Pod koniec 2016 roku oczyszczono andrychowski staw z mułu i śmieci. Potem napełniono go ponownie wodą i zaczęły się problemy. Wyczyszczenie andrychowskiego stawu spowodowało zniszczenie ekosystemu, przez co staw zaatakowała Rdestnica kędzierzawa, która jest gatunkiem rośliny podwodnej.
Posiada charakterystyczne liście z pofalowanym brzegiem, natleniające wodę i oczyszczające ją z azotanów. Przypomina morskie wodorosty liście często przybierają zabarwienie czerwonowawe lub brunatne. Jest rośliną w pełni mrozoodporną, nawet gdy całkowicie zamarznie kłącza zimują bezproblemowo – jednym słowem mówiąc roślina jest bardzo wytrzymała i ekspansywna.
Poradzono sobie z tym problemem tak, że wpuszczono do stawu ryby Amur, dla których Rdestnica jest przysmakiem. Na jakiś czas był spokój. W zeszłym roku sytuacja się powtórzyła - wówczas na staw sprowadzono specjalistyczną maszynę. Znowu problem został rozwiązany.
Jednak ostatnio roślina ponownie zaatakowała. Nie wygląda to zbyt ciekawie, tym bardziej że niedługo na staw powrócą łódki i rowerki. O ile znajdzie się chętny do prowadzenia tego biznesu w tym sezonie, bo na razie takowego nie ma.
Na razie pewne wydaje się, że gmina musi ponownie w jakiś sposób pozbyć się intruza, ponieważ bez tego sezon kajakowy na stawie stoi pod znakiem zapytania.
",,**,,", 07.05.2019 13:10
Obserwator@ kaczki i tony odchodów juz tam bylo, padlina,smród, muł i te fontanny co pryskaly smrodem na ludzi, naprawde chcesz powtorki??????
obserwator2012, 07.05.2019 08:06
Staw powinien byc ostoją ptaków i ryb , a na kajaki do Międzybrodzia przecież lada chwila będą autobusy międzygminne. może PKS Wadowice w cudowny sposób powstanie z popiołów.nie musi całą Polskę obsłuży PKS Toruń .