reklama
reklama

Kajakiem w dół i kajakiem w górę [FELIETON]

MAGAZYN, Wiadomości, 24.04.2016 14:30, a
Aktywność fizyczna zawsze była w modzie. Od lat miłośników sportu przybywa, a od pewnego czasu można powiedzieć, że mamy prawdziwy wysyp biegaczy, rowerzystów, siatkarzy, czy kajakarzy.
Kajakiem w dół i kajakiem w górę [FELIETON]
Ci ostatni poinformowali niedawno, że organizują kolejną akcję sprzątania rzeki Skawa. To już piąta odsłona tej godnej pochwały inicjatywy i można powiedzieć, że zapewne wszystko przebiegnie płynnie, bo niestety śmieci do zebrania nigdy nie braknie.


Swoją drogą to zastanawiające. W czasach, kiedy każdy płaci za wywóz śmieci stałą stawkę - niezależnie czy zda jeden worek, czy osiem - ciągle zdarzają się ludzie, którzy postanawiają rzucić odpady do lasu, czy nad rzekę. Dla mnie osobiście jest to niepojęte, kiedy widzę dzikie wysypiska w terenie, który ja odbieram jako rekreacyjny. Pal już licho ochronę środowiska - chodzi mi o fakt, że kto chciałby spacerować między walającymi się workami? Dokładnie - nikt.


Co zatem drzemie w głowach tych rozrzutników bubli? To prawdziwie wielka zagadka. Mam nadzieję, że jeśli czyta to ktoś, kto dopuszcza się takiego procederu, to pójdzie po rozum do głowy i przestanie być zwykłym frajerem (bo delikatniej tego nazwać się nie da). Jaki przykład dajesz w ten sposób swoim dzieciom? Uważasz, że jeśli Twój milusiński zje batona, to papierek powinien rzucić pod nogi? Szanuj innych i naucz go, że opakowanie powinno znaleźć się w kieszeni a przy najbliższym koszu wyrzucone. To naprawdę nie sprawi, że Ciebie ubędzie, a z całą pewnością poprawi humor idącym za Tobą. Może z czasem wadowiccy kajakarze nie będą zmuszeni spływać w dół rzeki zapełniając worki? Może będą mogli ruszyć w górę? I nie rzeki, a szlaku - wzorem kolegów z TKKF Motor Andrychów.


Ale o co chodzi - można spytać. Mowa o planowanej przez wspomnianych członków Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej wyprawie na Babią Górę. Nie byłoby w niej nic dziwnego, gdyby nie okazja, jaka się do wycieczki przyczyniła, a jest nią dziesiąta rocznica zdobycia tej góry… z kajakiem na plecach. Może zdaje się to być szalone, ale jeśli wariactwo nikomu nie szkodzi, to czemu nie?


Wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi trzeciego maja Diablak znów zobaczy parę łódek. Rzeki tam co prawda nie ma, ale potok potu zdaje się być zapewniony - sam trochę wiosłowałem i wiem, że kajak swoje waży, a transportowałem go “po płaskim” a nie pod górę. Zachęcam wszystkich do kibicowania. Może warto wybrać sobie nową grupę aktywną fizycznie, którą zacznie się wpierać, jeśli KS Beskid nie stanie na nogach?



PS. Ci kajakarze to jednak dziwni ludzie. Żeby z łódkami na Babią Górę? Tak jakby nie wystarczyło otworzyć paczkę chipsów i siąść przed telewizorem.
Ketsok
Ketsok

 

reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Ketsok, 25.04.2016 13:50

@aleocochodzi Ale o co chodzi? :D

aleocochodzi, 24.04.2016 21:45

Dzięki że znalazłem swoje miejsce w artykule :)