym zespole jeden musi kierować karetką – mówi nam jeden z mieszkańców.

Zdziwieni, zaskoczeni i nieco zbulwersowani całą sprawą są samorządowcy z gminy Zator, z którymi rozmawialiśmy.

- To zdecydowanie niekorzystne dla gminy rozwiązanie – mówi nam radny powiatowy Bogusław Bartula, który w Radzie Powiatu Oświęcimskiego reprezentuje gminę Zator. - Ograniczenie składu osobowego karetki w Zatorze to sytuacja niebezpieczna nie tylko dla mieszkańców, ale i tysięcy turystów którzy przyjeżdżają do Zatora. Myślę, że w temacie ratowania życia finanse nie powinny odgrywać roli, bo ludzkie życie jest najważniejszą sprawą komentuje radny.

Radny podkreśla specyficzne położenie Zatora – stąd podobne odległości są do Oświęcimia, Wadowic Czy Andrychowa, gdzie stacjonują najbliższe karetki.

- W związku z faktem zwiększającego się ruchu samochodowego w Zatorze, coraz większą ilością turystów myślę, że powinno się iść w drugą stronę – w kierunku poprawy zabezpieczenia medycznego miasta – uważa radny.

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

xpek, 16.05.2019 17:44

całe szczęście to już ostatnie miesiące pisowców w rządzie.już beatka i spółka uciekają do tej okropnej brukseli