Ponownie było blisko. W sobotni wieczór odbył się finał 10. edycji "Mam Talent" w TVN. Łukasz Świrk zaszedł niemal na sam szczyt - zajął trzecie miejsce. Tak zdecydowali widzowie, wysyłając SMS.
To przynajmniej, na razie, ukoronowanie jego kariery. Na razie, ponieważ Łukasz już wiele razy udowodnił, że krok po kroku można spełniać swoje marzenia.
Karierę we wspinaczce zaczynał jeszcze podstawówce. Początki były trudne, trenował w starym szybie windowym w Wadowicach. Mało kto w okolicy wiedział co to jest wspinaczka. Mimo to ćwiczył i osiągał coraz lepsze wyniki, a determinacja i wytrwałość zaprocentowały. Opanował tę dyscyplinę do perfekcji – był mistrzem Polski we wspinacze na czas, a w 2011 roku zdobył Puchar Świata!
Potem przestawił się na „gimnastykę powietrzną” i zaczął robić prawdziwy artystyczno-sportowy show. I znowu robił to z sukcesami, zjednując sympatie milionów Polaków – kilka lat temu wystąpił w finale „Mam Talent”, będąc o krok o zwycięstwa (zdobył wówczas nagrodę publiczności).
W tegorocznej 10. edycji tego programu wystąpił w nowym repertuarem i znowu zachwycał. Przebojem przeszedł przez eliminacje, półfinał, a w sobotę (2.12) zajął trzecie miejsce.
Znowu było blisko... Łukasz ma 32 lata. Kto wie czym jeszcze zaskoczy? Na razie czeka na narodziny synka - Tymka.
specnarz, 04.12.2017 06:56
Program powinien zrezygnować ze śpiewaków, tancerzy i grających na instrumentach - są dla nich dedykowane programy. W mojej ocenie program powinien wygrać Łukasz Świrk.
xpek, 03.12.2017 08:16
znowu jakiś grajek wygrał paranoja