Przypomnijmy, że na początku lipca w Wadowicach doszło do poważnego kryzysu śmieciowego. Odpady przez wiele dni praktycznie nie były wywożone z ulic.
To była poważna wpadła, żeby nie powiedzieć kompromitacja, wadowickiego burmistrza Bartosza Kalińskiego, któremu na czas nie udało się wybrać firmy, która wywiezie śmieci.
Za wszystko zapłacą podatnicy, ponieważ wkrótce potem zwołana została sesja Rady Miejskiej podczas której radny przeznaczyli dodatkowe 2,5 mln zł na wywóz odpadów. Zadanie to powierzono na kilka miesięcy wadowickiej spółce Komwad, która jednak – jak informują nas mieszkańcy – wyraźnie nie jest przygotowana do wywozu śmieci z całej gminy. W wielu przypadkach wywóz następuje nieterminowo.
Niedawno magistrat ogłosił kolejny przetarg na wywóz odpadów – w czwartym kwartale. Wpłynęła tylko jedna oferta – z firmy Empol, która już kiedyś przez wiele lat wywoziła odpady z terenu tej gminy. Cenowo mieści się w granicach kwoty oferowanej przez gminę za tę usługę.
Przetarg nie został jeszcze rozstrzygnięty, ale są szanse, że poprzedni wykonawca znowu zacznie wywozić odpady i wszystko wróci do porządku.
Wiadomo, że wadowicka stawka za wywóz odpadów - 8,60 zł od osoby, na razie zostaje utrzymana. Wydaje się jednak, że wcześniej czy później wadowiccy samorządowcy będą musieli dostosować cenę za wywóz śmieci do realiów rynkowych.
Brak komentarzy