Jak informuje Główny Inspektorat Sanitarny w Polsce, podobnie jak w pozostałej części Europy, z roku na rok obserwuje się rosnącą liczbę zachorowań na boreliozę.
Do roku 2012 liczba zgłoszonych przypadków boreliozy nie przekraczała 10 000 rocznie. W 2015 odnotowano 13 625 przypadków boreliozy a w 2016 już 21 200. Rok 2017 zakończył się wynikiem 21 516 przypadków boreliozy. Najwięcej zachorowań odnotowano m.in. w województwie małopolskim i śląskim.
Kleszcze, wbrew pozorom, nie żyją na drzewach i nie skaczą na przechodzących żywicieli. Najczęściej przesiadują w pasie zieleni do wysokości półtora metra [jak na zdjęciu]. Na andrychowskich osiedlach można znaleźć wiele takich miejsc.
Aktywność kleszczy rozpoczyna się w marcu lub kwietniu i kończy się w październiku lub listopadzie. W Europie Środkowej szczyt aktywności kleszczy przypada na maj i czerwiec oraz wrzesień i październik.
Czy jednak jest się czego obawiać?
GIS radzi żeby jak najwcześniej usunąć „nieprzyjaciela”, co zmniejsza ryzyko ewentualnego zakażenia. Nawet jeśli kleszcz był zakażony, to jeśli usunie się go do 12 godzin liczba krętków boreliozy, która przedostanie się do organizmu człowieka będzie zbyt mała, aby spowodować zakażenie.
Jak mówi dr Ryszard Paprocki – pediatra z przychodni „PRZY BASENIE” w Andrychowie, można stosować repelento (preparaty odstraszające) i długi rękaw ale to i tak nie chroni w 100% .
Lekarze zachęcają żeby próbować samemu wyciągnąć kleszcza. Pęsetą należy ująć kleszcza przy samej skórze i pociągnąć ku górze zdecydowanym ruchem a potem miejsce ukłucia zdezynfekować. Dopiero gdy jest to nieskuteczne lub gdy pajęczak znajduje się w miejscu trudno dostępnym to udać się do lekarza.
Nie ważne jest też w jaki sposób go wyciągniemy, istotne jest aby było to skuteczne. - Resztki traktujemy jako ciało obce, które organizm sam wydali lub możemy pomóc sobie igłą lub pęsetą.- mówi nam dr Paprocki.
Kiedy jednak koniecznie trzeba udać się do lekarza? Wtedy gdy pojawi się rumień, który czasem może ujawnić się nawet po kilku tygodniach i nie zawsze w miejscu ukąszenia.
Warto dodać, że badania na boreliozę lub obecność krętka nie są refundowane przez NFZ.
Brak komentarzy